Jestem zaręczona i przygotowuję się do sakramentu małżeństwa. Bardzo zależy mi na tym, by wypełnić w moim życiu wolę Pana Boga. Moje pytanie dotyczy właśnie sprawy powołania. Wielu moich znajomych jest w zakonie czy w seminarium - cieszę się z ich powołania, ale jednocześnie obserwuję niepokojącą postawę "wybrania". To bardzo przykre, takie sztuczne podziały, a ja bardzo chciałabym wiedzieć, jak Pan Jezus będzie na mnie patrzył! Czy istnieją powołania "bardziej święte"? Na moje stwierdzenie, że powołanie jest jedno: ku świętości, a wiele dróg, usłyszałam, że życie w zakonie to coś więcej niż droga...
Bóg wzywa każdego z nas do świętości, wszyscy jesteśmy powołani do wspólnoty z Nim. Jezus podkreśla: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili..." (J 15,16). Powinniśmy więc starać się żyć w zgodzie z Jego wolą, ponieważ to On ma inicjatywę, a człowiek może na nią odpowiedzieć lub nie.
Nie jestem zwolenniczką porównywania powołań. Jezus kocha każdego z nas. Za taką samą cenę odkupił osoby konsekrowane, małżonków czy żyjących w stanie wolnym. Dla Ciebie najważniejsze jest teraz rozeznanie drogi, którą zamierzasz dalej kroczyć. A takie porównywanie rangi powołań może być kuszeniem złego ducha. Nie poddawaj się temu.
O. Stanisław Górski, dominikanin, pisze: "Małżeństwo jest zgodne z zamiarem Pana Boga. Napisano: Niedobrze, by człowiek był sam (Rdz 2,18) i: Dlatego opuszcza mężczyzna ojca swego i matkę i łączy się z żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2, 24). Do tej pierwszej pary mówi: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się... (Rdz 1, 28). Co więcej, odkąd Pan Bóg stworzył człowieka, pierwszą parę ludzką, przestał sam stwarzać świat. Dalsze istnienia ludzkie chce powoływać we współpracy z dwojgiem kochających się i oddanych sobie wzajemnie ludzi: mężczyzny i kobiety. A Jezus Chrystus zjawił się na ziemi w rodzinie, nie w zakonie. Te słowa niewątpliwie dowartościowują instytucję małżeństwa, wykazują, że jest ona z woli Stwórcy". Dodaje również za św. Hieronimem, który powiada: Jeśli celibat jest złotem, a małżeństwo srebrem, to nie jest powiedziane, że bogatszy przed Bogiem jest celibatariusz niż małżonek. Kto ma dużo srebra, jest przecież bogatszy niż ten, kto ma mało złota.
A Jan Paweł II w Familiaris consortio (16) pisze: "Małżeństwo i dziewictwo (dla Królestwa Bożego) to dwa sposoby wyrażenia i przeżywania jedynej Tajemnicy Przymierza Boga ze swym ludem. Bez poszanowania małżeństwa nie może także istnieć dziewictwo konsekrowane; jeżeli płciowość ludzka nie jest traktowana jako wielka wartość dana przez Stwórcę, traci sens wyrzeczenie się jej dla Królestwa Niebieskiego".
W takim świetle można wytłumaczyć zachowanie szczególnie młodych osób konsekrowanych jako umacnianie się w realizowaniu niełatwego powołania. Gdy dojrzeją w miłości do Boga, to ich postawa będzie inna. Niech te obserwacje staną się wskazówką dla Ciebie.
Pełną wersję odpowiedzi można znaleźć w internecie pod adresem: www.mateusz.pl/pow Pytania można przysyłać pod adresem: pow@mateusz.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu