Reklama

Z „dalekiego kraju” do Wiecznego Miasta

Młodzi Polacy w szkole Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 18/2005

„Otwórzcie drzwi Chrystusowi: nie bójcie się żyć, kochać, cierpieć i umierać!”.
Zdjęcie nadesłała autorka

„Otwórzcie drzwi Chrystusowi: nie bójcie się żyć, kochać, cierpieć i umierać!”.<br>Zdjęcie nadesłała autorka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotykamy ich w szkole Jana Pawła II, bo - jak sami powtarzają - całe ich życie wiąże się z postacią Karola Wojtyły. Na wiadomość o śmierci Papieża Polaka wielu młodych nie zastanawiało się długo i wyruszyło z „dalekiego kraju” do Wiecznego Miasta. I chociaż przyszło im uczestniczyć w pogrzebowej Eucharystii będąc w różnych częściach Rzymu, dowiedli, że nie wstydzą się wyjść na ulice i place, by raz jeszcze odnowić swoją przynależność do Chrystusa i do Kościoła.
Plac przed Bazyliką św. Jana na Lateranie był jednym z wielu miejsc, gdzie gromadzili się wierni, w znacznej części Polacy, łączący się w Eucharystii odprawianej na Placu św. Piotra w intencji Papieża. Na godzinę przed rozpoczęciem Eucharystii panowała atmosfera modlitwy i skupienia. Tu i ówdzie nad głowami pielgrzymów powiewały biało-czerwone flagi. Obrazy przekazywane na potężnych ekranach przez włoską stację telewizyjną łączyły niejako Watykan z resztą miasta i świata.
Maciek z Warszawy przyjechał do Rzymu autokarem wraz z innymi studentami Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - W ten sposób chciałem pożegnać Papieża - wyznaje - wcześniej nie miałem okazji z Nim się spotkać. W tym moim przyjeździe tutaj dostrzegam dotyk Bożej Opatrzności. Zadzwonił do mnie kolega, proponując wyjazd. Miałem 2 godziny do namysłu. Nie obawiałem się wyjazdu, chociaż docierały do mnie głosy, że w Rzymie dzieją się dantejskie sceny, a dostanie się do Bazyliki to marzenie. Ale rzeczywistość dla naszej grupy okazała się łaskawa: staliśmy tylko 3,5 godziny w kolejce, by przez chwilę pomodlić się przy Papieżu.
Ola z Poluchówka: - Nie docierało do mnie to, że mogę wejść do Bazyliki św. Piotra, podejść do samego katafalku. Moglibyśmy jeszcze raz stać w tej kolejce, gdyby było to konieczne.
Bartek: - W momencie zbliżenia się do ciała Ojca Świętego towarzyszyły mi wszystkie chyba uczucia: zmęczenie, żal, ufność w przyszłość, smutek, przynależność do Kościoła... i tak pożegnaliśmy naszego Papieża...
- Całe nasze życie to Papież Polak - dodaje z nutką zadumy Ola.
- Śmierć Papieża to nie koniec, to początek: to wiosna dla Kościoła i w Kościele - przypomina Tomek.
Krzysiek z Płocka: - Nie zastanawiałem się długo, czy jechać do Rzymu. Byłem w bibliotece, przygotowując się do egzaminu, kiedy powiadomiono mnie o możliwości wyjazdu... Będąc tutaj, przed Bazyliką św. Jana, na godzinę przed rozpoczęciem Mszy św., czuję żywy Kościół. Myślę o moich bliskich, o mojej rodzinie, o mojej dziewczynie: doznaję uczucia wdzięczności Papieżowi za Jego głos w sprawie pojednania i pokoju - najpierw w każdym ludzkim sercu. Gest przebaczenia swemu niedoszłemu zabójcy czyni z Papieża orędownika pokoju i miłosierdzia. Nasze społeczeństwa są pełne przemocy, wojen i nienawiści. Papież odważył się powiedzieć „nie”: „nigdy więcej wojny!”. Ojciec Święty z niesamowitą energią głosił swym życiem ewangeliczne przykazanie miłości, bo Bóg jest miłością. Jestem świadomy i boli mnie bardzo, że wielu Polaków pamięta tylko papieskie wypowiedzi o kremówkach i przy nich pozostaje, a przecież nauka Papieża to głoszenie Słowa Bożego. Uważam, że młodzi Polacy winni otworzyć się na wspólnotę kościelną, czerpać łaski z życia modlitwy i z sakramentów: żyć Ewangelią.
- Za duże emocje, by czuć zmęczenie - wyznaje Paweł z Warszawy. - Tu odczuwa się zgromadzenie ludzi, którzy myślą i czują tak samo - towarzyszy nam skupienie i zjednoczenie na modlitwie. „Pokolenie 0”, „pokolenie nic”, jak się nas czasem nazywa, to to samo pokolenie, które przyjeżdża do Papieża, nie zważając na trudy. Po drabinie łatwo się wspiąć, ale trzeba zwrócić uwagę, o co tę drabinę oprzemy. Spójny katalog wartości, który wypływa z Ewangelii, a którym żył i który głosił Jan Paweł II, jest fundamentem niezwykle solidnym. Mnie osobiście cieszy, że tak dużo Polaków, tak wielu młodych podjęło tę szczególną pielgrzymkę: jest to jakby preludium do spotkania młodzieży w Kolonii. Wiadomość o śmierci Papieża zastała mnie w warszawskim kościele na Krakowskim Przedmieściu: nie obyło się wtedy bez łez. Ale z czasem ten ludzki smutek przerodził się w chrześcijańską nadzieję. Zbigniew Hołdys po śmierci Czesława Niemena powiedział: „Nie martwię się, że zmarł - cieszę się, że żył”. Te słowa charakteryzują teraz stan mojej duszy. Nie takie głowy jak moja będą się zastanawiać i nie takie pióra jak moje rozpisywać o spuściźnie Jana Pawła II. Oby młodzież nigdy nie zawiodła Papieża i nie bała się otworzyć na oścież drzwi Chrystusowi.

W głosy młodzieży polskiej sprzed Bazyliki na Lateranie na godzinę przed rozpoczęciem Eucharystii pogrzebowej Ojca Świętego wsłuchiwałam się, onieśmielona.

Rzym, 8 kwietnia 2005 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wejdź na drogę do świętości!

2025-11-01 17:35

Magdalena Lewandowska

Abp Kupny modlił się za zmarłych na cmentarzu parafii Niepokalanego Serca NMP w Siechnicach.

Abp Kupny modlił się za zmarłych na cmentarzu parafii Niepokalanego Serca NMP w Siechnicach.

– Świętość jest dla każdego z nas – przekonuje abp Józef Kupny.

W uroczystość Wszystkich Świętych abp Józef Kupny przewodniczył Eucharystii i poprowadził różaniec w intencji zmarłych na cmentarzu parafii Niepokalanego Serca NMP w Siechnicach. – Wspominamy w dniu dzisiejszym wszystkich świętych, nie tylko kanonizowanych, ale wszystkich zbawionych. Nie tylko tych, których życiorysy są nam dobrze znane, ale także tych bezimiennych, o których nic nie wiemy, a którzy cieszą się życiem wiecznym – tłumaczył metropolita wrocławski.
CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
CZYTAJ DALEJ

Kudowa-Zdrój. Kaplica, w której spoczywa trzydzieści tysięcy istnień

2025-11-02 00:00

[ TEMATY ]

Kudowa Zdrój

ks. Romuald Brudnowski

kaplica czaszek

Archiwum parafii Św. Bartłomieja w Kudowie-Zdroju

Wnętrze Kaplicy Czaszek w Kudowie-Zdroju – Czermnej. W centrum ołtarz z krucyfiksem, otoczony ścianami z ludzkich kości i czaszek, ułożonych z niezwykłym szacunkiem dla zmarłych.

Wnętrze Kaplicy Czaszek w Kudowie-Zdroju – Czermnej. W centrum ołtarz z krucyfiksem, otoczony ścianami z ludzkich kości i czaszek, ułożonych z niezwykłym szacunkiem dla zmarłych.

W najstarszej dzielnicy kudowskiego kurortu - Czermnej, znajduje się miejsce, gdzie cisza ma głos, a spojrzenie w śmierć staje się lekcją życia. Kaplica Czaszek nie straszy, ona wzywa do refleksji, by wśród tysięcy czaszek dostrzec znak nadziei, który prowadzi ku Zmartwychwstaniu.

Oprócz walorów uzdrowiskowych Kudowa słynie z jeszcze jednego powodu. To właśnie tutaj w drugiej połowie XVIII wieku, dzięki niezwykłemu kapłanowi ks. Václavowi Tomáškowi, powstała jedyna w Polsce Kaplica Czaszek. Choć podobnych miejsc na świecie jest kilka, ta dolnośląska wyróżnia się sakralnym charakterem i przesłaniem skupionym na Jezusie Cierpiącym i Zmartwychwstałym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję