Członkowie kongijskiej rodziny Likesya mówią o małżeństwach, które przeżywają kryzys i dlatego tym bardziej potrzebują opieki duchowej, bliskości ze strony Kościoła, aby ponownie odzyskały zaufanie. Należy im przypominać, że kryzysy w małżeństwie nie trwają wiecznie i nie muszą prowadzić do rozbicia rodziny. Dlatego trzeba pomóc małżonkom w nawiązaniu dialogu, przebaczeniu sobie nawzajem i ponownym odkryciu radości, którą daje miłość – mówi pani Likesya.

Nawiązując do tych słów papież przyznaje, że dziś kruchość rodzin jest wystawiona na ciężką próbę. - Kościół ma za zadanie dotrzeć do tych, którzy chcą pozostać blisko Boga, pomóc im przekształcić porażki i cierpienia w okazje do podążania ku pełni Ewangelii. Uważne duszpasterstwo rodzin wie, jak przyjmować, towarzyszyć, rozeznawać i integrować we wspólnocie kościelnej, nie za pomocą prostych i banalnych recept, ale dzięki spojrzeniu, które naprawdę potrafi rozeznawać i rozróżniać sytuacje. W żadnym wypadku Kościół nie może zrezygnować z proponowania pełnego ideału małżeństwa: dzisiaj, zamiast duszpasterstwa niepowodzeń, potrzebujemy duszpasterstwa umacniającego małżeństwa i zapobiegającego ich rozpadowi! Jest wiele możliwych małych kroków, które ludzie mogą zrobić, a małe kroki są zawsze miłe Bogu. W każdej sytuacji ważne jest, aby używać balsamu miłosierdzia, aby ukoić rany i sprawić, by ludzie czuli się przyjęci, przy jednoczesnym poszanowaniu prawdy. Trzeba uczyć przebaczenia, zrozumienia i nadziei - zachęca Franciszek.