Reklama

Czas na Jednomandatowe Okręgi Wyborcze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praktykowana w Polsce ordynacja wyborcza tylko partiom pozwala zgłaszać kandydatów na posłów. Zatem i kandydaci, i spośród nich wybierani posłowie zależni są od partii. A skoro zależni, to i odpowiedzialni przed partią, a nie przed wyborcami. Głosowanie wyborców może tylko skorygować partyjny wybór posłów, dokonany już w momencie umieszczania nazwisk kandydatów na odpowiednich miejscach list wyborczych. Układanie tych list rodzi korupcję, a partyjni liderzy mądrzejszych od siebie na nich nie umieszczają. Selekcja jest negatywna, co widać i słychać! Świadomie można wybrać partię i jej listę, ale nie posła spośród kilkuset nieznanych kandydatów. Więc głosuje się na pierwszych z listy. Z łaski tej ordynacji, zwodniczo nazwanej proporcjonalną, mandaty dostają nieraz zdobywcy tysiąca głosów, a przepadają kandydaci z dużym poparciem. Oszukani wyborcy nie chcą głosować i gardzą Sejmem. Koalicje się kłócą. Państwo słabnie. Czas wprowadzić swobodę kandydowania i jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW), wymuszające osobistą odpowiedzialność posłów przed wyborcami. Taka ordynacja wyborcza jest zrozumiała i uczciwe są jej zasady:
1. Polska podzielona na 460 okręgów wyborczych, o jednakowej liczbie ok. 82 tys. mieszkańców, co odpowiada ok. 60 tys. wyborców. W każdym z tych okręgów wybiera się tylko jednego posła.
2. Kandydować może każdy niekarany obywatel, który skończył 21 lat, zgłoszony przez kilkunastu wyborców z okręgu.
Każda partia może zgłosić tylko jednego kandydata w jednym okręgu. Do głosowania służy jedna lista kandydatów danego okręgu. Kandydat wpłaca niewielką kaucję, np. 5 tys. zł. Jeśli uzyska w wyborach np. 5% głosów poparcia, wtedy pieniądze mu się zwraca. Kaucja zniechęca do kandydowania osoby niepoważne.
3. Posłem zostaje ten kandydat, który zdobył najwięcej głosów (bez żadnych niezrozumiałych przeliczników), a przy równej ilości głosów rozstrzyga losowanie.
Przed zgłoszeniem kandydata na listę każda partia lub komitet wyborczy, poszukując osoby o największych szansach na wygraną, musi dokonać prawyborów (sondować opinię wyborców) albo pozyskać osobę już wcześniej przez nich poważaną. Tym samym partia uzależnia się od wyborców. Poprzeczka osobistych wymagań idzie w górę, bo kampania wyborcza to otwarta rywalizacja kandydatów partyjnych i niezależnych. Mały okręg (powiat lub dzielnica) to niskie koszty osobistego zaprezentowania się wyborcom. Można osobiście do nich dotrzeć. O sukcesie decyduje aktywność kandydatów. Ona znacznie wyrównuje szanse biednych i bogatych kandydatów. Reguły gry wyborczej sprzyjają jawności i redukują znaczenie zakulisowych gier (nieodłącznych przy ordynacji partyjnej). Zatem taka sytuacja sprzyja pozytywnej selekcji. Na liście do głosowania w JOW jest zwykle kilka nazwisk (kolejność bez znaczenia). Kampania wyborcza dłuższa niż dotychczas (np. w W. Brytanii pół roku), żeby kandydaci zaprezentowali się wyborcom, a wyborcy mogli ich poznać i ocenić. Wyborca widzi znaczenie swojego głosu, swoją odpowiedzialność za dokonany wybór i współodpowiedzialność za dobro wspólne. Wyborcy mogą odwołać posła, który zawiódł.
Wybieranie w okręgu tylko jednego posła wymusza powstawanie porozumień środowisk o zbliżonych poglądach w celu zwiększenia szans wspólnego kandydata. Takie porozumienia są dla wyborców czytelne, bo powstają przed wyborami i ułatwiają im orientację. Także przed wyborami powstają międzyokręgowe porozumienia komitetów wyborczych o zbliżonej opcji politycznej. One dają początek partiom obywatelskim. (Po wprowadzeniu JOW we Włoszech, do czego przyczynił się obywatelski ruch „Magioritario”, w luźnym tłumaczeniu: „Większościowość” - w trakcie pierwszej kampanii, przed wyborami 1994 r., rozpadły się wszystkie dotychczasowe, scentralizowane partie polityczne, a powstały partie nowe). Oba rodzaje tych porozumień tworzą nowe obywatelskie więzi - dotychczas nieznane. A 460 okręgów wyborczych (11 razy więcej niż dotychczas, gdy mamy 41 okręgów wielomandatowych) to tyleż ośrodków, w których te obywatelskie więzi dają zaczyn społeczeństwa obywatelskiego.
Poseł wybrany w okręgu jednomandatowym - nie wiedząc, kto na niego głosował i nie chcąc stracić poparcia, które dało mu wygraną - musi być otwarty na każdego wyborcę przez całą kadencję. Takie uzależnienie wymusza odpowiedzialność posła przed wyborcami. A poparcie posłów wygrywających w otwartym konkursie - wygrywającej partii daje mandat do rządzenia.
Z JOW korzystają od dawna: Wielka Brytania, Francja, USA, Kanada, Australia, Indie - łącznie ponad 60 państw. Po II wojnie światowej ordynację tzw. proporcjonalną narzucono pokonanym Niemcom, Włochom i Japonii. Włosi i Japończycy ją odrzucili, wprowadzając JOW. Ale po 1989 r. to samo „proporcjonalne szczęście” przydzielono wszystkim narodom, które wyszły z komunizmu. Po 15 latach jego doświadczania, 60-75% Polaków chce wybierać ludzi, zamiast głosować na partie. Ale nie chcą tego widzieć beneficjenci partyjnych list wyborczych ani prowadzący telewizyjne dyskusje. W obawie przed rozbudzeniem społecznej świadomości nie dopuszczają obiektywnej informacji i publicznej dyskusji nad problemem ordynacji wyborczej. Jak ognia boją się prawdy, że chociaż nie ma rozwiązań idealnych, to warunkiem rozpoczęcia naprawy polskiego państwa są jednomandatowe okręgi wyborcze z równym dla wszystkich prawem do kandydowania.
Samo wprowadzenie JOW nie uzdrowi wszystkiego od razu. Ale wszystkie inne propozycje mogą tylko usuwać skutki zła, gdy pozostawiają jego fundamentalną przyczynę: tzw. proporcjonalną ordynację wyborczą.

Autor jest jednym z promotorów Obywatelskiego Ruchu na rzecz JOW (www.jow.pl), którego uczestnicy, przybywając z różnych stron w piątkowe południe 3 czerwca br., manifestują na warszawskim placu Zamkowym, a później pod Sejmem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: 18 i 19 maja kard. Dziwisz odwiedzi diecezję Asti

2024-05-07 13:17

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich

W sobotę 18 maja kard. Stanisław Dziwisz, emerytowany arcybiskup krakowski i były sekretarz osobisty św. Jana Pawła II, będzie w Isola d'Asti z okazji 30. rocznicy wizyty św. Jana Pawła II w diecezji Asti i Isola d'Asti - poinformowała ta leżąca w Piemoncie diecezja północnowłoska.

Jan Paweł II odwiedził ten region 25 i 26 września 1993 roku. Kardynał Dziwisz przybędzie do miejscowości Villa, o godz. 15.30, gdzie powita go tamtejszy proboszcz, ks. Maurizio Giaretti, władze cywilne i wojskowe oraz zespół muzyczny Cotti z Asti. Zwiedzi stałą wystawę fotograficzną w kościele Bractwa św. Michała, a o godz. 17.00 będzie przewodniczył Eucharystii w parafii św. Piotra, koncelebrowanej przez biskupa Marco Prastaro. Na zakończenie, po pozdrowieniu wiernych, uda się do Santo Stefano di Montegrosso z okazji 20. rocznicy wizyty młodzieży z tej wspólnoty u Ojca Świętego w Rzymie. Po chwili modlitwy weźmie udział w zasadzeniu drzewka oliwnego na pamiątkę tego wydarzenia i pozdrowi wiernych.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ

79 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2024-05-07 21:53

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Walter Genewein

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu 1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu
1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

79 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję