Pierwsze dni listopadowe każdego roku przeżywamy w tajemnicy Świętych Obcowania, w szczególnej więzi z naszymi najdroższymi, którzy odeszli już do Pana. Klękamy w zadumie przy grobach i pochylamy się nad śmiercią człowieka. Nie ustawajmy w modlitwie za zmarłych - „...oni są już w ramionach Boga, a my w drodze do nich...”.
Ten czas jest szczególnie trudny dla tych wszystkich, którzy są dotknięci Golgotą Wschodu, których prochy bliskich rozsiane są na „nieludzkiej ziemi”. Polska tradycja nakazuje odwiedzanie w te dni grobów swoich bliskich, zapalenie zniczy, złożenie wieńców i kwiatów. A na tak wielu mogiłach gdzieś w świecie nikt nie zapali lampki, nikt nie złoży kwiatów... Pamiętajmy o naszych pomordowanych Braciach, bądźmy z nimi choć myślą i sercem, łączmy się w modlitwie przy krzyżu - symbolu męczeńskiej śmierci Chrystusa. To przecież bohaterstwu ich cierpienia zawdzięczamy naszą wolność i naszą niepodległość.
To również dobry moment na refleksje, także nad własnym życiem, nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. To też szczególny czas pochylenia się nad historią Kościoła i historią Polski. Tworzyli ją przecież ci, co odeszli. Pielęgnowanie pamięci o naszych bliskich to dobra lekcja dla potomnych. Mówi się przecież, że człowiek żyje tak długo, jak długo trwa o nim pamięć.
Dla nas, Polaków, są dwa szczególne miejsca, przy których pragniemy się znaleźć w tych dniach. Pierwsze z nich to katedra warszawska św. Jana Chrzciciela, gdzie spoczywa sługa Boży kard. Stefan Wyszyński - ojciec Narodu, mąż stanu, który przeprowadził nas przez najtrudniejsze czasy. Drugie - to podziemia Bazyliki św. Piotra w Rzymie - miejsce spoczynku Jana Pawła II. Tam, jak za jego życia, czekając w kolejce na spotkanie z nim, możemy w rozmodleniu i zadumie czynić rachunek sumienia, osobisty i narodowy.
„PAMIĘĆ I TOŻSAMOŚĆ” to tytułowe słowa ostatniej książki, pozostawionej nam przez Ojca Świętego Jana Pawła II jako dar serca i swoisty testament. W tych dniach możemy go wypełniać w specjalny sposób. Pamięć o naszych bliskich to nasz obowiązek, bo - jak mówił Adam Mickiewicz - „Jeśli zapomnę o Nich, Ty, Boże na niebie, / Zapomnij o mnie...”.
Dziś, jako kapelan Pomordowanych na Wschodzie, proszę wszystkich: nie zapominajmy! Wszystko, co związane z Golgotą Wschodu, staje się teraz probierzem naszego stosunku do przeszłości, do zrozumienia, że jeszcze ciągle ogrom tragedii, jaką przyniosła II wojna światowa, nie został rozliczony. Ta rana wciąż jeszcze krwawi. Każda część Polski, każde miasto i społeczność, musi dawać dowody, że pamięta, że dba o to, aby jej mieszkańcy - a przede wszystkim młode pokolenie - wiedzieli, kim są i za jaką cenę zyskali wolność. To o mogiłach bohaterów Golgoty Wschodu powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II: „...Klękamy przy nieznanych mogiłach z tą świadomością, że zapłacili oni szczególną cenę naszej wolności. Dali - rzec można - definitywny kształt tej wolności, klękamy zwłaszcza przy mogiłach katyńskich. Sprawa Katynia jest stale obecna w naszej świadomości i nie może być wymazana z pamięci Europy”.
W tajemnicy naszej wiary, w prawdzie świętych obcowania, pochylam się nad wszystkimi bliskimi mojemu sercu. Nad tymi, którzy leżą samotnie w nieludzkiej ziemi, nad harcerkami i harcerzami, którzy odeszli na wieczną wartę, Krechowiakami, nad moimi z Sanoka...
Mój Boże, daj im niebo!
Pomóż w rozwoju naszego portalu