Kościół jest drogą prowadzącą ludzi do zjednoczenia z Bogiem. Jest drogą, na której zostały umieszczone drogowskazy wskazujące kierunek marszu, a także stacje paliw i bary, w których można zatankować paliwo i pożywić się, by nie ustać w drodze. Przy niej znajdują się także warsztaty, w których można naprawić uszkodzony czy niesprawny pojazd.
Tym, którzy mówią, że Kościół nie jest im potrzebny do niczego, odpowiadam: Oczywiście, można podążać ku Bogu także obok drogi. Aby jednak nie błądzić po wertepach, dobrze jest orientować swe kroki według wytyczonego przez Kościół azymutu. Unika się w ten sposób straty czasu na poszukiwanie właściwego kierunku, nie naraża na wędrówkę zygzakami czy ominięcie upragnionego celu. Nadto tą drogą nie idzie się samotnie. Wędrują, jadą po niej w kierunku wiekuistej Ojczyzny miliony takich jak my pielgrzymów. Razem zawsze jest raźniej. Zawsze można liczyć na pomoc w razie zasłabnięcia czy wypadku.
Niektórzy mówią, że Kościół jest jedyną drogą prowadzącą do zbawienia, do bram Królestwa Niebieskiego. Możemy być nieco skromniejsi i stwierdzić, że jest drogą najkrótszą oraz najlepszą. Najkrótszą w tym sensie, że wytyczoną przez samego Boga. Najlepszą, ponieważ wyposażoną tak hojnie przez Niego we wskazane wyżej pomoce.
Ktoś zauważy, że czasami pełno na niej wybojów, że wiele jej odcinków nie pokrywa równy asfaltowy dywanik, że są zbudowane z „kocich łbów”, że stoi na niej wiele ograniczeń, że niektórzy i na niej się gubią, ulegają wypadkom, że na zakrętach wypadają z drogi, ponieważ nie są one zawsze właściwie wyprofilowane. To wszystko prawda. Jest to prawda o tym, że ta droga, ten Kościół, jest rzeczywistością bosko-ludzką. My przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni za stan jej nawierzchni, za jej niebezpieczne wyprofilowania. Niedoskonała jest to droga, gdyż jej obsługę zawierzył Bóg naszym dłoniom. Jest jednak drogą bezcenną, gdyż wiodącą w kierunku miejsca, które jest miejscem udziału w Jego Świętości, Chwale i Panowaniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu