Reklama

Wędka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szanowna Pani Aleksandro!
Chciałabym bardzo podziękować Pani za pomoc. Po wydrukowaniu mojego listu napisało do mnie i wyciągnęło pomocną dłoń 8 osób. Bardzo możliwe, że z trzema osobami nawiążę bliższy kontakt.
W chwili obecnej właściwie nie wiem, czy powinnam się cieszyć, czy martwić na zapas. Mąż po 1 stycznia dostanie wymówienie i pewnie nigdy nie odzyska zaległych pensji. Za to ja dostałam pracę (niestety, na razie na czarno...), bo wpłaciłam kaucję. Pospłacałam długi i nowy rok rozpoczniemy na czysto. Modlimy się o to, by było dobrze.
Jeśli to możliwe, proszę podziękować, bez nazwisk i imion, bo każda z tych osób prosiła o dyskrecję. Bardzo pragnę podziękować za pomoc otrzymaną od Przyjaciół „Niedzieli”, a zwłaszcza tym, którzy potrafili się podzielić tym, co mają, bo znają biedę. Dziękuję Wam wszystkim za tę wielką szansę, postaram się nie zawieść Waszego zaufania i wykorzystać ją maksymalnie. A najbardziej dziękuję Pani, że dała mi Pani tę szansę, też postaram się Pani nie zawieść. Pozdrawiam, życząc dużo zdrowia. Z Bogiem.
Katarzyna

Łatwo jest wydrukować wzruszający list, bo ludzie zawsze na to zareagują i wspomogą potrzebujących. Ale o wiele trudniej jest naprawdę pomóc. I nie zależy to tylko od tych, którzy chcą pomóc ale też często - od samego obdarowanego. Czyli - jak to wykorzysta? Czy po prostu skonsumuje pomoc i dalej będzie wyciągał rękę, czy - przetworzy to na działanie, by radzić sobie dalej samemu. Ten drugi sposób jest prawdziwą pomocą.
Często dajemy datki, gdy ktoś wyciąga do nas rękę. Wzruszamy się głęboko ludzkim losem i mięknie nam serce na widok czyjejś biedy. Ale dając parę złotych, tylko tę biedę przedłużamy, bo nie zmieniają one warunków bytowania. Raczej trzeba stworzyć takie warunki, by ktoś biedny nie musiał wyciągać ręki. By mógł sobie sam radzić ze swoim życiem. Aby miał pracę i dach nad głową. A jeśli jest niesprawny do pracy, starszy lub chory - aby miał odpowiednią opiekę niejako z urzędu. Datek do ręki nic tu nie pomoże. Trzeba dać go temu, kto zorganizuje pomoc. U nas takich miejsc jest wiele. Dla nas, katolików, właściwym miejscem jest Caritas. Jeśli my go nie wspomożemy, to kto? Dziwimy się, że nie mają pieniędzy w Caritasie dla wielu biedaków. A skąd mają je wziąć? Z działalności gospodarczej? Jak dotąd, to my wszyscy finansujemy nasz Kościół i jego instytucje. Kiedy patrzę na te grosiki rzucane na tacę, to pusty śmiech mnie ogarnia, gdy potem widzę, jak ktoś na błahostki lekką ręką wydaje wielekroć więcej. A potem jeszcze dogaduje: „Niech się Kościół zaopiekuje biednymi”. Albo krytykuje, że ksiądz jeździ samochodem, choć sam nie dał ani grosza, czyli po prostu zagląda do cudzej kieszeni. I gdzie tu logika?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Dwulatek w Oknie Życia. Sprawą zajęła się prokuratura

2025-07-26 15:22

[ TEMATY ]

Okno Życia

Zofia Białas

2-letni chłopiec pozostawiony w oknie życia w Katowicach - bez żadnych dokumentów, bez aktu urodzenia. Zgodnie z przepisami dziecko trafiło pod opiekę lekarzy. Przewieziono go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Sprawą zajęła się prokuratura.

To już kolejne dziecko w minionym tygodniu uratowane dzięki Oknom Życia. Przeczytaj także: Kielce: Noworodek pozostawiony w Oknie Życia
CZYTAJ DALEJ

Bóg zapala w nas światło

2025-07-27 16:31

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

W sanktuarium św. Jakuba w Toruniu miały miejsce uroczystości odpustowe. Sumie przewodniczył bp Arkadiusz Okroj. 

Na wstępie proboszcz parafii, ks.kan. Wojciech Kiedrowicz, powitał serdecznie wszystkich parafian i pielgrzymów. Warto wspomnieć, że oprócz Kujawsko-Pomorskiego Bractwa św. Jakuba na uroczystości przybyli również przedstawiciele Konfraterni Świętego Jakuba Starszego Apostoła przy katedrze polowej WP w Warszawie oraz Bractwa Świętego Jakuba z Gdańska. Przybył również pielgrzym z Mediolanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję