Reklama

Sursum corda

W obronie ks. Drozdka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sprawa, która zbulwersowała wiele środowisk w Polsce, to posądzenie kustosza Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach – ks. Mirosława Drozdka o współpracę z SB, jako jej tajnym współpracownikiem. Rozmawiałem z Księdzem Kustoszem, który przebywał w Fatimie, i znalazłem człowieka bardzo spokojnego, świadomego swej niewinności – nigdy nie był żadnym tajnym współpracownikiem. Jestem przekonany, że mówi prawdę.
Od wielu lat znam ks. Mirosława Drozdka, wiem o jego niezwykłej gorliwości, pobożności i umiłowaniu Ojca Świętego Jana Pawła II. Ksiądz Kustosz podjął piękne dzieło – wotum za ocalenie życia Janowi Pawłowi II – w postaci świątyni Matki Bożej Fatimskiej. Wiele razy bywałem w tym pięknym sanktuarium, głosząc kazania, i jednocześnie byłem świadkiem niezwykłej gorliwości Księdza Kustosza. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ks. Mirosław Drozdek jest człowiekiem poza tego typu podejrzeniami i na pewno nie zgodziłby się na jakąkolwiek współpracę ze służbami bezpieczeństwa.
Przypomina mi się sprawa o. Konrada Hejmo, który służył polskim pielgrzymom w duszpasterstwie pielgrzymkowym w Rzymie, który był bez reszty oddany Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II i który także został objawiony jako człowiek donoszący i współpracujący ze służbą bezpieczeństwa.
Myślę, że tego typu informacje powinny być bardzo głęboko przebadane. Łatwo bowiem zadać śmierć cywilną ludziom. Można powiedzieć, że służba bezpieczeństwa zza swojego grobu jeszcze mści się na tych, którzy byli jej nieprzychylni. Trzeba te sprawy bardzo dokładnie przemyśleć, aby chronić dobre imię prawych ludzi, którzy bardzo wiele zrobili dla Kościoła.
Wracam do ks. Mirosława Drozdka: to on sprawił, że ogromne rzesze pielgrzymów przybywają do Sanktuarium Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem, modlą się; i może chodzi właśnie o to, żeby zniszczyć opinię człowiekowi, który jest inicjatorem tej modlitwy.
Oczywiście, istnieje możliwość pokazywania różnych wypisów z akt, ale pamiętajmy, że dajemy tu jakby pierwszą wiarę temu, co oficer SB pisał do swoich przełożonych, a mógł mieć przecież swoje racje, swój interes, np. chciał się pochwalić swoim przełożonym, że przeprowadza rozmowy, że przekazuje jakieś wiadomości. Czytam niektóre takie wypowiedzi i zauważam, że są w nich zawarte pospolite rzeczy, o których wiedział wtedy cały świat. W zwyczajnej rozmowie z funkcjonariuszem SB niejednemu nie przyszło do głowy, że trzeba taić coś, o czym wszyscy wiedzieli, o czym mówili, co nie było żadną tajemnicą. Jeżeli ktoś chciał uzyskać paszport, musiał te rozmowy odbyć. To były zwyczajne rozmowy z urzędnikami ówczesnego państwa, a nikt z nas nie wiedział, że one są odnotowywane, że sporządzane są protokoły. Rozmówca, który o niczym nie wiedział, takiego protokołu nie podpisywał.
Trzeba być bardzo ostrożnym w przyjmowaniu tego typu informacji, bo jeżeli ktoś ma nastawienie, że trzeba kogoś koniecznie przyłapać, źle napisać, to będzie to czynił. Zresztą, gdy chodzi o ks. Drozdka – zgłosił się sam funkcjonariusz i oświadczył, że ks. Mirosław Drozdek nie był agentem i nie donosił SB. To oświadczenie jest bardzo ważne w tym wypadku. Biorąc pod uwagę całą trudną drogę życiową Księdza Kustosza, drogę gorliwą, powinniśmy mieć dla niego ogromny szacunek. W dzisiejszym świecie, który chce zniszczyć opinie wielu ludziom, trzeba koniecznie być ostrożnym w podejmowaniu różnych akcji, spraw. Mam nadzieję, że ks. Drozdek poda Tygodnik Podhalański do sądu, żeby oczyścić się, żeby pomówienia zostały oddalone. To jest najlepsza droga do stwierdzenia niewinności. Osobiście jestem przekonany, że ks. Mirosław Drozdek jest człowiekiem o nieskazitelnej opinii i przez cały czas z ogromnym oddaniem służył Kościołowi, Janowi Pawłowi II i wiernym, przybywającym do Sanktuarium na Krzeptówkach.
Zobaczymy, kto będzie następną ofiarą z list SB.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja – lustro Kościoła

Matka to obecność. To ktoś, kto jest zawsze czynnie obecny. Ktoś, kto rodzi, wychowuje, uczy, każdego dnia oddaje życie, daje przykład, tworzy wypełnione miłością środowisko. Motywuje i ukazuje cel.

Maryja jest Matką. Również Kościół jest Matką... Nie będzie on jednak dobrą Matką, jeśli nie będzie swej Matki Maryi znał, kochał i naśladował. Jeśli z Nią nie będzie. Ona pokazuje, jak ma wyglądać Kościół, by spełnił swą dziejową rolę. By historia mogła się wypełnić Bogiem po brzegi. Pomaga mu takim się stać. Podczas rekolekcji głoszonych w 1976 r. w Watykanie kard. Karol Wojtyła uczył, że „ponowne przyjście [Chrystusa] musi być przygotowane przez Ducha Świętego już nie w łonie Dziewicy, ale w całym Ciele Mistycznym”. Według niego, Kościół ma w czasach ostatnich odzwierciedlić w pełni cechy Maryi i przejąć Jej zbawczą rolę. Innymi słowy, ma być „jak Maryja” – święty i nieskalany, stając się ikoną uniżenia, w której jest już miejsce tylko dla Boga. Wtedy – przekonywał przyszły papież – trudna historia będzie mogła przejść w chwalebną wieczność.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Śp. ks. Tadeusz Kasperek - proboszcz, jakich mało

2024-05-20 22:29

Katarzyna Dybeł

    Emerytowany proboszcz parafii pw. św. Piotra w Wadowicach i honorowy obywatel Miasta Wadowice ks. prałat Tadeusz Kasperek zmarł 17 maja br. w krakowskim szpitalu.

    Charyzmatyczny kapłan, ksiądz z powołania, ceniony i lubiany, obdarzony licznymi talentami, mocną osobowością i determinacją w posługiwaniu tym, których Bóg stawiał na jego drodze. Pełen niewyczerpanej energii i wciąż nowych pomysłów, zawsze otwarty i gościnny, rozmodlony i umiejący rozmodlić innych, gotowy rozmawiać z każdym niezależnie od jego poglądów, twórczy, kochający Kościół – proboszcz jakich mało. Wyjątkowy gospodarz i organizator, dla wielu przyjaciel, duchowy ojciec, spowiednik i mistrz ewangelicznego słowa. Serce i czas miał dla wszystkich, ale w centrum jego duszpasterskiej troski były dzieci i osoby chore, starsze, zmagające się z cierpieniem i niezrozumieniem. Przez ostatnie lata swego życia doświadczył krzyża ciężkiej choroby i kalectwa, który niósł w heroiczny sposób, ofiarując wiele z tego cierpienia w intencji swoich parafian.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję