Wielka lekcja wiary
Abp Tadeusz Gocłowski metropolita gdański:
- Spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI na Jasnej Górze było wspaniałym darem Opatrzności. Dziękujemy Panu Bogu za to, że po wielkim pontyfikacie Jana Pawła II pozwala nam przeżywać pontyfikat Benedykta XVI.
Sądzę, że jego pielgrzymka do Polski pozostawi nas przede wszystkim odrodzonych w wierze. Nie ma ważniejszej sprawy nad wiarę naszego pokolenia, wiarę, która jest atakowana ze wszystkich stron przez praktyczny materializm. Tamten ideologiczny atak przeszedł już do historii, ale ten praktyczny zawsze jest zagrożeniem. Dlatego uważam, że ta wielka lekcja wiary - podjęta przez Jana Pawła II w trakcie jego długiego pontyfikatu, a obecnie kontynuowana przez Benedykta XVI - to wielki dar Bożej Opatrzności.
Serce za serce
Ryszard Kaczorowski Prezydent RP na Uchodźstwie:
- W moim sercu pozostanie radość z tego, że mogliśmy przebywać razem z Ojcem Świętym na Jasnej Górze. Spotkanie było bardzo serdeczne, wierni otwartymi sercami przyjmowali Papieża, który był wzruszony tak jak każdy. Nie wiem, czy będzie jeszcze okazja modlić się tutaj razem z Ojcem Świętym, dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem brać udział w tej pięknej uroczystości. Przekonałem się, że jest to wspaniały Papież, który okazał nam serce za serce.
Modlitwa i cisza
O. prof. Zachariasz Jabłoński OSPPE:
- Ojciec Święty w swojej homilii na Jasnej Górze wskazał dwa elementy istotne dla rozwoju wiary: modlitwę i ciszę, w której się przeżywa świadomie swoje powołanie. Jego homilia wymaga dużo uwagi i koncentracji, trzeba do niej wracać.
Sądzę, że ta wielogodzinna modlitwa trwająca na placu przed Jasną Górą w oczekiwaniu na przybycie Benedykta XVI była wielkim znakiem wiary. Myślę, że Ojciec Święty także mógł tutaj doświadczyć pokrzepienia swojej wiary. Widział setki tysięcy ludzi, którzy przybyli na Jasną Górę w trudzie i z entuzjazmem przyjmowali obecność Papieża. To są konkretne znaki żywotności polskiego Kościoła. Pozostawił nam bardzo wiele, ale najważniejsze jest to, by trwać z Maryją i przyjmować to, co nam Ona wyprasza, i to, co nam podpowiada jako Matka. I jeszcze jedno - dążmy do tego, by nasza maryjność dojrzewała, przekształcała się z indywidualnego zatroskania o siebie w myślenie kategoriami Kościoła i odpowiedzialność za społeczność.
Wypowiedzi zebrali: s. Ewa Staniewska CR, Izabela Tyras i Łukasz Drywa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu