Reklama

Odsłony

Nasze czerwone trzewiczki

Niedziela Ogólnopolska 1/2006, str. 23

Fot. Graziako

Fot. Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wbrew pozorom, namiętność nie jest miłością, choć wielu sądzi, że miłość musi być namiętna. Namiętność może być całkiem bez serca albo mieć je obłąkane… Jeśli miłość służy ludziom, to namiętność tworzy sobie z nich niewolników. Może teraz rzadziej słyszy się o wielkich romantycznych namiętnościach, jednak każdy ma jakieś swoje mniejsze - co nie znaczy, że słabsze - namiętności, które odbierają mu wolność duszy, choć sam nie chce się do tego przyznać. Bo głupio jakoś, gdy dużym człowiekiem rządzą jakieś małe rzeczy, przywiązania, słabostki - jak czerwone trzewiczki z jednej z baśni Andersena.

Mała, delikatna i ładna Karen była tak biedna, że latem chodziła boso, a zimą w okropnych drewniakach, od których jej stopy robiły się czerwone. Stara szewcowa uszyła z jakichś skrawków parę niezgrabnych czerwonych trzewiczków i z serca ofiarowała je Karen w dzień pogrzebu jej matki. Mała szła w nich za trumną matki. I wtedy ujrzała ją z przejeżdżającej karety Stara Pani. Przygarnęła Karen, a trzewiczki kazała spalić. Mała rosła i piękniała. Kiedyś ujrzała prawdziwą księżniczkę, ślicznie ubraną i obutą w czerwone trzewiczki, bodaj najpiękniejsze na świecie. Karen tylko o nich marzyła. Przed bierzmowaniem Stara Pani poszła z nią do szewca, gdzie dziwnym trafem znalazły się takie trzewiczki, które Pani kupiła, niedowidząc ich koloru. Kiedy Karen poszła w nich do kościoła, zdawało się jej, że nie tylko ludzie, ale wszystkie postacie z obrazów podziwiają jej trzewiczki. O nich tylko myślała… I choć następnym razem Pani kazała jej włożyć czarne, Karen zmieniła je na czerwone przed kościołem, gdzie siedział dziwny stary żołnierz, który wydał okrzyk podziwu dla balowych pantofelków. I znów Karen nie mogła ani na chwilę zapomnieć o trzewiczkach. Kiedy wyszła, stary żołnierz zachęcił ją do tańca i wtedy... trzewiczki zaczęły tańczyć same. Karen wirowała wokół kościoła tak, że trzeba było ją siłą wrzucić do karety.
Stara Pani zachorowała, a Karen zamiast czuwać przy niej, pobiegła w trzewiczkach na bal. Kiedy zaczęła tańczyć, trzewiczki poniosły ją przez pola, do ciemnego lasu, gdzie stary żołnierz znów z chichotem podziwiał jej balowe pantofelki. Chciała je zdjąć, ale przyrosły do stóp i zmuszały do tańca nawet wśród grobów i w kościele, aż anioł surowo nakazał jej taniec od drzwi do drzwi, gdzie mieszkały próżne dzieci. I Karen tańczyła jak szalona, jak niewolnica… nawet na pogrzebie Starej Pani. W tym strasznym pląsaniu trafiła do chatki kata, któremu wyznała swój grzech i poprosiła o uwolnienie jej od trzewiczków - razem ze stopami… Kat wystrugał jej drewniane. A kiedy kulejąc na nich, ruszyła do kościoła, ujrzała, jak czerwone trzewiczki tańczą przed nią. Uciekła przerażona. Chciała odpokutować tamtą winę, najęła się na służbę u pastora. Tam polubiono ją, zwłaszcza dzieci. W niedzielę, kiedy one poszły do kościoła, Karen usiadła z książeczką w swojej izdebce, do której dotarły dźwięki Psalmów. Kiedy zaczęła modlić się z płaczem, anioł przyniósł jej piękną zieloną gałąź, którą zapalał gwiazdy, i sprawił, że jakby kościół przeniknął do tej izdebki, a ona do kościoła… Tam szepnęła: „To była łaska” i z radości pękło jej serce, i na promieniu słońca odeszła tam, gdzie nikt nie pytał o czerwone trzewiczki.

Pytanie: Co nami tańczy, gdy robimy coś trochę wbrew sobie, a potem zaczyna rządzić nami dziwne SIĘ, że już poddajemy się temu (nawet zbiorowo) i myślimy, że tak być musi? I dlaczego tak boimy się bolesnego (a zbawiennego) przerwania tego obłędnego tańca w takt piosenek o wolności?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śląskie: Rozpoczął się proces ws. zabójstwa księdza z Kłobucka

2025-12-15 11:29

[ TEMATY ]

ksiądz

zabójstwo

śląskie

Kłobuck

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

52-letni Tomasz J., oskarżony o zabójstwo ks. Grzegorza Dymka - proboszcza parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku – przyznał przed sądem, że chciał okraść duchownego, jednak zaprzeczył, by zamierzał go zabić. W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces w sprawie tej zbrodni.

Ks. Dymek zginął w lutym br. podczas napadu na plebanię. Miał 58 lat.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

2025-12-15 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Adobe.Stock.pl

• So 3, 1-2. 9-13 • Mt 21, 28-32
CZYTAJ DALEJ

Papież o szopce w Watykanie i przeciw antysemityzmowi

2025-12-15 21:12

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Stając przed szopką odkrywajmy w sobie potrzebę poszukiwania w naszym życiu chwil ciszy i modlitwy, aby odnaleźć siebie i wejść w komunię z Bogiem - powiedział Papież na audiencji z okazji dzisiejszej inauguracji choinki i szopki w Watykanie. Zapewnił też o modlitwie za ofiary islamistycznego zamachu społeczność żydowską w Sydney, w którym zginęło 16 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję