Krwiodawstwo to poświęcenie, to ofiarowanie siebie innym. Bardziej czytelne i wymowne niż jakikolwiek inny czyn miłosierdzia. Móc darować swoją krew innemu człowiekowi to wielki dar - takimi m.in. słowami określa ks. płk Zenon Surma, krajowy duszpasterz honorowych dawców krwi, misję i ludzi wokół niej zjednoczonych, powierzonych jego duszpasterskiej opiece.
- Pamiętam niektórych moich kolegów z lat późnolicealnych. Ci lepiej zorientowani zamiast na wagary szli... oddać krew. Mieli usprawiedliwienie i... tabliczkę czekolady. Tak to wtedy bywało - mówi Ksiądz Kapelan. Czasy się zmieniły i świadomość ludzka również. Dziś nie działa zachęta czekoladowa, a i dnia wolnego nikt nie obiecuje. No, może poza wojskiem. Najważniejsze jednak jest to, że dzisiejsi honorowi dawcy krwi to ludzie w pełni świadomi, dlaczego i dla kogo to robią. Pewnie każdy z nich inną drogą trafił do stacji krwiodawstwa, ale z czasem wszyscy stali się silną wspólnotą, połączoną jednym celem - służyć innym.
Ks. Surma należy do Zgromadzenia Misjonarzy Klaretynów. Przez swoje zgromadzenie został oddelegowany do służby żołnierskiej. Dziś jest pułkownikiem, posługuje w kościele pw. Matki Bożej Fatimskiej w Zegrzu Północnym pod Warszawą. Mimo wielu zajęć nigdy nie brak mu czasu i uśmiechu dla innych. Może właśnie dlatego, że duchowo przewodzi ludziom, którzy służą innym. Może dlatego, że przez tę posługę rozumie jak nikt inny, jaką wartość ma ludzkie życie. Patronem polskich honorowych dawców krwi jest św. Maksymilian Kolbe - to zobowiązuje.
Krwiodawcy potrafią się modlić. Spotykają się na ogólnopolskich pielgrzymkach 3 razy do roku: w maju - na Jasnej Górze, we wrześniu - w Licheniu i w styczniu - na ogólnopolskim spotkaniu opłatkowym w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Ksiądz Pułkownik posługuje krwiodawcom od 1997 r. Sam oddał honorowo ponad 35 litrów krwi. Czynnie uczestniczy w akcjach propagujących honorowe krwiodawstwo. Właściwie wszędzie, gdzie się pojawia, zabiera ze sobą ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Warszawy. Tak było w czasie rekolekcji adwentowych w Siedlcach, wielkopostnych w Konstancinie-Jeziornie czy 19 maja br., przed przyjazdem do Polski Papieża Benedykta XVI, przy budynku „Podchorążówki” w Łazienkach Królewskich. Ks. Surma mówi, że czas po Mszy św. jest najlepszy dla przekazania daru własnej krwi, która może uratować komuś życie.
Każdy nowy rocznik poborowych, który trafia do Zegrza, musi poznać idee honorowego dawstwa krwi, bo - jak podkreśla Ksiądz Kapelan - każdy, kto oddaje krew dla ratowania życia i zdrowia bliźniego, jest naśladowcą Chrystusa i wypełnia Jego testament zawarty w słowach: „abyście się wzajemnie miłowali” (J 13, 34).
Ks. Surma nieustannie wzywa do tworzenia dobrego klimatu dla bezinteresownej postawy honorowych dawców krwi zarówno w miejscach ich pracy, jak i w instytucjach odpowiedzialnych za zdrowie i życie narodu. Wiele razy apelował również o przywrócenie odznaczenia „Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu”. Jak wielkie znaczenie ma honorowe krwiodawstwo, niech świadczy choćby fakt, że odznaka „Zasłużony dla Środowiskowego Klubu HDK PCK” nosi imię kard. Stefana Wyszyńskiego.
Kościół parafii garnizonowej w Zegrzu, położony nieopodal brzegu Jeziora Zegrzyńskiego, ma niedługą historię. Stanął niemal w tym samym miejscu, co jego zabytkowy poprzednik z XVI wieku, wysadzony w powietrze w 1987 r. Osoba Księdza Proboszcza, wielkiego sercem i duchem kapłana, świadczącego swą postawą Bożą miłość, jest gwarantem, że taka historia już się nie powtórzy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu