Droga Pani Aleksandro!
Piszę do Pani wstrząśnięta wydarzeniem, jakiego byłam ostatnio świadkiem. Zaczęło się to z pozoru niewinnie, od reportażu telewizyjnego, dokładnie w Telewizji TVN. Pokazano tam historię księdza,
który prowadzi telefon zaufania i poradnię rodzinną przy Caritas jednej z diecezji. Tak się składa, że był to ksiądz, do którego telefon i Pani podawała, a ja skorzystałam z niego, bo miałam rodzinne
kłopoty. Dzwoniłam do tego księdza, potem odwiedziłam go w poradni. Jestem mu bardzo wdzięczna, bo pomógł mi przezwyciężyć moje problemy i nadal mi pomaga duchowo. Jest po prostu na każde zawołanie. Zawsze,
gdy go potrzebuję, mogę zadzwonić i skonsultować się w moich sprawach. Po tym reportażu księdza zwolniono z poradni. Teraz to raczej on potrzebuje pomocy i wsparcia, bo trudno mu zrozumieć, co się stało.
Dlaczego pokazano wszystko w krzywym zwierciadle, naśmiewano się z niego?... On tylko stara się pomagać ludziom, do tego robi to bezpłatnie od wielu lat, w poradni tej też tak było. Ja to odbieram jako
jeszcze jeden atak na Kościół przez osobę kolejnego księdza. Jak my mamy reagować, co robić w takich przypadkach, gdy czujemy się bezsilni? Jest mi bardzo przykro z powodu księdza, którego tak bardzo
skrzywdzono.
Maria
Nie oglądałam tego programu, ale wiem o całej tej historii nie tylko od samego zainteresowanego, czyli od księdza Stanisława, ale też od osób, które go dobrze znają. Nie potrafię też wyrazić swojego smutku,
a także oburzenia na tę całą historię. Znam księdza od lat, obserwuję jego działalność jakże zawsze bezinteresowną, no i po prostu skuteczną, szczególnie w tych przypadkach, gdzie nie radzą sobie inni
specjaliści. Pomoc duchowa księdza często bardziej prostuje ludzkie życiorysy niż terapie psychologiczne. Szczególnie u nas, Polaków, gdzie wiara jest tak bardzo znaczącym elementem naszego życia. Znam
zasady działania telefonów zaufania i na podobnej zasadzie, jak telefon prowadzony przez tego księdza, funkcjonuje wiele telefonów katolickich. Co do poradni, którą ksiądz prowadził, to zbyt szumne określenie
- bo było to maleńkie pomieszczenie bez okna, ze stolikiem i krzesłami. Ale i tam były ciągle kolejki. Nie wiem, komu przeszkadzało, aby ksiądz dalej przyjmował swoich interesantów, za darmo przecież.
Wiem tylko, że i ja mu zawdzięczam pomoc... Bo ksiądz Stanisław, gdy jest potrzebny, nie zadaje zbędnych pytań i nie stawia warunków, tylko po postu rusza na pomoc. Komu zależało, by go wydrwić i ośmieszyć,
tego nie wiem, bo nie potrafię sobie wyobrazić, by komuś mógł przeszkadzać. Szkoda, że telewizja nie zajmuje się naprawdę szkodliwymi działaniami różnych dziwnych (np. „różowych”) telefonów
czy poradni (choćby tzw. medycyny naturalnej), gdzie ludzie tracą pieniądze i nie tylko.
Księże Stanisławie, jesteśmy z Księdzem całym sercem i duchem! Proszę się nie załamywać, nie poddawać! Widocznie Ksiądz robi dobrą robotę, jeśli „zły” się do Księdza dobiera. Bo tylko
szatanowi przeszkadza dobro, jakie czyni człowiek.
PS Ksiądz Stanisław nadal pomaga, można się do niego zwracać, dzwoniąc pod numery: (0-22) 790-06-19 lub 0-606-290-124.
Pomóż w rozwoju naszego portalu