Daily Mail
Stronnicza BBC
No i wyszło szydło z worka. Słynna, stawiana za wzór obiektywizmu i etyki dziennikarskiej, brytyjska telewizja publiczna BBC nie jest obiektywna. Szczególnie jeśli chodzi o stosunek do chrześcijaństwa i chrześcijan. Przyznały to same władze stacji, które spotkały się na ukrytym przed opinią publiczną spotkaniu w Londynie. W świetle tej deklaracji należy inaczej spojrzeć na wiele kontrowersyjnych programów BBC, jak choćby ostatni, oskarżający Benedykta XVI o wolę ukrycia grzechów ludzi Kościoła. Sfrustrowane są tym same władze telewizji, krytykując polityczną poprawność dziennikarzy i ich liberalne, lewicowe inklinacje.
Według ich opinii, sporą część władzy nad BBC sprawują homoseksualiści, a mniejszości etniczne i religijne są nadreprezentowane. „BBC bardziej zważa na to, żeby nie obrazić muzułmanów niż chrześcijan” - informuje Daily Mail. Naśmiewanie się z Biblii jest w komediach BBC jak najbardziej dopuszczalne, ale gdy chodzi o Koran dominuje, wynikający z lęku, szacunek. Charakterystyczne jest, że gdy tylko znajdzie się materiał z pokrzykiwaniami Osamy Bin Ladena, ma w BBC pewne miejsce.
Przykład. Muzułmańskie spikerki mogą zakładać chusty podczas pracy, ale spikerki, które są chrześcijankami, absolutnie nie mogą nosić krzyży na piersi. To chyba ogólnobrytyjski problem, jeśli przypomnimy sobie niedawne kłopoty pracownicy British Airways.
Kolejne uprzedzenie zauważono w stosunku do Stanów Zjednoczonych i konserwatywnej polityki George’a Busha.
Katorikku Shimbun
Japońscy misjonarze
Cóż można powiedzieć? Tylko wykrzyknąć modne: Wow! Kościół w Japonii wysłał na misje 361 katolickich misjonarzy. To tegoroczne dane, a informuje o nich „Katorikku Shimbun” - katolicki tygodnik japoński. Wśród nich jest 57 kapłanów, prawie 300 sióstr zakonnych i 12 świeckich. Najwięcej - 135 japońskich misjonarzy ze względów kulturowych posługuje w państwach azjatyckich. Na drugim miejscu znajduje się Ameryka Południowa z 90 dalekowschodnimi misjonarzami. 64 japońskich katolików pracuje w 11 krajach Europy, a 35 w Ameryce Północnej i Centralnej. Tylko dziewięciu zostało posłanych do Australii i Oceanii. Do statystyk włączono członków zgromadzeń zakonnych, podlegających jurysdykcji japońskich prowincji kościelnych.
Statystykę przygotowało Nihon Katorikku Kaigai Senkyousha o Sasaeru Kai. Ta długa nazwa znaczy - Stowarzyszenie dla Wspierania Japońskich Misjonarzy. Japońscy katolicy stanowią poniżej 1 proc. społeczeństwa. Znacznie podwyższa średnią diecezja w Nagasaki, gdzie katolicy stanowią prawie 5 proc. 1,5-milionowej populacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Alfa&Omega
Co dalej z Hiszpanią?
Wybory do parlamentu katalońskiego będą prawdziwym testem dla hiszpańskich katolików - pisze tygodnik archidiecezji madryckiej „Alfa&Omega”. Pismo nie ukrywa, że to moment trudny, ale przełomowy dla obrony podstawowych praw moralnych, w których sporą wyrwę uczynili rządzący na Półwyspie Iberyjskim socjaliści. Zaznacza, że choć Kościół nie angażuje się w walkę polityczną, to ma prawo mówić o wartościach, którymi politycy powinni się kierować. Na początku października pasterski list wystosowali biskupi z Katalonii. Przypominają w nim katolikom o podstawowych zasadach, którymi powinni się kierować przy urnach wyborczych, oceniając programy poszczególnych ugrupowań. Na co hiszpańscy katolicy powinni zwrócić uwagę? Na poglądy w sprawie życia, które powinno być pod ochroną od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Na stanowisko partii w sprawie eksperymentowania na embrionach oraz pomysły dotyczące rodzin, które swój początek - co podkreślają hierarchowie z Katalonii - biorą z małżeństwa między mężczyzną a kobietą.
Dar Kościoła dla narodu
Na co stawia Kościół w Kambodży? Na edukację - informuje miejscowy katolicki portal internetowy. W tym dalekowschodnim kraju każdego roku 15 tys. uczniów kończy licea. 70 proc. z tej liczby zdaje maturę. Ale niewielu jest w stanie podjąć naukę na wyższej uczelni. Powód? Nietrudno zgadnąć. Bieda. - Jednym z najważniejszych punktów programu Kościoła katolickiego w Kambodży jest wspomaganie licealistów w kontynuowaniu edukacji. W tym celu, cztery lata temu, Wikariat Apostolski z Phnom Penh, otworzył Centrum dla ubogich studentów z różnych części Kambodży. Centrum utrzymuje 60 studentów przez cztery lata nauki. Na rok akademicki 2006/2007 przyjęto 12 nowych stypendystów, wybranych spośród 50 kandydatów. Wszyscy z ubogich rodzin. Decydujące były zdolności. W ostatnich latach Centrum dało wykształcenie 60 studentom, którzy ukończywszy studia poszli pracować. - To dar katolickiej wspólnoty dla społeczeństwa kambodżańskiego - mówi ks. Enrico Fidanza, włoski misjonarz od lat pracujący w Kambodży.
„Partyzanci Jezusa”
Było ich czterech. Przybrali pseudonimy Pencil, Eraser, Pen and Paper Clip. Przygotowywali się do wyjątkowej misj: Głosić Ewangelię w najbardziej opresyjnym państwie świata - Korei Północnej. Z terytorium Chin przeszli zieloną granicę. Wkrótce aresztowano trójkę. Niespełna dwudziestoletni Pencil zdołał uciec do Chin, ale wkrótce wrócił za przyjaciółmi. I jego aresztowano. Cała czwórka partyzantów Chrystusa już na zawsze pozostała na koreańskiej ziemii - informował „The Voice of the Martyrs”.
(pr)