Reklama

Listy polecone

Czcigodny Księże Profesorze, Wiesiu Kochany!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera








Mija już 23 lata,
jak w każdą niedzielę
we Mszy Świętej transmitowanej
w Polskim Radiu
ktoś śpiewa
i prowadzi śpiewy zebranych
w bazylice Świętokrzyskiej
w Warszawie.
To ksiądz profesor
Wiesław Kądziela.

Muszę Ci przypomnieć
kilka wydarzeń,
które są bardzo miłe
i pozostają w moich wspomnieniach.

Ksiądz rektor St. Kur
powiedział mi
w któryś majowy dzień,
gdy z okna seminaryjnego
w stronę Mariensztatu
grałem na trąbce
pieśni maryjne:
- Graj ładnie, bo podsłuchuje Cię
student Akademii Muzycznej.
Stremowałem się.

W tym czasie
w Seminarium Warszawskim
żywy był jeszcze
mit o profesorze H. Nowackim,
który był entuzjastą
chorału gregoriańskiego.
Ten entuzjazm kontynuował
profesor M. Jankowski,
ale dla nas to była udręka.
Śpiewaliśmy ten święty chorał,
ale bez duszy i bez serca.

Śpiewał chór klerycki Lira,
ale polifonia była tylko
na wielkie uroczystości.
Śpiewaliśmy Pasję,
ale naprawdę to było -
męczenie Pana Jezusa.

Tym bardziej byłem ciekawy,
jak to robi nowy
profesor Warszawskiego Seminarium.
Nie było przymusowej Liry.
Za to była schola.
O, jak oni pięknie małpowali
Mistrza.
Krzysieńko Borucki,
Jurek Radecki -
to były żywe kopie Kądzieli.

Szczytem sławy w tym czasie
było wystąpić w telewizji.
Pani Irena Dziedzic,
pierwsza dama polskiej TV,
wybredna była w dobieraniu
rozmów i gości.
Wybrała jednak ks. Kądzielę
i jego scholę z kolędami.
O, jacy piękni byliście
i dla oka, i dla ucha.
Ośpiewałeś Ty, Wiesiu Kochany,
i pierwszą pielgrzymkę
Ojca Świętego - Papieża-Polaka,
i pogrzeb Prymasa Tysiąclecia,
i koronację w Lewiczynie,
w Głogowcu.
Nie wstydziłeś się wtedy
śpiewać przy towarzyszeniu
naszej żdżarskiej orkiestry,
a nawet nas pochwaliłeś,
że gramy z mięsem,
a nie jak chorzy na suchoty.

Trochę więcej niż koleżeństwo
rozpoczęło się między nami
od pierwszego zamówienia
na słowa pieśni
o świętym Janie Chrzcicielu.
Zbliżała się bowiem uroczystość
poświęcenia nowego Seminarium
w Warszawie na Bielanach.
Klerycy śpiewali:
Jan jest imię jego,
bo Pan się zmiłował...

Drugim zamówieniem
to była pieśń na przygotowanie
darów i procesję ofiarną.
A było to wotum dla parafii
świętego Michała w Warszawie:
Bogu z Jego darów
chleb niesiemy czysty.

Na Kongres Eucharystyczny
urodziło się nowe umiłowane
dziecko: Panie, dobry jak chleb!
Nawybrzydzali się teologi,
naznęcali się polonisty,
ale dziś Polska, Polonia,
a w swoim języku Czesi,
Bułgarzy, Francuzi, Hiszpanie
śpiewają nasze: Bądź uwielbiony
od swego Kościoła.

Dowcipni pytali:
Jakie następne dziecko
urodzi się z tego
mistycznego małżeństwa?

Wiesiu Kochany,
jak ja Ci dziękuję
za to, że zadajesz mi
takie prace domowe.
Spać wtedy nie mogę,
ale nagrodą jest dla mnie
Twoja pochwała: Józek,
gdy przeczytam Twoje słowa,
to od razu mogę śpiewać.

Więc śpiewa Polska:
Zwycięska Pani,
Dobre czasy nadchodzą,
Abyśmy byli jedno
i 77 innych pieśni,
piosenek, hymnów dla szkół.

Wiesiu, skąd Ci tyle
natchnienia?
Na długo jeszcze starczy?
Ty wejdziesz do nieba
z pieśnią: Bądź pozdrowiona,
Bogurodzica!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żołnierz Chrystusa

Niedziela Ogólnopolska 18/2023, str. 22

[ TEMATY ]

św. Florian

Adobe Stock

Św. Florian

Św. Florian

Jako żołnierz i urzędnik cesarski odważnie wyznał wiarę w Chrystusa.

Florian w młodym wieku został dowódcą wojsk rzymskich stacjonujących w Mantem (obecnie w północno-wschodniej Austrii). Był urzędnikiem cesarskim w prowincji rzymskiej Noricum (dzisiaj środkowa Austria). Kiedy wybuchło prześladowanie chrześcijan podczas rządów Dioklecjana, został aresztowany wraz z czterdziestoma żołnierzami i przymuszony do złożenia ofiary bogom, jednak stanowczo tego odmówił. Poddano go chłoście i torturom. Namiestnik prowincji – Akwilin – kazał szarpać jego ciało żelaznymi hakami; wreszcie uwiązano kamień u jego szyi i utopiono go w rzece Enns.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję