Reklama

Matka, jak każda inna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siłą każdego człowieka jest rodzina - ta, z której wyrasta i ta, którą zakłada. Pisać o rodzinie, to pisać o życiu jej założycieli: matce, ojcu, poszczególnych jej członkach, wzajemnych ich kontaktach. Wielość spraw, które dzieją się w każdej rodzinie przytłacza, jednakże wzorce osobowe wyniesione z domu rodzinnego są potężną siłą spełniającą ogromną rolę w procesie wychowania młodych.

Wróćmy w rodzinne progi

10 sierpnia br. 90. rocznicę urodzin obchodziła mieszkanka Woliczki pod Rzeszowem Katarzyna Szopińska z domu Róg. Urodziła się w rodzinie wielodzietnej w Błędowej Zgłobieńskiej. Tam skończyła szkołę powszechną, ciężko pracowała wraz z rodzeństwem na roli w gospodarstwie ojca. Jako, że on umiał czytać i pisać jako jedyny we wsi, pełnił funkcję wójta. Wcześnie jednak umarł, a wychowaniem dzieci zajmowała się matka.

Po wyjściu za mąż za Tomasza Szopińskiego, bogatego chłopaz Woliczki, Katarzyna zamieszkała u niego, pracując w gospodarstwie męża. historia domu rodzinnego wkrótce jakby się powtórzyła. Kiedy miała 51 lat została wdową z dziesięciorgiem dzieci (dwie córki i ośmiu synów). Owdowiała nie straciła ducha, obowiązek wychowania dzieci, prowadzenia domu, wielohektarowego gospodarstwa przejęła na siebie. Sylwetka ojca, chorego na gruźlicę, wówczas nieuleczalną, dobrze utrwaliła się w pamięci starszych dzieci. To on, mimo trudnej i znojnej pracy, codziennie rano i wieczorem klękał i głośno odmawiał pacierz. Mimo dużej odległości każdą niedzielę i święta wędrował do kościoła parafialnego w Świlczy. Ojciec był bardzo pracowity, obowiązkowy, dla dzieci - surowy, ale dbający o ich wykształcenie i wybór zawodu.

Najprzyjemniejsze momenty w życiu tak licznej rodziny - to wspólne święta kościelne, chrzty, Pierwsze Komunie św., śluby. Przy stole zasiadało wówczas kilkanaście osób, a choć często zastawiany był skromnie - nikomu nie brakowało jednego - miłości i życzliwości. W codziennym życiu było miejsce na wszystko: smutek i radość, strach, poczucie klęski, przyjaźnie, kontakty sąsiedzkie i rodzinne. Życie, wszakże, w całej swej intensywności i bogactwie dawało przykłady dobra i zła, miłości Boga i Ojczyzny, szacunku dla pracy i drugiego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Matczyne powołanie

W rodzinie Katarzyny i Tomasza Szopińskich każde dziecko było wyczekiwane i przyjmowane z miłością. To była radość wielokrotnie pomnażana - dowód na istnienie macierzyńskiego szczęścia. Rodzice w posiadaniu licznego potomstwa upatrywali autentyczną wartość.

Dziś szacowna Jubilatka, która doczekała się 30 wnuków i 5 prawnuków wspomina: "Człowiek ciągle myślał o dzieciach, o pracy dla nich, o zapewnieniu im godziwych warunków życia".

Dzieci od najmłodszych lat uczone były zaradności i samodzielności życiowej, każdy znał swe obowiązki, wiedział o konieczności oszczędzania, znał sens pracy, dochodzenia do określonych wartości materialnych.

A matka ? Zawsze cierpliwa, zawsze troszcząca się o innych, nigdy nie podnosiła głosu. Zawsze pracowita i skromna, z pokorą ducha przyjmuje wszystkie dolegliwości podeszłego wieku, a że nie ma wiele do ofiarowania innym - ofiarowuje swoje modlitwy i cierpienia. Gdy cała rodzina gromadzi się wokół niej jest dumna i szczęśliwa, że wszyscy są zdrowi, wszyscy wciąż razem, chętni do wzajemnej pomocy, nie ma zazdrości, rywalizacji, obojętności, niechęci.

Kochasz ty dom, rodzinny dom?

Nie ma żadnych odznaczeń państwowych dla zasłużonych matek, w przeszłości jako "matka księży" musiała skrywać w sobie gorycz przytyków.

Rodzina Bogiem silna oddała na służbę Bożą najstarszego syna Emila. Jest ojcem misjonarzem redemptorystą. Kończy on właśnie w tym roku 35 lat posługi misyjnej poza granicami kraju. Ponad 30 lat pracował w Argentynie. Obecnie w Domu Generalnym Redemptorystów w Rzymie zajmuje się publicystyką i historią misji redemptorystów. Wykorzystuje jednak każdą możliwość, by z dalekiego świata choć na chwilę "wpaść do domu", do matki, do rodziny, "by się nawdychać swojszczyzny". Magistrem teologii i doktorem psychologii jest drugi syn Jubilatki - Józef, wnuczek zaś przygotowuje się do stanu kapłańskiego w Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie. Praktyki religijne rodziców, modlitwa, mądrości życiowe matki - zaowocowały. Dziś Jubilatka mieszka wraz z synem Bronisławem i jego rodziną. Choć jest zwykłą matką - jest niezwykła, jej powołanie sprowadza się do słów:

Życie jest tylko wtedy coś warte...

Tylko wtedy daje radość, jeśli jest służbą innym.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję