Dzisiaj - pieśń naszych Wieczorów, ze Śpiewnika domowego Stanisława Moniuszki, twórcy narodowej opery. Słowa napisał Ludwik Kondratowicz - Władysław Syrokomla, kresowy poeta - "Lirnik wioskowy".
Jego grób jest na wileńskiej Rossie. Ocalajmy od zapomnienia, ukrytą pod sercem narodu, Pieśń wieczorną.
15 czerwca organizuję 43. Wieczór ocalonych od zapomnienia piosenek. Dedykujemy je naszemu Ojcu Świętemu. To będzie ostatni Wieczór przed długą przerwą. Wieczór następny będzie dopiero w końcu
września, przy ognisku przed archikatedrą Świętej Rodziny w Częstochowie, w rocznicę bitwy nad Niemnem w 1920 r. Ta zwycięska polska bitwa, kończąca polską rozprawę z Moskwą,
zadecydowała o odepchnięciu imperium czerwonego ludobójstwa - Związku Sowieckiego od granic Europy.
Minęły lata. Przypomnijmy fakty. Marszałek Piłsudski proponuje Francji wspólną wojnę prewencyjną przeciwko Hitlerowi (jako jedyny w Europie "rozgryzł" jego zamiary). Francja odrzuca propozycję
Piłsudskiego (nie omieszkając zwierzyć się z niej Hitlerowi).
Rok 1939. Polska walczy samotnie z dwoma agresorami, opuszczona przez sojuszników. Rok 1940. Polscy żołnierze wypełniając sojusznicze zobowiązanie, bronią Francji, która jednak nie chce walczyć
i kłania się Hitlerowi. Rok 1945 - początek okupacji sowieckiej w Polsce, sprzedanej przez sojuszników Stalinowi. Czerwiec, rok 1945. Proces polskich przywódców w Moskwie. Rządy państw
Europy udają, że nie wiedzą, o co chodzi. Znakiem sprzeciwu w zniewolonej Polsce są organizacje podziemne, np. Konspiracyjne Wojsko Polskie. Jego dowódca - "Warszyc", Stanisław Sojczyński, oficer
AK, po schwytaniu go w czerwcu 1946 r. rzuca w twarz szefowi łódzkiego UB, Mieczysławowi Moczarowi, słowa: "Jeśli padam na kolana - to tylko przed Bogiem". "Warszyc" został zamordowany
w 1947 r. w więzieniu UB. Takim jak "Warszyc" i jak sądzeni w Moskwie polscy przywódcy - prawym Polakom, poświęcił Jan Lechoń słowa swojego wiersza pt. Rejtan:
...Gdy niejedno poselstwo stopy w Moskwie liże,
A oklask dla przemocy brzmi na wszystkie strony -
Ten Rejtan znów podnosi nie łeb podgolony,
Lecz głowę wychyloną z dantejskiego piekła,
Z której, zda się, krew cała narodu wyciekła.
Bo on, co myślą swoją szedł przed naród przodem,
Teraz stał się już całym
świadomym narodem
I gdy wszystko przemocy gotuje owację,
On woła: "Nie pozwalam!". I to on ma rację.
Powstała Unia Europejska. Niedawno, w jej ramach Niemcy, Francja, Belgia i Luksemburg powołały pakt wojskowy, konkurencyjny wobec NATO. Wcześniej szefowie Niemiec i Francji, "filarów"
Unii, udali się na konsultacje do Moskwy - stolicy państwa nigdy nierozliczonego przed Trybunałem Międzynarodowym ze zbrodni ludobójstwa, kontunuującego eksterminację narodu czeczeńskiego, państwa
protestującego przeciw wynikającemu z naszej przynależności do NATO, projektowi instalacji w Polsce amerykańskich baz wojskowych, realnej ochrony naszych granic. Unijny pakt wojskowy, z praktycznie
dominującą rolą Niemiec, pod niepisanym patronatem Moskwy, podważa zasady bezpieczeństwa Polski.
Unia Europejska, powstając, przyjęła godło: na błękitnym tle krąg gwiazd. Wytłumacz mi, Unio, co znaczy ten symbol. "Wiedziałam, ale... zapomniałam". Nie udawaj. To krąg gwiazd otaczający Matkę Bożą
- z wizji św. Jana, Matkę Bożą, Patronkę Katedr Europy... Źródło. Zapomniałaś? Czy dlatego, aby pamięć o nim nie przeszkodziła ci ustanowić prawa pozwalające zabijać poczęte dzieci? Wróć do
Źródła. I miej świadomość, że Europa jest starsza od ciebie. Polska jest jej częścią. Nie na podstawie dekretu. Po prostu jest.
Serdecznie zapraszam na Wieczór wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia, ukrytych pod sercem piosenek - 15 czerwca o godz. 17.00 w auli Redakcji Niedzieli, ul. 3 Maja 12. Tytuł Wieczoru: "Stańmy, bracia wraz..." - Piosenki dla Ojca Świętego. Wstęp wolny.
Pieśń wieczorna
Słowa: Ludwik Kondratowicz - Władysław Syrokomla
Muzyka: Stanisław Moniuszko
Po nocnej rosie płyń, dźwięczny głosie,
niech się twe echo rozszerzy.
Gdzie nasza chatka, gdzie stara matka
krząta się koło wieczerzy.
Jutro dzień święta, niwa nie zżęta,
niechaj przez jutro dojrzewa.
Niech wiatr swawolny, niech konik polny,
niechaj skowronek tu śpiewa.
Już blisko, blisko chatnie ognisko
znużone serce weseli.
Tam pracowita matka mię spyta:
"Wieleście w polu nażęli?".
Matko, jam młoda, rąk moich szkoda,
szkoda na skwarze oblicza!
Źle szła robota, przeszkadza słota
i moja dumka dziewicza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu