Reklama

Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II

Zbijając gorączkę… teściowej

Niedziela Ogólnopolska 6/2012, str. 25

Grażyna Kołek

Jerozolima, Bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny - wizerunek Rut

Jerozolima, Bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny - wizerunek Rut

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedna z ormiańskich mądrości głosi: „Żona zna męża, teściowa - ich oboje”. Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że relacje dorosłych dzieci z teściami są czasem nabrzmiałe od trudności i napięć. Mimo dobrej woli z obydwu stron w wielu przypadkach przez całe lata nie udaje się zbudować prawdziwie rodzinnych więzi. Czy Biblia mówi coś o teściach? Myśl wędruje ku dwóm ewangelicznym scenom. Najpierw uzdrowienie teściowej Piotra, którą dręczyła gorączka. Jezus „PODSZEDŁ DO NIEJ I PODNIÓSŁ JĄ, UJĄWSZY ZA RĘKĘ, TAK IŻ GORĄCZKA JĄ OPUŚCIŁA” (por. Mk 1, 31). Druga, mniej optymistyczna, to Jezusowa zapowiedź: „teściowa stanie przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej” (por. Łk 12, 53). Pierwsza scena niewiele jednak mówi o relacji samego Piotra do matki jego żony. Choć chcielibyśmy podpowiedzi, sugestii, pociechy - nie dowiadujemy się, jak Piotr, Opoka Kościoła, radził sobie w tej relacji. Cała historia jest opowiedziana zaledwie w dwóch wersach. Druga scena nie ma raczej charakteru pozytywnego. Dlatego warto poszperać w Biblii nieco dłużej, by trafić na Księgę Rut. Podczas klęski głodu, która ogarnęła Izrael na kilka wieków przed Chrystusem, Elimelek z Betlejem poszedł z rodziną do Moabu. Tam jego synowie wzięli za żony kobiety pogańskie, Moabitki. Gdy wszyscy trzej zmarli, wdowa po Elimeleku wyruszyła w podróż powrotną do Izraela. Była podwójnie sama: bez męża i bez dzieci, a prawo stanowiło jasno: opiekę nad wdową obejmuje najstarszy z synów. W tej dramatycznej sytuacji ujawnia się charakter Rut, Moabitki, żony jednego z synów, też wdowy. Rut przyznaje się do Boga Izraela i do Jego narodu. Wraca wraz z teściową do jej rodzinnej ziemi i tam otacza ją opieką. Mówi do matki swego zmarłego męża: „Gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem” (Rt 1, 16). Historia obydwu wdów kończy się happy endem. Zaufanie Rut do Boga i życzliwa postawa wobec teściowej zostaje nagrodzona. Podczas pracy na polu dziewczyna poznaje Booza, którego poślubia. Z ich pokolenia narodzi się później waleczny król Dawid, mędrzec Salomon, a w przyszłości sam Mesjasz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół to miejsce, gdzie doświadczamy obecności Boga

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 2, 13-22.

Niedziela, 9 listopada. Święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV zachęca Polaków, by upominali się o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy

2025-11-08 11:06

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Do troski o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy zachęcił papież Polaków podczas nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej. Brali w niej licznie udział uczestnicy Jubileuszu Świata Pracy.

Pozdrawiam serdecznie Polaków. Pielgrzymki świata pracy mają w Polsce długą tradycję. Ich inspiracją było nauczanie św. Jana Pawła II i jego Encyklika Laborem exercens oraz działalność bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”. Powracajcie do tych źródeł, aby z nadzieją stawiać czoła „nowym rzeczom”, upominając się o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy. Z serca wam błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję