W Polsce wzrasta liczba dzieci umieszczanych w różnych formach opieki poza rodziną naturalną. W 2007 r. dotyczyło to prawie 97 tys. dzieci - co oznacza wzrost o 8 677 dzieci na przestrzeni lat 2004-2007!
W 2001 r. wskaźnik dzieci umieszczanych poza rodziną naturalną wynosił 8,0, a w 2005 r. - już 10,5, co sytuuje Polskę wśród krajów o wysokim stopniu instytucjonalizacji opieki nad dziećmi! Niepokojące jest to, że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci, a jednocześnie coraz więcej przebywa w różnych formach opieki poza rodziną biologiczną.
Wymieniona liczba 97 tys. dzieci umieszczonych w różnych formach opieki nie obejmuje wszystkich dzieci, które miały kontakt z opieką zastępczą w ciągu roku, ta bowiem jest dużo wyższa. Jest tak, ponieważ część dzieci przebywa w nich krótko. Nieustannie też brakuje miejsc niezbędnych do umieszczenia wszystkich dzieci, których dotyczy stosowne orzeczenie sądu rodzinnego, szczególnie w placówkach socjalizacyjnych. Część młodzieży mającej poważne problemy w swoich rodzinach wybiera pobyt w internatach. To wskazuje, że mamy duży problem dotyczący opieki nad dziećmi poza ich naturalną rodziną, oraz na osłabienie polskiej rodziny (związane m.in. z coraz częstszymi rozpadami małżeństw czy masowymi wyjazdami rodziców do pracy poza granice kraju).
Niewątpliwie naturalnym środowiskiem wychowania dziecka jest jego rodzina biologiczna, zaś opieka zastępcza nad nim powinna mieć miejsce tylko w wyjątkowych sytuacjach. Takim wyjątkiem, występującym obecnie w Polsce bardzo rzadko, jest sieroctwo naturalne. Opieka zastępcza może pojawić się też jako skutek głębokiego zaniedbywania dziecka, poważnie zagrażającego jego dobru.
Obecny rok jest ogłoszony przez Sejm Rokiem Rodzicielstwa Zastępczego. Problemowi temu poświęca się wiele uwagi, prowadząc kampanie pozyskiwania nowych rodzin zastępczych. Kierunek jest oczywiście prawidłowy, bo jeśli dziecko nie znajduje właściwej opieki w domu rodzinnym, to na ogół lepiej, by przebywało w rodzinie zastępczej niż w placówce opiekuńczej (choć te dla dzieci starszych przebywających w nich krótko mogą spełnić swoją rolę).
Staraniom o zwiększenie liczby rodzin zastępczych i lepsze warunki w placówkach opiekuńczych nie towarzyszą jednak wystarczające zabiegi, by skutecznie zapobiegać konieczności umieszczania dzieci poza rodziną. Obawiam się, że sytuację pogorszy zmieniana obecnie ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, wzmacniająca możliwość odbierania dziecka przez pracownika socjalnego w szczególnych sytuacjach.
Istnieje nadmierna łatwość umieszczania dziecka poza rodziną z przyczyn, które powinny być usunięte w wyniku pracy socjalnej i właściwego wsparcia ze strony różnych podmiotów działających w środowisku lokalnym. Dotyczy to takich przyczyn, jak np.: ubóstwo i niewydolność wychowawcza rodzin, brak realizacji obowiązku szkolnego, trudne warunki mieszkaniowe, przemoc, uzależnienie od alkoholu czy środków odurzających (często problemy te występują łącznie). Niewystarczające jest skupienie się na rodzinie i takim jej wsparciu, aby lepiej spełniała swoje funkcje. Brakuje także wystarczających instrumentów zachęcających gminy do działań na rzecz zminimalizowania liczby dzieci umieszczanych poza rodziną. Niedostateczny jest rozwój instytucji wsparcia dziennego (świetlic, ognisk wychowawczych), w których specjaliści pomagają dzieciom i współpracują z ich rodzicami.
Jeśli zabranie dziecka z rodziny biologicznej ma być ostatecznością ograniczoną do sytuacji, gdy dobro dziecka jest poważnie zagrożone, to szczególnego znaczenia nabierają profilaktyka i praca socjalna z rodziną. Opieka i pomoc powinny być organizowane w środowisku bliskim dziecku, np. w przedszkolu, szkole czy w rodzinie, aby umożliwić mu wzrastanie w naturalnych warunkach rodzinnych, kulturowych i społecznych. Pomoc powinna uprzedzać powstawanie szkodliwych następstw dla właściwego rozwoju dzieci i młodzieży.
W Roku Rodzicielstwa Zastępczego trzeba zwracać uwagę nie tylko na pozyskiwanie i przygotowanie rodzin zastępczych oraz lepsze standardy w placówkach opiekuńczych, ale należy także podjąć działania sprzyjające zmniejszaniu liczby dzieci w nich przebywających.
Autor jest socjologiem, senatorem poprzedniej kadencji (przewodniczył Komisji Rodziny i Polityki Społecznej).
Pomóż w rozwoju naszego portalu