Reklama

Kościół

Fundacja św. Brata Alberta – dzieło ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego

Godne życie dla osób najsłabszych, z niepełnosprawnościami intelektualnymi, pomoc w rozwoju, pokonaniu lęku, nauce samodzielności i stworzenie prawdziwego domu - to działanie Fundacji św. Brata Alberta z podkrakowskich Radwanowic, założonej przez śp. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. "Zawsze na pierwszym miejscu stawiał osobę z niepełnosprawnością i jej potrzeby. Zrobimy wszystko, żeby Fundacja rozwija się tak samo, jak za życia naszego założyciela, tak żeby ks. Tadeusz zawsze był dumny, że jego dzieło trwa i jego wartości przekazywane są kolejnym pokoleniom" - mówi KAI Małgorzata Urbanik.

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

TER

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaangażowanie w działalność opozycyjną za czasów PRL doprowadziło ks. Isakowicza-Zaleskiego do Warszawy (był wówczas klerykiem IV roku seminarium duchownego), gdzie w mieszkaniu prof. Andrzeja Grzegorczyka w lutym 1979 r. spotyka stworzoną przez córkę profesora Agnieszkę wraz z Marcinem Przeciszewskim wspólnotę osób niepełnosprawnych: „Wiara i Światło”. Była ona jedną z pierwszych w Polsce placówek międzynarodowego ruchu „Wiara i Światło”, zainicjowanego przez Jeana Vaniera wraz z Marie-Helene Mathieu. W ślad za tym następuje fascynacja przyszłego kapłana światem osób niepełnosprawnych intelektualnie, ich niezwykłą przyjaźnią i duchowością, co pozostawiło trwałe piętno na dalszym jego życiu.

- Byłem na obozie „muminkowym” w Małym Cichym, który prowadziła już Aśka Puzyna. (…) Dzięki Aśce Puzynie i Marcinowi Przeciszewskiemu zacząłem coraz bardziej angażować się w „muminkowy” świat. Zainspirowany wspólnymi działaniami, chciałem założyć wspólnotę dla niepełnosprawnych, wciągnąć w to również krakowiaków. Pierwszy obóz warszawsko - krakowski odbył się w Pyzówce w 1981 roku. Wtedy poznałem Marka Przepiórkę, który zebrał pierwszych siedmiu niepełnosprawnych z Krakowa. A Aśka prowadziła obóz w Małym Cichym. W 1982 roku, w stanie wojennym, z kolei ja prowadziłem obóz w Milówce. Z Aśką utrzymywałem kontakty, często się spotykaliśmy mimo stanu wojennego; świetnie się nam współpracowało - pisał w swoim „Personalniku subiektywnym” ks. Isakowicz-Zaleski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Tadeusz angażuje się w ruch, zakłada pierwszą taką wspólnotę w Krakowie i organizuje dla niepełnosprawnych trwały dom wakacyjny w Rabce. To doświadczenie skłoni go po latach do założenia Fundacji św. Brata Alberta - jednego z najbardziej prężnych w Polsce środowisk tworzących ośrodki dla niepełnosprawnych umysłowo. Fundacja ta opiera się na duchowości Brata Alberta, wykorzystując wcześniejsze wspólnotowe doświadczenia księdza. Wiele inspiracji czerpie też ze środowiska Lasek, z którym Tadeusz Zaleski związany jest niemal od urodzenia. Przebywała tam jego ciocia, s. Miriam ze zgromadzenia franciszkanek służebnic krzyża.

Reklama

- Fundacja narodziła się z zasadniczego pytania rodziców osób niepełnosprawnych intelektualnie, co się stanie z ich dziećmi, gdy oni umrą - opowiadał w rozmowie z KAI ks. Isakowicz-Zaleski. Pomysłodawcą Fundacji był Stanisław Pruszyński, który „wprawdzie sam nie był rodzicem osoby niepełnosprawnej, ale pochodził z Wołynia, miał doświadczenia wojenne, został ranny i był do końca życia niesprawny. On z tego Wołynia wyniósł przeświadczenie, że dom dla osób niepełnosprawnych musi być w pięknym otoczeniu przyrody, poza miastem. Mówił cały czas, że potrzebny jest dom z ogródkiem. We dwóch zaczęliśmy jeździć po całej Polsce i szukać takiego domu”.

Siedzibę Fundacja znalazła w Radwanowicach. „Pod samym Krakowem żyła pani Zofia Tetelowska, właścicielka majątku dworskiego, który o dziwo nie został rozparcelowany w czasach komuny. Pani Zofia była osobą samotną i uważała, że ten dwór z całym gospodarstwem należy przekazać na dobry cel. Rozmawiał z nią Stanisław Pruszyński i oboje doszli do porozumienia. Przyznam się, że byłem sceptyczny, bo dla mnie gospodarstwo z krowami i świnkami, bez wody, bez dojazdu - to wszystko było abstrakcyjne. Gorzej niż na misjach. Ale pani Zofia zdecydowała się bardzo szybko i 19 maja 1987 roku przygotowała list do papieża Jana Pawła II, w którym informowała go, że przekazuje swoją posiadłość dla uczczenia trzeciej pielgrzymki papieskiej, która wtedy miała się odbyć. Zależało jej na tym, aby pokazać, że papieskie nauczanie ma konkretne odbicie. Dopisała tam jeszcze jedną ciekawą rzecz. Według tradycji, założycielem wsi Radwanowice był rycerz Radwan, który brał udział w zabójstwie św. Stanisława. Tetelowska napisała do papieża, że jest to jej forma zadośćuczynienia za tę zbrodnię sprzed wieków. Ona była bardzo przywiązana do swojej wioski, utożsamiała się z nią i historia była dla niej bardzo ważna. Znając Zakład dla Niewidomych w Laskach, chciała, by Radwanowice stały się takimi ‘Laskami’ dla niepełnosprawnych” - wspominał ks. Isakowicz-Zaleski.

Reklama

Wyjaśniając swoje motywy, podkreślał: „Każdy człowiek ma prawo do życia, urodził się i nie ma wpływu na to, jak wygląda, czy jest zdrowy. Przychodzimy na świat tak, jak nas stworzył Pan Bóg, a gdy ktoś mówi, że chore dzieci nie mają skąd czerpać pomocy, to jednak organizacje różnego typu: fundacje, stowarzyszenia, hospicja, przeczą takim opiniom. Osoby z zespołem Downa czy porażeniem mózgowym, gdy są dobrze prowadzone od początku życia, całkiem nieźle funkcjonują w społeczeństwie, często nawet samodzielnie. Oczywiście, wciąż brakuje mieszkań chronionych, hosteli, zakładów pracy i luk w systemie jest bardzo dużo, ale luki te wypełniają fundacje. Osoby z niepełnosprawnością mogą dobrze funkcjonować, ale potrzebują wsparcia. W wielu językach osoba niepełnosprawna jest określana jako osoba, której trzeba podać rękę. Społeczeństwo musi wyjść jej naprzeciw i pomóc”.

Działania Fundacji obejmują prowadzenie domów stałego pobytu, domów dziennego pobytu, warsztatów terapii zajęciowej, świetlic terapeutycznych, ośrodków adaptacyjnych, szkół oraz przedszkoli integracyjnych. Oprócz codziennej opieki Fundacja oferuje podopiecznym wiele możliwości osobistego rozwoju, pozwala zdobywać większą samodzielność i odkrywać radość z bycia aktywnym. Pracownicy Fundacji organizują w tym celu wiele zajęć terapeutyczno-rehabilitacyjnych: taneczne, muzyczne, rzemieślnicze, modelarskie oraz artystyczne. Dzięki warsztatom podopieczni zdobywają nowe umiejętności i odkrywają swoje - często niezwykłe - talenty.

Reklama

Fundacja intensywnie propaguje ideę Integracji Społecznej, zwalczając tendencję do bezdusznego izolowania niepełnosprawnych. Fundacja stara się więc tworzyć jak najwięcej okazji do spotkań, które wzbogacają obie strony: pełnosprawnych i upośledzonych umysłowo. Należą do nich liczne koncerty, spotkania integracyjne, przeglądy teatralno-muzyczne i wystawy poświęcone twórczości artystycznej niepełnosprawnych. Wśród nich znajdują się także duże imprezy cykliczne, organizowane na skalę ogólnopolską: Integracyjny Bal Karnawałowy, Ogólnopolski Przegląd Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych Albertiana, Piknik Muzyczny, Integracyjna Pielgrzymka dla Osób Niepełnosprawnych i ich Rodzin, Mityng Pływacki.

- Wrażliwość i gotowość do pomocy i działania doprowadziła Tadeusza do stworzenia Fundacji im. Brata Alberta, Ośrodka w Radwanowicach i 36 placówek sprawujących opiekę nad ponad 1200 wychowankami (Domów Stałego Pobytu, Świetlic Terapeutycznych, Warsztatów Terapii Zajęciowej, Środowiskowych Domów Samopomocy) rozsianych po Polsce. Nie przeszedł obojętnie wobec cierpienia rodziców osób z upośledzeniem umysłowym przerażonych losem dorosłych niepełnosprawnych dzieci, których rodzice umierają. Był znakomitym organizatorem , menadżerem, fundraizerem. Z połączenia jego wrażliwości na ludzką biedę i licznych jego talentów powstała Fundacja dająca oparcie, dom, możliwość pracy i godnego życia wielu osobom intelektualnie niepełnosprawnym. Był jej prezesem od początku, tj. od roku 1987, do stycznia roku 2024 - napisała w opublikowanym w KAI wspomnieniu Joanna Krupska (z domu Puzyna).

Po śmierci założyciela Fundacji, troskę o nią przejęła dotychczasowa wiceprezes Małgorzata Urbanik.

- Odejście śp. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jest dla nas niewyobrażalnym ciosem. Straciliśmy nie tylko prezesa Fundacji, ale także naszego przyjaciela, przewodnika i opiekuna. Dla naszych mieszkańców był jak ojciec. Był człowiekiem bardzo skromnym, dla którego zawsze najważniejszy był człowiek. Na razie trudno nam sobie wyobrazić Fundację bez księdza Tadeusza. Natomiast, zgodnie z jego wolą, Fundacja będzie działała i rozwijała się. Chcemy kontynuować dzieło ks. Tadeusza zgodnie z wartościami, które dla niego były istotne, i które stanowią sedno działalności Fundacji od 37 lat. Ksiądz Prezes zawsze na pierwszym miejscu stawiał osobę z niepełnosprawnością i jej potrzeby. Zrobimy wszystko, żeby Fundacja rozwija się tak samo, jak za życia naszego założyciela, tak żeby ks. Tadeusz zawsze był dumny, że jego dzieło trwa i jego wartości przekazywane są kolejnym pokoleniom - mówi KAI Małgorzata Urbanik.

Więcej informacji o Fundacji im. Brata Alberta oraz możliwościach jej wsparcia znaleźć można na stronie: https://albert.krakow.pl/

2024-01-17 14:59

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śladami brata Alberta

Niedziela przemyska 24/2014, str. 8

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Arkadiusz Bednarczyk

Ten wielki filantrop kilkakrotnie przebywał na Podkarpaciu – spotkał się m.in. z bp. Józefem Pelczarem, a we dworze w Zaczerniu k. Przeworska był gościem hrabiostwa Dzieduszyckich...

W 1874 r. we dworze Wojtkowskich Brat Albert był podejmowany z wielką radością. Był także gościem we dworach w Zarzeczu i w Siennowie.

CZYTAJ DALEJ

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję