Czarna wodo w wiślanym zalewie,
Jak stąd blisko do tych gwiazd na niebie
Lepka wodo, zatruta fenolem,
Tyś dla ciała jako święty olej.
Coś obmyła miłosiernie głowę,
Wiesz, że byłem na wszystko gotowy.
Tym, co w bracie swym chcą Boga zabić,
Powiedz, powtórz, że ta zbrodnia na nic.
Tyś nie Letą, lecz polskim Jordanem -
Zatop ostry nienawiści kamień.
Wodo czarna i głębsza od nocy,
Rzecznym błotem przemyj ślepcom oczy.
30 października 1984
Tadeusz Szyma, „Więcej wierszy nie pamiętam”. Poetycki rachunek sumienia z wielu lat. Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej BIBLOS, Tarnów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu