Pierwsza dekada lipca to nie tylko czas kanikuły, to także bardzo pracowita pora dla rolników - mobilizacja sił i gotowość do żniwnego trudu, potu i znoju. A że o sukcesie wykonywanej pracy często decyduje panująca w tym okresie aura, pilnie obserwowano następujące po sobie noce i dnie, bowiem:
- Już w lipcu trza gotować, co w jesieni obiadować.
- Gdy lipcowe słońce dopieka - burza niedaleka.
- Jak lipcowe słońce doskwiera, miód na lipach pszczółka zbiera.
- Gdy w lipcu deszcz rosi, rolnik zboża nie skosi.
- Gdy suchy i ciepły lipiec pomoże, będzie dostatek w komorze!
- Oj, Dobry Boże! Na świecie nie ma jak w lecie, bo jak przyjdzie do jesieni - wszystko się odmieni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu