Zbliża się Wielki Post. Przyznam szczerze, że mocno gubię się w przepisach kościelnych dotyczących postu. Jest teraz tyle ulg i zmian, że już nie wiem, czy np. post o chlebie i wodzie to coś dobrego czy złego. Dziś więcej się mówi o jakichś abstrakcyjnych formach ascezy, takich jak bycie dobrym, miłosiernym itd., niż o konkretnych wyrzeczeniach. W ubiegłym roku postanowiłam nie pić kawy i nie jeść cukierków w Wielkim Poście i od razu w pierwszą niedzielę usłyszałam w kościele, że taki post to żaden post i że dzisiejsza asceza ma być duchowa, a nie cielesna. Czy wystarczy, że będę się więcej modlić i w imię tego mogę pójść na huczną zabawę, czy wystarczy, że będę dla kogoś miła, a w zamian za to mogę jeść kiełbasę w piątek?
Ewelina
Jeszcze kilka lat temu pewnie też bym Ci powiedział, że najważniejsze są duchowe postanowienia, a te dotyczące cukierków, kiełbasy, kawy, oglądania telewizji, mobilizowania się do pracy i nauki są postanowieniami niższej kategorii. Dziś jednak coraz bardziej staję po stronie tych, dla których post ma dotyczyć całości życia człowieka, a nie tylko jego duchowego wymiaru. Dlatego bronię również i takich postanowień, jak wstrzemięźliwość od niektórych pokarmów, odrzucenie używek i ujmowanie sobie przyjemności. Biblia uporczywie przypomina nam, że człowiek jest całością i nie można go rozdzielić na to, co duchowe, i na to, co cielesne. Przecież najczęstszą przyczyną naszych zaniedbań w modlitwie i Mszy św. jest nasze ciało. Nie chce nam się modlić, wolimy pospać dłużej lub zostać w domu, niż zebrać się i iść na Mszę św. Przyczyną odejścia od Boga nie są sprawy dogmatów wiary czy wielkich duchowych kryzysów, ale duchowe lenistwo i wybieranie ziemskich przyjemności.
W życiu człowieka asceza jest czymś koniecznym. Post Jezusa był nie tylko postem duchowym. Na pustyni Pan Jezus nie jadł i nie pił przez czterdzieści dni. Gdyby nie miało to jakiegoś znaczenia, pewnie Zbawiciel pokazałby nam inne formy ascezy.
W naszej wspólnocie proponujemy studentom na Wielki Post poszczenie przez kilka dni o chlebie i wodzie. Zwykle są chętni i dają piękne świadectwo o tym czasie. Prosimy o powstrzymanie się od imprez i zabaw, żeby przekonać się, na ile potrafimy zrezygnować z przyjemności i dać pierwszeństwo naszym obowiązkom stanu. Post jest kapitalnym sprawdzianem tego, na ile rzeczy i przyjemności rządzą już nami, a na ile jesteśmy wolni w drodze do Jezusa.
Rozmawiałem ostatnio ze studentem z akademika, który kłócił się ze mną, że tzw. narkotyki miękkie są dla niego wielką pomocą w życiu i w nauce i że nie jest od nich uzależniony. Zaklinał się, że w każdej chwili może przestać je brać. Zaproponowałem mu układ, w którym miał udowodnić swoją wolność - dwa tygodnie bez brania. Wytrzymał tydzień i przyznał się, że dzięki tym siedmiu dniom odkrył, że chyba jest już uzależniony. Nie warto więc dzielić postu na duchowy i cielesny, bo cały człowiek ma być wolny i święty.
Przed nami Wielki Post i kolejna okazja do sprawdzenia siebie, czy nie stałem się tak naprawdę niewolnikiem wielu rzeczy tego świata.
Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy. Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie:
Pomóż w rozwoju naszego portalu