Reklama

Opozycja w PRL

Niedziela Ogólnopolska 47/2006, str. 28

Łukasz Trzciński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Leszek Cichobłaziński: - Po 1945 r. Polska była jedynym krajem komunistycznym, w którym działała na szeroką skalę opozycja antykomunistyczna.

Reklama

Prof. Andrzej Chwalba: - My jesteśmy o tym głęboko przekonani, ale dla przykładu Litwini mają już na ten temat inne zdanie. Kolejnym przykładem są Łotysze. I Litwa, i Łotwa zostały przecież wcielone do ZSRR. Tam okupacja sowiecka była dużo sroższa niż u nas. Społeczny opór łącznie z partyzantką kończy się na Litwie i Łotwie dopiero w latach 60., o czym raczej w Polsce się nie wie. Ale też należy powiedzieć, że opór powojenny w Polsce przeciwko komunizmowi - pomimo wielkich ofiar, jakie Polacy złożyli w czasie okupacji hitlerowskiej i sowieckiej, i pomimo masowej emigracji politycznej po 1945 r. przez zieloną granicę - był olbrzymi. Przeciwko polskiemu podziemiu niepodległościowemu władze sowieckie musiały skierować duże siły regularne oraz dywizje NKWD. Współdziałały z nimi polskie wojska wewnętrzne (KBW) oraz UB. Na skutek wielkiej przewagi opór organizacji poakowskich, narodowo-niepodległościowych oraz WiN został złamany. Jesienią 1948 r. opór społeczny przeciwko komunizmowi w Polsce był już bardzo słaby. Specyfiką Polski jest natomiast istnienie Kościoła katolickiego - potężnej instytucji niezależnej od państwa komunistycznego. To pod jego sztandarami chronią się rozmaici przeciwnicy systemu. I na tym głównie polega specyfika Polski na tle innych państw komunistycznych.

- Przejdźmy może teraz do opozycji lat 70. i 80., bo to też był polski fenomen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ale była jeszcze opozycja lat 50., prawie zupełnie zapomniana. Opozycja antystalinowska początku lat 50. nie miała już bezpośrednio poakowskiego charakteru. W całej Polsce powstało wtedy wiele, głównie młodzieżowych, organizacji, zawiązywanych w liceach, na uczelniach, w zakładach pracy. Z reguły były to małe, kilkuosobowe kółka konspiracyjne. W ten sposób młodzi ludzie przejmowali pałeczkę po ich starszych kolegach z Armii Krajowej. Młodzi konspiratorzy zrywali komunistyczne flagi, niszczyli portrety Stalina i Bieruta, pisali na murach antysowieckie hasła, kolportowali odezwy i biuletyny. Młodzież z początku lat 50. była więc bardzo aktywna, w przeciwieństwie do starszego pokolenia, które pogodziło się już trochę z zaistniałą sytuacją. Funkcjonariusze UB narzekali, że idee antykomunistyczne zaczęły docierać nawet do junaków, w tym z Nowej Huty.

- Czy można też mówić o opozycji w drugiej połowie lat 50.?

Reklama

- Mieliśmy Październik ’56, a wcześniej mieliśmy poznański Czerwiec. Tylko że ruch październikowy miał na celu modyfikację komunizmu, odrzucenie jego najbardziej szpetnych elementów. Był to ruch wolnościowy, socjalistyczny, ale nie antysystemowy. Pojawiły się w nim treści narodowe, patriotyczne. W Polsce nie uformowały się wtedy, tak jak na Węgrzech, formacje stricte antykomunistyczne i niepodległościowe. Nie odrodziły się na większą skalę polskie partie antykomunistyczne. Węgrzy nie wierzyli żadnym komunistom - ani stalinowcom, ani umiarkowanym - i zorganizowali wielkie powstanie antymoskiewskie, którego 50. rocznicę w tych dniach świętujemy. Może to dobrze, że w Polsce nie wybuchło powstanie, gdyż Węgrzy złożyli wielką daninę krwi. Przypomnijmy, że w walkach z armią sowiecką zginęło 3 tys. Węgrów, blisko 200 tys. musiało uciekać na Zachód, a represje i krwawy terror trwały nadal. Polaków przed niepodległościowym radykalizmem ostrzegała ich najnowsza historia, wielkie straty z lat II wojny światowej i Powstanie Warszawskie.
W tym okresie osiągnięto w Polsce pewien stan zadowolenia społecznego. Przepędzono tzw. sowieckich doradców, redukcji uległ sowiecki kontyngent wojskowy. W porównaniu z okresem stalinowskim swobody, które się wtedy pojawiły, traktowano jako niemałe wartości i zdobycze, jeśli nawet w latach 60. w wielu wypadkach się skończyły. Przypomnijmy względne swobody Kościoła, powrót Prymasa Wyszyńskiego z Komańczy, powstanie 5 klubów inteligencji katolickiej, upadek wielu spółdzielni produkcyjnych i zielone światło dla rolników indywidualnych, względny pluralizm w zakresie kultury artystycznej, brak krwawych represji. Dlatego za Gomułki, uważanego za antysowieckiego komunistę, opozycji w Polsce w zasadzie nie było, może poza Marcem ’68 r. i środowiskiem Ruchu. Opozycja pojawiła się w latach 1975-76 w związku z protestami przeciwko zmianom w konstytucji PRL (do której wprowadzono zapisy o kierowniczej roli PZPR i wieczystej przyjaźni z ZSRR - przyp. L.C.). Już do końca systemu w Polsce, do 1989 r. opozycja była trwałym składnikiem życia politycznego. Rzeczywiście był to fenomen, gdyż w żadnym innym kraju komunistycznym tego nie było.

- Jakie efekty przyniosła ta działalność opozycyjna? Przecież w innych krajach komunistycznych opozycja była dużo słabsza albo nie było jej wcale, a kraje te znajdują się obecnie w bardzo podobnej sytuacji politycznej jak Polska.

- Dobre pytanie. To, że wiele państw Europy Środkowej może budować obecnie ład demokratyczny i gospodarkę wolnorynkową, jest zasługą „Solidarności”. Trzeba o tym pamiętać. Ale też jakość opozycji w krajach postkomunistycznych jest różna. W żadnym innym kraju tego regionu nie ma tak silnych elit wywodzących się z opozycji antykomunistycznej. Powstanie opozycji zmusiło system do zwiększania zakresu swobód. Należy na tę kwestię patrzeć nie tylko z obecnej perspektywy, ale także z perspektywy tamtych czasów. To w czasach Gierka powstała opinia, że „Polska jest najweselszym barakiem w obozie komunistycznym”. Nasi sąsiedzi wtedy kupowali polskie gazety i ustawiali anteny na polską telewizję. Także swobody w zakresie kultury i nauki są w Polsce dużo większe niż w innych państwach komunistycznych. Polscy pracownicy w latach 80. prawie bez ograniczeń mogli już poruszać się po świecie, o ile poradzili sobie z barierami finansowymi. Ale w tym samym czasie w wielu krajach komunistycznych pracownicy byli przypisani do zakładu, tak jak kiedyś polscy chłopi pańszczyźniani do ziemi. W tym wszystkim ma swój udział - oczywiście poza Kościołem, co jest zupełnie zrozumiałe - właśnie opozycja. Dlatego też po roku 90. Polska najlepiej ze wszystkich krajów komunistycznych wykorzystała „swój czas”- miała bowiem najlepiej uformowane struktury opozycyjne, mimo ich słabości wynikającej z przekonania, że ten system tak szybko upadnie. Z tych powodów broniłbym dorobku opozycji i oporu społecznego wobec systemu komunistycznego z punktu widzenia współczesności i czasu, w którym wtedy żyliśmy.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Przyjaciel Anioł Stróż

Niedziela Ogólnopolska 39/2015, str. 26-27

[ TEMATY ]

anioł

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

2 października obchodzimy w Kościele wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów. Zazwyczaj w liturgii upamiętnia się imiona świętych, ale Aniołowie Stróżowie są uosobieniem działania Bożej Opatrzności. Chociaż więc nie znamy ich z imienia, rola ich jest szczególna. W granicach świętych obcowania dane jest nam przeżywać więź z istotami, o których wiemy niewiele, ale których ślady obecności zapisane są w świadomości Kościoła, a także w doświadczeniu wierzących.

Czy aniołowie istnieją naprawdę, a jeśli tak, to kim są? Choć nasza wiara pełna jest odniesień do niebieskich duchów, do istot widzialnych i niewidzialnych, do ich działania i obecności, to często tak naprawdę nie wiemy, jak włączyć ich istnienie do naszej codzienności, by było owocne, realne i skuteczne, a przy tym by nie przesłaniało nam Boga.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec, który może wszystko – tajemnice bolesne

2025-10-02 20:57

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Różaniec jako sposobność do „podglądania Nieba”? Tak, ono daje nam się w nim zobaczyć.

Funkcję okien w murze odgradzającym naszą doczesność od komnat Bożego Królestwa pełnią święte ikony – pisane według specjalnych, surowo przestrzeganych kanonów, korzystające z wielowiekowych doświadczeń sztuki i mistyki. Farby ikon są nakładane pędzlami mnichów, ascetów, ludzi przygotowujących się do tego zadania przez długie posty i modlitwy. Patrzymy na ikonę, i nagle obraz staje się mistycznym okienkiem: „otwiera się” przed nami Niebo. Już nie patrzymy na farby, złocenia i kształty. Spoglądamy w głąb ikony. Patrzymy za nią. W wieczność.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję