Reklama

„Wymusili to na mnie”

Godzinę dziennie Papież przeznaczał na dyktowanie wspomnień do swojej najnowszej książki pt. „Wstańcie, chodźmy!”. Potem nanosił poprawki w tekście - dowiedzieliśmy się w Watykanie.
Zaczęło się zupełnie zwyczajnie: przyjaciele i znajomi z Polski - zarówno świeccy jak duchowni - prosili Papieża, by zaczął spisywać wspomnienia, głównie z okresu, kiedy był biskupem krakowskim. Pragnęli, by powstał niejako dalszy ciąg poprzedniej książki Jana Pawła II: „Dar i Tajemnica”. Jak mówią współpracownicy Jana Pawła II, musiało upłynąć sporo czasu, by udało się namówić Papieża do opublikowania tych wspomnień. Ale w końcu udało się. Ojciec Święty wyraził zgodę. „Wymusili to na mnie” - powiedział z uśmiechem do swych najbliższych współpracowników, siedząc przy stole w jadalni. Był wrzesień 2003 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak powstawała najnowsza książka Ojca Świętego? Jak rodzą się homilie i inne dokumenty papieskie? Czy w archiwach watykańskich przechowywane są rękopisy Jana Pawła II?

Pamięta naprawdę wszystko

Reklama

Ze stałego rytmu dnia Papież musiał wygospodarować czas na książkę. - Zazwyczaj godzinę w ciągu dnia, zwykle przed południem, między dziewiątą a jedenastą. Czasem codziennie, czasem raz w tygodniu albo rzadziej, w zależności od harmonogramu zajęć - ujawnia ks. prał. Paweł Ptasznik z Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Potem trzeba było zająć się pracą redakcyjną, wprowadzaniem pewnych zmian i porządkowaniem tekstu.
Treściom, które Ojciec Święty podyktował, trzeba było nadać odpowiednią formę, tekst ciągły podzielić na rozdziały. Układ książki i jej porządek Ojciec Święty sprawdzał osobiście, a jego sugestie odnoszące się do konkretnych zmian w tekście były, oczywiście, uwzględniane.
- Przeważnie były to sugestie ustne, zdarzało się jednak, że Papież sam nanosił jakieś poprawki w tekście. Po polsku, oczywiście - mówi ks. Ptasznik. Wyjaśnia też, że papieskie rękopisy przechowywane są w archiwach watykańskich. - Ma to olbrzymie znaczenie historyczne, ukazuje proces powstawania dzieła.
Ostateczny kształt książki Wstańcie, chodźmy! zatwierdził sam Ojciec Święty. Chociaż, jak zawsze, był bardzo otwarty na wszelkiego rodzaju uwagi swoich współpracowników i chętnie je przyjmował. - Czasami było też tak, że my, jego współpracownicy, nie rozumieliśmy tego, co chciał powiedzieć, albo też nie znaliśmy historii wydarzeń, które miały miejsce. I wtedy Ojciec Święty tłumaczył swoją myśl. Są jednak w książce takie fragmenty, które Papież albo sam przeredagował, albo prosił o to innych.
Gdy Jan Paweł II dyktował swe wspomnienia, nie starał się ich przedstawiać kolejno, rok po roku. - Opowiadał o wydarzeniach historycznych czy spotkaniach, które w jakiś sposób kształtowały jego spełnianie biskupstwa tak, jakby oświetlał je fleszem - mówi ks. Ptasznik. Chronologiczny układ zachowany został mniej więcej tylko w pierwszej części książki, w której Ojciec Święty mówi, nawet z wieloma szczegółami, o wydarzeniach towarzyszących mianowaniu go na biskupa. Natomiast następne części są raczej refleksją nad biskupstwem, opartą na różnych wydarzeniach, które miały miejsce podczas jego biskupiej pracy.
- Ojciec Święty wciąż ma doskonałą pamięć. Pamięta naprawdę wszystko: nazwiska, zdarzenia, miejsca - mówi o. Konrad Hejmo OP, dyrektor domu dla pielgrzymów polskich w Rzymie, który przepisywał z rękopisów papieskich część Tryptyku rzymskiego, poprzedniej książki Jana Pawła II.

Wciąż dużo czyta

W ostatnich latach w ten sam sposób, co książka Wstańcie, chodźmy! powstają papieskie homilie czy teksty, które Ojciec Święty wygłasza na rozmaitych spotkaniach oraz audiencjach. - Chociaż tak naprawdę wszystko zależy od rangi tekstu. Bywa że Papież cały tekst dyktuje, albo przekazuje tylko pewne sugestie. Potem nanosi zwykle poprawki w zredagowanym tekście. Nieraz też podkreśla jakieś fragmenty albo sekretarz mu czyta cały tekst, a Papież mówi, co chciałby zmienić.
Jeszcze do niedawna Jan Paweł II sam pisał wszystkie przemówienia i dokumenty, począwszy od pierwszej encykliki Redemptor hominis.
- Także wszystkie przemówienia w czasie wizyt w Polsce Ojciec Święty pisał sam. To swoisty fenomen polskiego Papieża, w zasadzie niespotykany dotąd w historii papiestwa. Nawet Jan XXIII zatrudniał cały sztab ludzi w czasie przygotowywania encyklik - mówią w Watykanie ci, którzy pamiętają jeszcze Dobrego Papieża.
Jan Paweł II znany jest z tego, że pisze po polsku. I chętnie czyta po polsku. Pytam, czy także tygodnik Niedziela. - Ma tę gazetę wyłożoną na biurku. Przegląda, kartkuje, a gdy jakiś artykuł zainteresuje Ojca Świętego, wtedy sobie odkłada i czyta w wolnej chwili - mówi o. Hejmo. Opowiada, że Papież wciąż bardzo dużo czyta, także książek. Właściwie jest na bieżąco z nowościami. Na wakacje do Castel Gandolfo potrafi zabrać ze sobą nawet piętnaście książek. - Naprawdę jest to wielki intelektualista, nawyk czytania po prostu mu pozostał - kwituje o. Hejmo. Ujawnia też, że Ojciec Święty jeszcze więcej czasu niż kiedyś poświęca na modlitwę. Mimo że i tak zawsze modlił się naprawdę dużo.
- To jest jakaś wielka tajemnica Papieża - przyznaje o. Hejmo.- Ojciec Święty wciąż na nowo potwierdza, że znajduje się na pewnych płaszczyznach mistyki, że bez trudu potrafi przenikać z rzeczywistości ziemskiej do tej, której po ludzku nikt z nas nie może ogarnąć.

Czy będzie kolejna książka?

Ostatnio księża z Krakowa przywieźli Ojcu Świętemu jego najnowszą książkę w polskiej wersji. Jan Paweł II ją przekartkował i podobno nic nie powiedział. - Papież nie interesuje się, ile egzemplarzy jego książki wydano ani na jakie języki ją przełożono, w żaden sposób nie śledzi wydarzeń związanych z wydaniem książki - twierdzi ks. Ptasznik.
Utwór dedykowany jest z jednej strony biskupom, ale też całemu Ludowi Bożemu. Po to, uważa ks. Ptasznik, żeby razem dziękować za dar, jakim jest posługa biskupów, oraz żeby dostrzec, w jaki sposób Pan Bóg poprzez „kruche naczynia wylewa łaskę”. - Myślę, że właśnie w takim kontekście chciałby, żeby była ona odczytana jako świadectwo wiary. Dzieli się tym wszystkim, co przeżywał i przeżywa jako biskup, czyli osoba, która jednoczy Kościół i która ma za zadanie prowadzić poszczególnych wiernych ku Bogu.
Zdaniem ks. Ptasznika, odbiorca polski łatwiej zrozumie tę książkę, mając przed oczami realia naszego kraju i jego historię. Papież opisuje czasy swoich zmagań z władzą komunistyczną, używając zresztą tego słowa. Pisze, że to była walka, że to było zmaganie się. Wspomina na przykład trudności z budowaniem nowych kościołów i to, w jaki sposób wspierał kapłanów w tym dziele. Tematy polityki europejskiej czy przełamywania „żelaznej kurtyny” podejmuje natomiast tylko na poziomie duchowym czy kulturowym.
Czasami w tłumaczeniach książki Papieża na inne języki trzeba było pewne rzeczy wyjaśnić albo przetłumaczyć nie wprost, żeby były zrozumiałe. - Nie sądzę jednak, żeby Ojciec Święty pisał tę książkę ze szczególną myślą o polskim odbiorcy. Papież patrzy kategoriami całego Kościoła - zapewnia ks. Ptasznik.
Teraz coraz głośniej mówi się o tym, że Ojciec Święty przygotowuje się do wydania kolejnej książki. Mają to być wspomnienia z czasów wojny, połączone z rozważaniami o dziejowych przemianach. Ale w Watykanie nikt oficjalnie nie potwierdza tej informacji.
- Tak, dziennikarze mówią, że powstaje kolejna książka Ojca Świętego - kwituje lakonicznie ks. Ptasznik.
Natomiast nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kolejna książka Ojca Świętego już właściwie istnieje od dłuższego czasu. Trwają prace redakcyjne, nanoszone są poprawki, Papież bowiem postanowił ją generalnie zmienić. Jaki ostatecznie przyjmie kształt oraz kiedy zostanie ukończona i opublikowana - jeszcze na razie nie wiadomo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Ojca Pio

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

"Głos Ojca Pio"

Nowenna do św. Ojca Pio odmawiana między 14 a 22 września.

Święty Ojcze Pio, z przekonaniem uczyłeś, że Opatrzność mieszając radość ze łzami w życiu ludzi i całych narodów, prowadzi do osiągnięcia ostatecznego celu; że za widoczną ręką człowieka jest za-wsze ukryta ręka Boga, wstawiaj się za mną, bym w trudnej sprawie…, którą przedstawiam Bogu, przyjął z wiarą Jego wolę.
CZYTAJ DALEJ

Incydent z udziałem prezydenta Nawrockiego w USA. Przebieraniec chciał zakłócić Mszę św.

2025-09-22 17:30

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Prezydent Karol Nawrocki wraz małżonką Martą w niedzielę uczestniczył w uroczystościach w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, w stanie Pensylwania. Podczas Mszy św. doszło do incydentu.

Z Mszy św. został wyprowadzony mężczyzna przebrany w ornat, który jednak nie był księdzem. Mężczyzna nie miał przy sobie widocznych niebezpiecznych przedmiotów, nie stawiał też oporu, gdy był wyprowadzany z sanktuarium. Mężczyzna jest znany lokalnej Polonii i już wcześniej zakłócał Msze, jednak po raz pierwszy przebrał się za duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Dzierżoniów. Śpiewają Bogu od trzydziestu lat

2025-09-23 10:55

[ TEMATY ]

jubileusz

Dzierżoniów

Cantate Deo

chór parafialny

Emilia Arendt

Chór Cantate Deo podczas jubileuszowego koncertu w kościele Chrystusa Króla w Dzierżoniowie – dyryguje Tadeusz Krupnik

Chór Cantate Deo podczas jubileuszowego koncertu w kościele Chrystusa Króla w Dzierżoniowie – dyryguje Tadeusz Krupnik

W niedzielę 21 września, parafia Chrystusa Króla w Dzierżoniowie wypełniła się nie tylko modlitwą, lecz także muzyką. Podczas uroczystej Mszy świętej, sprawowanej przez proboszcza ks. kan. Krzysztofa Ambrożeja w intencji chóru Cantate Deo, świętowano trzy dekady istnienia zespołu. A że jubileusze lubią łączyć wspomnienia z teraźniejszością – nie zabrakło zarówno wdzięczności wobec pionierów, jak i nadziei na przyszłość.

Historia chóru sięga przełomu lat 1995/96, gdy organista Tadeusz Ostrowski, z inicjatywy ówczesnego proboszcza, ks. kan. Józefa Kani, powołał do życia zespół śpiewaczy. Po śmierci założyciela pałeczkę dyrygenta przejął Tadeusz Krupnik, który prowadzi chór do dziś. Na przestrzeni trzydziestu lat przez szeregi Cantate Deo przewinęło się ponad 90 osób, a śpiew chóru towarzyszył nie tylko parafialnym uroczystościom, ale także licznym wydarzeniom w diecezji świdnickiej i poza jej granicami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję