Reklama

Tu odkłamuje się historię

- Chcemy w tym roku już po raz drugi modlić się w rocznicę rzezi Pragi, uczcić generałów Jasińskiego i Korsaka i tych wszystkich, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny - mówi ks. prał. Zdzisław Gniazdowski, proboszcz parafii Bożego Ciała na Kamionku. Ale Kamionek słynie nie tylko z pamięci o ofiarach rzezi Pragi. Miejscowa świątynia Matki Bożej Zwycięskiej została wybudowana jako wotum wdzięczności za zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 r.

Niedziela warszawska 44/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O rzezi Pragi, która miała miejsce 4 listopada 1794 r. przez wiele lat nikt nie mówił. Nie pisały o niej podręczniki szkolne, a w większych popularnych encyklopediach można było przeczytać jedynie o rzezi Ormian. Tymczasem na cmentarzu na Kamionku, najstarszej nekropolii stolicy, pochowanych jest wiele ofiar tego rosyjskiego pogromu. I chociaż ich groby - zgodnie nakazem carskim - zostały zrównane z ziemią, to pamięć o bohaterach nie zaginęła. W tym roku Proboszcz Kamionka zaprasza wiernych na uroczystą Mszę św. w intencji ofiar rzezi Pragi w niedzielę 3 listopada o godz. 13.00.
Parafia na Kamionku została erygowana w lutym 1917 r. przez abp. Aleksandra Kakowskiego, późniejszego kardynała. Dzieje tej części warszawskiej Pragi są o wiele dłuższe i sięgają czasów sprzed chrztu Polski! Na cmentarzu stał niegdyś drewniany kościółek, a w nim łaskami słynąca figura Matki Bożej Kamionkowskiej. W czasie potopu szwedzkiego świątynia spłonęła. Funkcję kościoła parafialnego przejął wtedy drewniany kościół w pobliskim Skaryszewie. Na cmentarzu postawiono wówczas drewnianą kaplicę, przy której właśnie w 1917 r. utworzona została parafia. W 1921 r. postanowiono wybudować na Kamionku nową świątynię, wotum za zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej. Jej budowa trwała w latach 1929-1933. Podczas II wojny światowej kościół - mimo zniszczeń - ocalał. Ówczesnemu proboszczowi ks. Eugeniuszowi Dąbrowskiemu udało się namówić Niemców do odstąpienia od planów wysadzenia świątyni w powietrze. Od 1992 r. świątynia na Kamionku jest kościołem konkatedralnym diecezji warszawsko-praskiej.
Ks. prał. Gniazdowski do parafii Bożego Ciała przybył pięć lat temu z Ząbek. Parafię objął po długoletnim zasłużonym proboszczu bp. Zbigniewie Kraszewskim, który dziś jest biskupem seniorem. Zaraz po objęciu urzędu zajął się renowacją tryptyku Matki Bożej Zwycięskiej. - Matka Boża Zwycięska jest Patronką naszej diecezji oraz Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Tarchominie - podkreśla. Chętnie opowiada historię tego obrazu. Wskazuje na Matkę Bożą Zwycięską jako Patronkę walczących w Bitwie Warszawskiej. Mówi o innych postaciach znajdujących się na tryptyku: św. Andrzeju Boboli, św. Stanisławie Kostce, ks. Ignacym Skorupce i abp. Achile Rattim, nuncjuszu apostolskim w Warszawie, późniejszym Piusie XI, który w dniach oblężenia sowieckiego nie opuścił stolicy. Herb Piusa XI do dziś znajduje się na frontonie kościoła.
Pamięć o Bitwie Warszawskiej jest na Kamionku bardzo żywa. To przecież stąd ks. Skorupka rozpoczął swój ostatni marsz. Tu była Msza św., tu spowiadał na cmentarzu żołnierzy, którzy wyruszyli do Ossowa. Każdego roku w rocznicę tych wydarzeń 15 sierpnia o godz. 18. 00 odprawiana jest uroczysta Msza św.
- Kiedy przyszedłem tutaj przed pięcioma laty, postanowiłem oświetlić teren cmentarza. Trzeba było pociągnąć kabel elektryczny. Na niskiej głębokości natrafiliśmy na wielką bombę, tzw. krowę. Niewypał leżał w ziemi od czasu ostatniej wojny. Siła tego niewypału była tak wielka, że w przypadku eksplozji zniszczyłaby całą świątynię, budynek plebanii i dom sióstr. Saperzy stwierdzili, że bomba była ciągle czynna, i że to cud, że nie wybuchła. Uznaję to za wyraz szczególnej opieki Matki Bożej Zwycięskiej - mówi kamionkowski Proboszcz.
Kult maryjny na Kamionku jest żywy. W środy odmawiane są modlitwy do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Doroczny odpust (15 sierpnia) poprzedzony jest nowenną do Matki Bożej Zwycięskiej, Patronki kościoła. W niedziele przed pierwszą poranną Mszą św. śpiewane są Godzinki. Wielu wiernych modli się w kaplicy przed obrazem Matki Bożej Berdyczowskiej. Wreszcie z Kamionka, każdego roku 16 sierpnia wyrusza piesza pielgrzymka na Jasną Górę, która dociera na jasnogórski odpust 26 sierpnia.
Parafia kamionkowska jest wspólnotą ludzi starszych.
- Od kilkunastu lat widać wyraźnie jak się starzeje - mówi ks. prał. Gniazdowski. Ludzie młodzi na ogół zamieszkują w nowych dzielnicach, tu zostają rodzice. Mam nadzieję, że w najbliższych latach parafia się trochę odmłodzi. Nadzieję swoją Proboszcz wiąże z nowymi blokami, które powstają w bliskim sąsiedztwie kościoła.
Na terenie parafii jest kilka szkół, także wyższych, a wśród nich Filia Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W szkołach uczą się dzieci z całej Warszawy i okolicy. Czasami zdarza się, że z terenu parafii uczęszczają do nich dwie, trzy osoby. - To utrudnia duszpasterstwo. Ksiądz, który prowadzi katechizację w szkole nie zwiąże młodych z parafią, bo nie może się z nimi spotkać poza lekcjami, gdyż wracają oni do swoich domów - zwraca uwagę Ksiądz Proboszcz.
Wielką radością Proboszcza są ruchy religijne (formacyjne i modlitewne) istniejące na Kamionku. Bardzo czynne są kółka różańcowe. - Zawsze pokładam w nich wielką nadzieję. Są zapleczem proboszcza, bo wszystko omadlają. Regularnie spotykam się z nimi. Uważam to modlitewne zaplecze za bardzo ważne. Proboszcz, który nie ma tego zaplecza, jest dużo biedniejszy i słabszy w swojej działalności - podkreśla ks. Gniazdowski. I dodaje, że przez całe swoje wikariuszowskie życie zajmował się pracą z zespołami.
W parafii działa Duszpasterska Rada Parafialna. - Ta rada wcale nie jest bezradna i ludzie, którzy ją tworzą bardzo dużo już mi pomogli w sprawach inwestycyjnych - podkreśla Proboszcz. Powołana została na nowo Kościelna Służba Porządkowa, która wkrótce będzie miała własny sztandar. Ks. Gniazdowski był u podstaw powstawania tego ruchu i pomagał w jego tworzeniu ks. prał. Tadeuszowi Karolakowi. Już na pierwszą pielgrzymkę Ojca Świętego do Polski przygotował do służby 750 panów i był odpowiedzialny za ul. Królewską. To z jego inicjatywy wprowadzone zostały dla członków Służby furażerki. - Jest coś niezwykle cennego w polskim Kościele - ożywienie mężczyzn. To ogromna armia ludzi, którzy mogą coś dobrego zrobić w parafii - mówi ks. Gniazdowski.
W parafii działa Caritas. Właśnie jedna z sióstr szarytek segreguje dary, które wierni złożyli podczas Tygodnia Miłosierdzia. A złożyli ich bardzo dużo. Siostra ma do pomocy kilka osób. Są zespoły ministranckie, bielanki, trzy schole muzyczne, zespół "Kamionek". Co czwartek odbywa się w parafii spotkanie młodych przygotowujące na doroczny wyjazd wspólnoty Taizé.
Kiedy pytam, co jest największym marzeniem Proboszcza Kamionka, ks. prał. Gniazdowski odpowiada: wyjść z długów. Od początku swej posługi w parafii podjął wiele kosztownych inwestycji, np. uporządkował cmentarz, rozpoczął odnawianie elewacji kościoła oraz położył nowy chodnik wokół świątyni. Udało się dokonać jedynie części tych inwestycji, później zabrakło funduszy. Ponieważ świątynia jest zabytkowa, liczył na zwrot ze strony państwa 25% poniesionych kosztów. Złożył stosowne dokumenty, ale nadeszła odpowiedź, że dofinansowanie jest możliwe po zakończeniu całej inwestycji. Tymczasem na to nie ma pieniędzy. Dobrze, że ostatnio urząd zmienił zdanie i - być może - uda się uzyskać fundusze na dalsze prace.
Ksiądz Prałat chciałby jeszcze bardziej przyciągnąć do Kościoła młodzież. Dlatego myśli o pomieszczeniu, gdzie młodzi mogliby spotykać się, wypić herbatę czy kawę. Na razie nie ma tej możliwości. Ogromnie cieszy się, że coraz więcej osób przystępuje do sakramentów świętych. Radością jego jest też liczny udział dzieci w nabożeństwie różańcowym, na Roratach i innych nabożeństwach maryjnych, z których Kamionek jest znany od czasów poprzedniego proboszcza bp. Zbigniewa Kraszewskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Jezus ujawnia nam piękno "Ojczyzny" ku której zmierzamy

2024-05-12 13:01

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

"Jezus ujawnia nam i przekazuje swoim Słowem i przez łaskę sakramentów piękno `Ojczyzny`, ku której zmierzamy" - powiedział Franciszek przed modlitwą Regina Coeli w Watykanie. Papież nawiązał do obchodzonej dzisiaj we Włoszech i w innych krajach uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego.

Franciszek zwrócił uwagę, że powrót Jezusa do Ojca nie jest rozłąką z nami, ale raczej dojściem przed nami do celu. Porównał to górskiej wspinaczki, kiedy wchodząc na szczyt otwiera się horyzont i widać krajobraz. Wtedy też całe ciało - ręce, nogi i każdy mięsień - wytęża się i koncentruje, żeby dotrzeć na szczyt. "I my, Kościół, jesteśmy właśnie tym ciałem, które Jezus, wstąpiwszy do nieba, pociąga ze sobą, jak w `grupie wspinaczy`” - powiedział Franciszek zaznaczając, że "Jezus ujawnia nam i przekazuje swoim Słowem i przez łaskę sakramentów piękno `Ojczyzny`, ku której zmierzamy.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję