Reklama

Przyznać się do Chrystusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: - Księże Arcybiskupie. Minęło już trochę czasu od przegranego przez prawicę głosowania nad konstytucyjną poprawką promującą ochronę życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Jak Ksiądz Arcybiskup przyjął ten fakt i jakie refleksje temu towarzyszyły?

Abp Józef Michalik: - Moje rozczarowanie, bo takie to było uczucie, nie odbiegało od nastroju wielu wierzących Polaków, i nie tylko. Stanęliśmy przed ważną szansą zrealizowania w pełni naszej wierności sumieniu przez konstytucyjną deklarację o woli ochrony życia ludzkiego. Jest to sprawa, o którą apelował przez całe swe życie Jan Paweł II, a i nie przestaje nawoływać Papież Benedykt XVI przy różnych okazjach, także podczas pielgrzymki do Polski, prosząc, by Polska dała świadectwo wiary wobec zjednoczonej Europy. I tego świadectwa nie daliśmy. Przykre jest to tym bardziej, że przegrana nie była wynikiem działania sił wrogich aksjologii chrześcijańskiej, ale niezdecydowania lub - powiedzmy to otwarcie - niechęci wobec tej deklaracji ze strony zarówno posłów lewicy, jak i niezdrowo „upolitycznionej” części posłów prawicy. A przecież jako wierzący elektorat głosowaliśmy na nich z nadzieją, że będą apostołami przejrzystości ewangelicznego promowania życia. Tym boleśniejsze, że stało się to w okresie, kiedy Kościół w tajemnicy Zmartwychwstania śpiewał pochwałę życia. Pewnie i ci posłowie, którzy głosowali przeciw życiu, słuchali w Niedzielę Zmartwychwstania słów sekwencji głoszącej: „Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy!”
Może nie dosłyszeli jej dalszych słów posyłających do świata i zobowiązujących do niesienia świadectwa.
Wiary nie godzi się odrywać od życia. Także na życie publiczne wiara musi mieć wpływ - inaczej będziemy zafałszowani, faryzejscy. Pamiętać o tym musimy w każdej sytuacji życiowej. Także w czasie uchwalania praw publicznych.
Niestety, część posłów żyje w zakłamaniu sumienia albo nie rozumie, na czym polega życie z wiary, co ujawnili w czasie głosowania w Sejmie. Chciałbym przy tej okazji pogratulować odwagi wszystkim posłom, którzy stanęli po stronie życia, i wyrazić nadzieję, że ci, którzy nie dali świadectwa odwagi i konsekwencji w wierze - przemyślą raz jeszcze swoją postawę.
13 kwietnia 2007 r. wejdzie do historii naszego dojrzewania w demokracji jako dzień, w którym polityka stanęła przed etyką, a taka sytuacja musi niepokoić. Etyka, sumienie muszą iść zawsze przed interesem politycznym, prywatnym czy społecznym. Zasad fundamentalnych nie wolno naruszać.

- W wielu medialnych komentarzach niektórzy posłowie PiS tłumaczyli, że powodzenie tej inicjatywy było znikome, a nawet jeśli by się udała, wywołałoby to niepotrzebne spory polityczne...

- Najważniejsza w tym wszystkim była deklaracja postaw. Wybieraliśmy posłów prawicy nie dla laurów zwycięstwa. Wybieraliśmy ich z wielkim zaufaniem i przekonaniem, że w różnych działaniach politycznych prawicy, które nie zawsze były zrozumiałe, motorem powinno być dobro państwa budowane na niezachwianym fundamencie etycznym. Wyborcy mieli świadomość, że Chrystus ciągle jest i będzie znakiem sprzeciwu. I oto przyszła próba najważniejsza lub jedna z ważniejszych - posłowie polskiego parlamentu stanęli przed zasadniczym wyborem między dobrem a złem, opowiedzenia się po stronie Dekalogu: „Nie zabijaj” lub szukania jakichś pokrętnych kompromisów. Fakty są nie do dyskusji. Według prawa naturalnego - każdy człowiek winien stanąć po stronie cywilizacji życia. Dziś starożytna Sparta woła bezgłośnie jedynym reliktem swoich czasów - skałą, z której strącano kalekie dzieci i niedołężnych starców. Każdy (nawet niewierzący) uczciwy człowiek to wie, a człowiek wierzący ma tu dodatkowe motywacje i musi stanąć po stronie życia, jeśli chce być uczciwy wobec przykazań Bożych, przesłania Ewangelii, nauki Kościoła i własnego sumienia. To był sprawdzian prawości sumień i wiary. Bo cóż to jest wiara? To nie jakieś bliżej nieokreślone uczucie. Tradycyjna formuła katechetyczna uczy: wierzyć to znaczy przyjąć za prawdę to, co Bóg objawił, a Kościół podaje do wierzenia.
Postawa marszałka Sejmu RP Marka Jurka ujawnia, jak prosty, choć trudny może to być wybór. Prosty w swej oczywistości i trudny, jeśli się weźmie pod uwagę naturalne pragnienia polityków funkcjonowania na scenie politycznej. Ceną za to zaistnienie jednak nie może być kompromis ze złem.
W 1993 r., kiedy z trudem, wobec wielu przeciwności formułowano obecny zapis w obronie życia, też nie było łatwo. Ale udało się. Przyniosło to wiele inicjatyw promujących i ratujących życie, jak chociażby ośrodki adopcyjne, cały mechanizm ratowania dzieci, których matki nie chcą po urodzeniu zabrać ze sobą. Powstało też wiele miejsc pochówku zabitych dzieci.
Pedagogia Boża jest tu bardzo czytelna i oczywista. Po tamtej, jeszcze niedoskonałej, ale dobrej inicjatywie, przyszedł czas na zrobienie kroku dalej - integralna, zagwarantowana maksymalnie ochrona życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Ekspertyzy prawników potwierdziły, że ta zmiana w ustawie zasadniczej w niczym nie zagraża wolnej decyzji kobiety czy mężczyzny. To łatwa demagogia polityków, jak jednego z wicemarszałków Sejmu, człowieka deklarującego się jako wierzącego, który ogłosił w wywiadzie telewizyjnym, że nie wyobraża sobie, by nastoletnia zgwałcona dziewczyna nie miała prawa do dokonania aborcji - czyli o tym, co dobre a co złe może niby decydować każdy sam, bez odniesienia się do zasad, do praw Bożych i prawa naturalnego, które mówi: „Nie zabijaj”. Ale proszę też zauważyć - do tego potwornego zranienia, zła, jakim jest gwałt, dodaje się kolejne, jakim jest zabójstwo, a potem cały syndrom poaborcyjny, który jest oczywistą konsekwencją. A czy nie szlachetniej i godniej by było pomóc matce zaakceptować to dziecko i pozwolić mu się urodzić. Znajdą się ludzie, którzy wezmą dziecko, zaopiekują się nim, a młoda matka będzie miała poczucie, że zachowała się godnie, że nie zabiła życia, a zatem i jej życie będzie miało barwy jaśniejsze, choć - oczywiście - znaczone koszmarem konsekwencji gwałtu.

- Co teraz?

- Wierzę, że ta część posłów, która nie bała się zaryzykować swojej pozycji politycznej, a nawet narazić się na drwiny „światłych” liberalnych polityków i komentatorów, stanie się zaczynem wzrostu świadomości powinności Polaków wobec życia.
Może warto na koniec przytoczyć słowa wypowiedziane dawno - przeszło 30 lat temu, ale bardzo aktualne i potrzebne dzisiaj: „Jesteśmy w świecie. Ten świat ma różne aspekty. Jest świat umiłowany przez Boga. Ten świat, dla którego Bóg zesłał swego Syna, aby umarł dla zbawienia świata. Musimy wierzyć, że większy jest Ten, który w nas jest, niż ten, który w świecie. Większy jest ten, który w najmniejszym dziecku mieszka, niż wszystkie siły, które działają w świecie. My, chrześcijanie, mamy często kompleks niższości. My się boimy. My boimy się wyznać naszą wiarę. My się krępujemy. Otóż takimi postawami świata zwyciężyć nie możemy” (O. Piotr Rostworowski, „W głąb misterium”, s. 24-25).
I jeszcze słowa z Apokalipsy: „Znam twoje czyny. Oto postawiłem w darze przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty, chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia” (Ap 3, 8). „Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga” (Ap 2, 7).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na maj: o dobrą formację sióstr zakonnych, zakonników i kleryków

2024-04-30 17:23

[ TEMATY ]

modlitwa

zakonnica

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

W maju Ojciec Święty poleca naszej modlitwie kleryków, zakonników i siostry zakonne odbywających formację. Jak podkreśla w filmowej prezentacji tej intencji, każde powołanie musi być kształtowane przez łaskę Pana.

Franciszek wraca nieraz do tematu integralnego kształcenia, zwłaszcza na spotkaniach ze wspólnotami seminaryjnymi. „Nie możemy zaoferować jednolitych i gotowych odpowiedzi na dzisiejszą złożoną rzeczywistość, ale musimy zainwestować naszą energię w głoszenie tego, co najważniejsze, czyli Bożego miłosierdzia, i ukazywać je poprzez bliskość, ojcostwo, łagodność, doskonaląc sztukę rozeznawania” - zwracał uwagę papież na jednej z takich audiencji. Jak dodawał, ruchliwość i otwartość charakteryzuje nie tylko formujących, ale całą wspólnotę wiernych, która zawsze pragnie podążać za natchnieniami Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję