„...Po owocach poznacie ich...”. Mądre słowa i zawsze aktualne! Na przykład: pisarz zapowiada w wywiadzie, iż pisze wielkie dzieło, a okazuje się, że to nieudolny
plagiat... Albo reżyser chwali się swym nowym filmem, a to jest zwykły kicz. Albo wydawca zapowiada nowy dziennik - jako nowoczesną gazetę wypełnioną obiektywnymi informacjami, a tymczasem...
W drugim numerze dziennika Fakt, w dziale „Aktualności” dodatku telewizyjnego znalazłem zapowiedź programu National Geographic o polskim katoliku, który przeszedł
na islam. Cóż, bywa i tak. Co jednak zwraca uwagę czytelnika? Krzyczący czerwienią nadtytuł: „Młodzi chrześcijanie coraz częściej wybierają Allaha”. Z treści artykułu
nic takiego nie wynika, ale redaktor Faktu dobrał taki właśnie tytuł-hasło, bo tytuły ludzie zapamiętują najlepiej, choćby artykułu wcale nie czytali. I już wiemy: nowy niemiecki polskojęzyczny
dziennik na pewno obiektywny nie będzie.
„...Po owocach poznacie ich...”. Nie ma takiej okazji, która nie nadawałaby się do podważenia czy skompromitowania takich pojęć, instytucji czy osób, które nie odpowiadają Gazecie Wyborczej.
Ostatnio tematem dnia stał się na jej łamach wybór homoseksualisty na biskupa Kościoła anglikańskiego w USA; ten pożałowania godny incydent został w GW szeroko opisany i okraszony
fotografiami szczęśliwego „biskupa geja”, który „nie zważa na protesty”. A oto (triumfalna?) konkluzja wyróżniona w podtytule: „Zdaniem wielu ekspertów,
Kościół nie przetrzyma kryzysu, jaki wywołała nominacja homoseksualisty”...
A teraz podtytuł szkicu o współczesnej polskiej dramaturgii: „Polska to piekło - zapanował nihilizm, zniszczały więzi międzyludzkie i uczucia, ludzi gnębi samotność.
Nikt nie potrafi temu zaradzić, nawet Kościół...”. Nawet w dziale sportowym GW znajdzie się miejsce, żeby przyłożyć Polsce - dowiadujemy się z pewnej sportowej rozmowy,
jakoby Amerykanie na samo słowo „Polak” pukali się w czoło...
Pomóż w rozwoju naszego portalu