– Po gotowych ścieżkach zawsze łatwiej dojść do celu, trzeba tylko podjąć trud wędrówki. Trzebnicka ziemia została przedeptana przez święte stopy i naznaczona świętym życiem, dlatego tak łatwo odnaleźć tu właściwą drogę, pełną drogowskazów. Tak właśnie czynimy od rana – mówił ks. Piotr Filas, proboszcz i kustosz sanktuarium św. Jadwigi, na rozpoczęcie Eucharystii.
Przed Mszą św. kobiety uczestniczyły w Nabożeństwie Małej Ścieżki św. Jadwigi, Godzinkach do św. Jadwigi, nabożeństwie ku jej czci z wykorzystaniem obrazów z życia świętej znajdujących się w sanktuarium. Kulminacyjnym momentem modlitewnego spotkania była uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Nasze serce potrzebowało przybyć tutaj do tej świątyni, by przez orędownictwo św. Jadwigi zanosić do Boga modlitwy i błagania. Można powiedzieć, że po czasie pandemii mamy Panu Bogu za co dziękować i o co Go prosić – mówił bp. Kiciński.
Nawiązał do odczytywanej Ewangelii, w której Matka i krewni Jezusa przychodzą do Niego, ale nie mogą się dostać z powodu tłumu. Gdy przekazano Jezusowi tę informację, Jezus odpowiada, kto jest Jego krewnym: „Oto moja matka i oto moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką” (Mk 3, 34a-35) .
– Jezus poszerza niejako swoją rodzinę. Gdy przychodzimy do Jezusa, stajemy się Jego rodziną, stajemy się Jego Matką, Jego braćmi i Jego siostrami – mówił ksiądz biskup i zadał pytanie, co mamy robić, by wejść do rodziny Chrystusowej.
– Odpowiedź jest bardzo prosta, mamy stawać się ludźmi miłości, to znaczy miłować się nawzajem pomimo wszystko i nade wszystko. Maryja, Matka Jezusa i Jego krewni stali na dworze. Słowa te wskazują, że jeśli chcemy być rodziną Jezusa, to trzeba nam przejść przez otaczający nas tłum, by wejść do środka, stać się słuchaczami Jezusa i spotkać się w Jego słowie – nauczał ksiądz biskup.
Reklama
Zaznaczył, że tłumem, który nas ogranicza przed wejściem jest nasze ludzkie myślenie i problemy: rodzinne, kapłańskie, zakonne. Otacza nas tłum myśli, zniechęcenia, rozczarowania, apatii, marazmu życiowego. I często nie wchodzimy do środka, bo nie potrafimy pokonać myślenia, które nam podpowiada, że „i tak nic z tego nie będzie”. By wejść do środka i spotkać się z Jezusem, trzeba pokonać skorupę powierzchowności, zewnętrzności i to, co podpowiada: „po co?” „na co?”, „dlaczego?”.
– Przychodząc dziś do św. Jadwigi, przychodzimy do naszej patronki. A św. Jadwiga jawi się przed nami jako niewiasta dzielna, której wartość przewyższa perły, która jest wierna po wszystkie dni, która troszczy się o dom, dostrzega ubogiego i wspiera nędzarza. Chciałoby się powiedzieć: to jest ideał, który kreśli przed nami słowo Boże i ten ideał został zrealizowany w życiu św. Jadwigi – mówił biskup Jacek.
Zaznaczył, że w czasie tej Eucharystii dziękujemy za dar powołania kobiety, łaskę macierzyństwa, dar małżeństwa i rodzin, ale również dar powołania zakonnego sióstr. Mówiąc o św. Jadwidze, żonie, matce, zauważył, że miała mnóstwo powodów, by ulec żalowi i zniechęceniu. Umierały jej kolejne dzieci, przeżyła śmierć męża, a je siostra została skrytobójczo zamordowana. Druga siostra okryta hańbą, ponieważ jej małżeństwo nie było pobłogosławione przez papieża.
– Te wydarzenia trudne i dramatyczne można porównać do tego tłumu, który stoi na zewnątrz i paraliżuje ludzkie myślenie. Patrząc na życie św. Jadwigi widzimy, że mogła zatrzymać się na tym, co zewnętrzne i mogła ulec pokusie żalu i rozpaczy. (…) Pokonała jednak ten tłum ludzkiego myślenia, pokonała to, co jest na zewnątrz i weszła do świątyni, gdzie spotkała Jezusa – mówił biskup Jacek.
Przypomniał, że Jadwiga dużo czasu spędzała na modlitwach a podczas jednej z nich Pan Jezus z krucyfiksu podniósł rękę i błogosławiąc jej, rzekł: „Wysłuchana jest twoja modlitwa. To, o co prosisz, otrzymasz”
Reklama
– To jest moment spotkania się z miłością Boga. Gdy straciła wszystko, spotkała Jezusa, który jej pobłogosławił, i w ten sposób otrzymała nową rodzinę. Słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii stały się rzeczywistością jej życia – mówił bp Kiciński wyjaśniając że nową rodziną stał się dla niej Kościół. A nowa droga uświęcenia prowadziła ją do ubogich, chorych, sierot, pokrzywdzonych i odrzuconych.
– To właśnie z jej inicjatywy powstawały przytułki, szpitale, ona przygarniała kaleki, pomagała trędowatym, zakładając m.in. szpital w Środzie Śląskiej. Gdy straciła wszystko, otrzymała dwa razy tyle od Boga – mówił biskup Jacek, zaznaczając, że pomimo wielkiego cierpienia Jadwiga była szczęśliwą kobietą.
Przekonywał, że gdy Bóg coś zabiera, daje w zamian zupełnie inną rzeczywistość. – Życie św. Jadwigi pokazuje, że jeśli człowiek pokona ten tłum zewnętrznego ludzkiego myślenia i spotka się z Jezusem, to On zaczyna nas stwarzać na nowo. Jezus stwarza nas na nowo, stajemy się Jego rodziną, Jego braćmi i siostrami – mówił hierarcha.
Podkreślił, że gdy Jezus zamieszka w sercu człowieka, nie ma dla niego sytuacji straconych, bez wyjścia. A Bóg zawsze nas wysłuchuje, trzeba Mu tylko zostawić czas na działanie. Może nam się wydawać, że jesteśmy niepotrzebni i osamotnieni. Ale nie dla Jezusa. Jemu jesteśmy potrzebni, On może dać nam nową rodzinę.
– W tym momencie, w tej świątyni, Jezus stwarza z nas jedną wielką rodzinę opartą na wzajemnej miłości. Tą nową rodziną dla nas jest Kościół święty. I w tym Kościele świętym dla każdego człowieka jest miejsce. W Kościele świętym każdy jest potrzebny i w tym Kościele świętym szczególne miejsce jest dla kobiety – mówił ksiądz biskup.
Na zakończenie Eucharystii głos zabrał ks. Piotr Filas: – Jesteśmy pod wrażeniem, razem z księdzem biskupem, że jest Was tak dużo. Bardzo się z tego cieszymy, bo po tym dziwnym czasie powracamy do normalnego funkcjonowania. A św. Jadwiga Śląska, której tak bardzo potrzebujemy, będzie za nami orędowała w niebie – mówił kustosz sanktuarium.