Wczesnoporonna pigułka RU 486 nie jest tak obojętna dla stanu zdrowia zażywających ją kobiet, jak starają się to przedstawić producenci specyfiku, którego działanie polega na tym, że zabija dzieci w najwcześniejszym stadium rozwoju. Aż co piąta kobieta, która zażyła specyfik, miała później komplikacje zdrowotne - wynika z badań fińskich lekarzy przedstawionych w naukowym periodyku „Obstetrics & Gynecology”. Raport omówił serwis „LifeSiteNew”.
Fińscy lekarze badali zarówno aborcję wywołaną przez zażycie pigułki „dnia następnego”, jak i zabiegów chirurgicznych. I jedno, i drugie nie jest bezpieczne, a zażycie medykamentu niesie ze sobą większe ryzyko zdrowotnych komplikacji. Naukowcy zbadali kobiety, które zażyły środek w latach 2000-2006. U ponad 15 proc. stwierdzili krwawienie. U 1,7 proc. następstwem zażycia pigułki była infekcja, a u 6,7 proc. aborcja była niekompletna. We wnioskach lekarze podkreślili, że nie byli w stanie wykazać ukrytych konsekwencji zażywania RU 486, zarówno tych fizycznych, jak i psychicznych. Nie da się tego stwierdzić, ograniczając zakres badań do 42 dni po zażyciu środka. W pracy przyjęto zaś taką metodę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu