Uroczystość odbyła się w ważne dla dominikanów święto Przeniesienia Relikwii św. Dominika, kaplica akademicka otrzymała także wezwanie św. Ojca Dominika. – Niech to będzie miejsce spotkania ze Słowem Bożym, które będziecie tu odkrywać, przeżywać i dzielić się Nim z innymi – życzył studentom i zakonnikom bp Kiciński. W homilii hierarcha mówił, że konfrontowanie swojego życia ze Słowem Bożym nie jest czymś łatwym. – Słowo Boże z jednej strony jest wymagające, a z drugiej oświecające. My byśmy woleli, żeby bardziej nas oświecało niż od nas wymagało. Dlatego pierwszy kontakt ze Słowem Bożym możemy porównać do zastrzyku i ukłucia igły. Trzeba pokonać w swoim umyśle świadomość, że to ukłucie musi być. Ale później po ukłuciu podawane jest lekarstwo i człowiek wraca do zdrowia. I Słowo Boże na początku ukłuje, zaboli, bo jest niewygodne, ale jeśli to Słowo zacznie pracować w naszym sercu, to przyniesie moc uzdrowienia. Dlatego w szkole Słowa Bożego najpierw ja czytam to Słowo, a później Słowo Boże zaczyna „czytać mnie” – tłumaczył bp Kiciński.
Przywołał obraz apostołów, którzy przez trzy lata byli w szkole Jezusa, słuchali Go, byli świadkami cudów. Na końcu działalności Mistrza posiadali niesamowity zasób wiedzy, ale gdy przyszedł moment ostatecznego egzaminu – męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa – zawiedli. – To wszystko spowodowało rozczarowanie sobą: „Dałem z siebie maksimum, a w najważniejszym momencie zawiodłem”. Pewnie wielu z nas to przeżyło. A jaki jest wobec tego Jezus? Zmartwychwstaje i nie rezygnuje, na nowo odnajduje uczniów. Mówi do niewiast: „Niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą” – zaznaczał hierarcha. – Po co uczniowie mają iść do Galilei? By wrócić do źródeł swojego powołania, swojej tożsamości. By wrócić do miejsca, z którego Jezus ich powołał, żeby na nowo przepracować drogę wiary w świetle Słowa Bożego.
Bp Kiciński wspomniał także postać św. Dominika, powołanego, by być znakiem miłującej obecności Boga. – Dominik zachwycony miłością Boga, pociągnięty mocą Ducha Świętego, idzie i głosi. Znów działo się to, co w Dziejach Apostolskich. I tak jest do dzisiaj. Dziękujemy Bogu za dar Ducha Świętego, który nieustannie działa w Kościele. Ale od nas zależy, czy damy się porwać Duchowi Świętemu, czy zostanie tak, jak jest? – pytał bp Jacek.