Reklama

Podządkowanie pojęć

Pomarańczowa alternatywa

Niedziela Ogólnopolska 50/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenia na Ukrainie media chętnie porównują do tzw. Pierwszej Solidarności w Polsce, kiedy tak łatwo wybuchał zbiorowy entuzjazm w różnych miejscach publicznych: cieszyliśmy się, że oto zwycięstwo jest już blisko, że wkrótce weźmiemy to wszystko w swoje ręce, komuniści muszą ugiąć się przed słusznymi postulatami narodu, bo po prostu nie mają innego wyjścia. Lewica KOR-owska nazwała później ten okres „Karnawałem”. Nie zadawano sobie zbyt powszechnie pytań, kto z kim naprawdę będzie się dogadywał w sprawie przejęcia władzy, na jakich warunkach komuniści zrezygnują z władzy politycznej, zachowując jej pełnię w gospodarce, mediach i służbach specjalnych, czego dziś zbieramy owoce. „Karnawał” w Kijowie i we Lwowie ma wiele podobnych elementów.
W polskich mediach panuje przeświadczenie o przełomowym charakterze masowych demonstracji w ukraińskich miastach. Jednak co się dzieje za plecami demonstrujących, jaka jest treść rozmów ekipy prezydenta Kuczmy z przedstawicielami opozycji, z „polskim negocjatorem” i z przedstawicielem UE, dowiedzieć się nie sposób. Ludziom na głównym placu Kijowa usiłuje się przekazać tymczasem, że najważniejsze jest to, żeby wytrwali, że filmowani są przez ekipy dziennikarzy z całego świata, witani przez polskich kombatantów „solidarnościowej rewolucji”.
Prawdziwa rozgrywka tocząca się na Ukrainie nie dotyczy jednak tylko dialogu dotychczasowej władzy z ludźmi zamieszkałymi na jej terytorium - bo to posłużyło jedynie jako pretekst - czymś daleko ważniejszym jest gra dwóch wielkich ośrodków władzy - w zasadzie jedynych suwerennych - Rosji i UE. W tej grze najmniej liczą się Ukraińcy marznący dziś na placach Kijowa czy podróżujący z Donbasu z butelką wódki w kieszeni. Są oni jednak potrzebni, żeby można się było na nich powołać i żeby demokracja według współczesnych standardów otrzymała swoją daninę, swój stały rekwizyt. Bardziej liczą się rurociągi, którymi płynie ropa i gaz. Być może bardziej liczą się także rynki zbytu na produkty słabnącej gospodarczo UE. Decyduje ostatecznie targ, jakiego się dobija. Jest bardzo prawdopodobne, że Rosja zachowałaby wpływy na bogatych w surowce strategiczne ziemiach na wschodzie, a Unia objęłaby swoim zasięgiem obszary rolne zachodniej Ukrainy - gdzie dominuje grekokatolicyzm i są silne ośrodki Kościoła katolickiego. Być może przy stole, przy którym zasiadają przedstawiciele obu stron, mowa jest także o utworzeniu z tego ostatniego obszaru i Polski wspólnego regionu, w którym mieliby zagwarantowane swoje interesy i jedni, i drudzy. I to wyjaśniałoby w pewnej mierze obecną sytuację w Polsce. Na to wskazywałaby tak liczna obecność „unioglobalistów” z naszego kraju.
Żal mi Ukraińców, którzy marzą, by być wolnym narodem w naprawdę wolnym państwie. Jeszcze bardziej żal mi mojego narodu, który traci również suwerenność, w większości sobie tego nie uświadamiając. Szkoda, że aspiracje Ukraińców - choć tak naturalne - rozbudzone zostały w tak niesprzyjającym niepodległości państw momencie historii.
Walka o czystość wolnych wyborów na Ukrainie jest, rzecz jasna, dla wielu żyjących tam ludzi wspaniałym przeżyciem. Ale obawiam się, że kiedy już zdobędą upragnioną „demokrację”, zorientują się, że przy władzy znaleźli się ludzie prowadzący wielkie międzynarodowe interesy. Bo właśnie z takich ludzi składa się dziś w Europie klasa polityczna. Wyjątki pozostać muszą - na razie - jedynie w opozycji. O ile bowiem nie nastąpią naprawdę głębokie, mające moralne podstawy, zmiany na światowej scenie politycznej, wszystko zostanie w takim samym porządku, jaki mamy dziś w Polsce, zgodnie z aforyzmem Louisa Latzarusa: „W demokracji polityka jest sztuką budzenia wiary w lud, który rządzi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję