Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Ksiądz pomysłowy jak Dobromir

Kościół to nie sklep, w którym godziny otwarcia i zamknięcia są ściśle wyznaczone. Msza św., główne źródło życia chrześcijańskiego, nie wyczerpuje aktywności duszpasterskiej kapłanów, którzy aby zacieśnić więzi ze swoimi parafianami, muszą wykazywać się coraz większą pomysłowością

Niedziela bielsko-żywiecka 47/2012, str. 4

[ TEMATY ]

Kościół

ewangelizacja

kapłan

MR

Siostry zakonne ewangelizują przez siatkówkę

Siostry zakonne ewangelizują przez siatkówkę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stare metody i oferty, szczególnie w wypadku dzieci czy młodzieży szybko się dezaktualizują i wymagają retuszu. Na przykład chóry działające przy wielu parafiach - niegdyś ich repertuar był w większości przypadków dość hermetyczny. Obecnie, obok klasyki wiele z nich ma w swoim programie co najmniej kilka pieśni gospel. O tym, jak ten gatunek muzyki jest popularny świadczy inicjatywa, która zrodziła się w stowarzyszeniu „Drachma”, którego liderem jest ks. Mirosław Szewiczek. Co roku na organizowane we wrześniu warsztaty gospel przybywa do Bielska-Białej ok. 300 osób. Ich uczestnicy zasilają najczęściej przyparafialne chóry lub zespoły. Diakonie muzyczne działające przy różnego rodzaju duszpasterstwach - m.in. akademickim przy katedrze, dominikańskim w Korbielowie, czy wśród charyzmatyków ze Wspólnoty „Miasto na Górze” z Aleksandrowic - wyznaczają trend nowym poszukiwaniom.

Inną formą muzycznych eksploracji są nastawione na ewangelizację zespoły, które znalazły swoją przestrzeń i miejsce prób przy parafiach. Tak jest m.in. z grupą „Magnificat”, której opiekunem jest ks. Andrzej Zawada z Wilamowic, czy z formacją „Anti Babylon System” związaną z pallotyńską wspólnotą św. Andrzeja Boboli z Bielska-Białej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zacieśnienie kontaktów z wiernymi, szczególnie z ich młodszą generacją w wielu parafiach odbywa się dzięki inicjatywą spod znaku X Muzy. W Cieszynie widać to po widowisku pasyjnym organizowanym w Teatrze im. Mickiewicza, w Rajczy za sprawą przedstawień wystawionych przez grupę „Effatha”, a w Komorowicach za przyczyną zespołu aktorskiego „Memento”, który swój pożegnalny spektakl „Gość oczekiwany” wystawi na początku przyszłego roku.

- Proszę sobie wyobrazić proboszcza, który razem z parafianami zasiada do stołu na partyjkę brydża. Przy tej okazji je ciastko, pije kawę, ale przede wszystkim rozmawia. I to jest wartość sama w sobie - mówi pasjonat brydża, katecheta Mirosław Jóźwiak. Takie nieformalne sposoby na wspólne spędzanie czasu pozwalają zacieśniać kontakty laikatu i prezbiteratu. W tym przypadku umiejscowienie w domu katechetycznym czy w plenerze ma znaczenie drugorzędne. Ważna jest obecność kapłana. - Nasz ksiądz to obieżyświat. Stawia na aktywne spędzanie wolnego czasu. Średnio mamy w parafii 2 lub 3 wyjazdy w miesiącu. Niedawno byliśmy w Łagiewnikach, na Groniu Jana Pawła II i w Bieszczadach. Tym sposobem dzięki ks. Janowi Gorylowi zdobyłam Smerek i Połoninę Wetlińską - mówi Beata Adamczyk z Pietrzykowic. Ludzie lubią podróże i warto o tym pamiętać.

Reklama

Wielu kapłanów zachęca swoich parafian do bliższych z nimi kontaktów za pośrednictwem modnych obecnie trendów sportowych. Ks. dr Stanisław Lubaszka wraz z grupą wiernych z Hałcnowa systematycznie uprawia nordic walking i z kijkami w dłoniach przemierza najbliższą okolicę. Ks. Mateusz Dudkiewicz z parafii w Bielsku-Białej z os. Karpackiego zachęca miłośników hokeja do podjęcia treningów z kijem w dłoni i z łyżwami na nogach. Natomiast ks. Grzegorz Kierpiec z Łodygowic zaprasza do udziału w rowerowych eskapadach, zresztą nie byle jakich. W wakacje wraz z grupką podopiecznych dotarł na rowerze z Polski do tureckiego Stambułu.

Kiedyś młodzież na parafię ściągał komputer. Specjalnie dla niej w wielu miejscach diecezji urządzano w pomieszczeniach katechetycznych salki informatyczne. Jak się jednak okazało, internet nie stał się magnesem na trwale przyciągającym nastolatków. O wiele większym wzięciem zaczął się cieszyć sprzęt sportowy i przydatne do jego wykorzystania zaplecze. Widać to choćby po dużej frekwencji na Dniach Sportu w Hałcnowie, turniejach dla ministrantów i lektorów, czy „Bosco Cup”.

Coraz większe zainteresowanie aktywnym trybem życia sprawia, że dorośli chętnie zapisują swe dzieci do Parafialnych Klubów Sportowych, a tam, gdzie się im to tylko umożliwia, stają się uczestnikami proponowanych im zajęć. Dobry przykład dał w tym temacie oświęcimski „Salos”, w którym powstało centrum rekreacyjne z prawdziwego zdarzenia. Wśród jego ofert można wyróżnić ćwiczenia z samoobrony czy siłownię.

Ci, którzy wolą bardziej stateczne sposoby spędzania wolnego czasu też mogą znaleźć coś dla siebie. Na przykład przy parafii na os. Złote Łany w Bielsku-Białej organizowane są dni gier planszowych, a u dominikanów w Hermanicach warsztaty, na których można nauczyć się dekorowania stołu. Parafia będąc miejscem spotkań tworzącej ją wspólnoty może i powinna być tyglem wielu inicjatyw i propozycji. W końcu w jej przestrzeni chodzi o to, aby wszystko co się w niej dzieje, działo się na chwałę Bożą.

2012-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krosno: proces księdza oskarżonego o znęcanie się nad dziećmi będzie się toczył od nowa

[ TEMATY ]

ksiądz

kapłan

sąd

kapłan

Paweł Bugira

Proces ks. Stanisława K. będzie się toczył od nowa w pierwszej instancji. Taką decyzję podjął we wtorek Sąd Okręgowy w Krośnie. Duchowny jest oskarżony o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad czwórką dzieci i doprowadzenie jednego z nich do samobójstwa. Będzie to więc już trzeci proces byłego proboszcza parafii Hłudno.

W marcu br. Sąd Rejonowy w Brzozowie uznał duchownego winnym naruszenia nietykalności cielesnej dzieci. Ze względu jednak na to, że czyn ten jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego, a jego karalność już się przedawniła, postępowanie przeciwko księdzu zostało umorzone.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ksiądz a media społecznościowe

2024-04-25 15:10

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Pogadaj z Czarnym

Koło Akademickie KSM przy UZ

ks. Waldemar Kostrzewski

Katarzyna Krawcewicz

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Gościem kwietniowego spotkania z cyklu Pogadaj z Czarnym był ks. Waldemar Kostrzewski.

24 kwietnia w sali akademika Piast (Uniwersytet Zielonogórski) odbyło się spotkanie z serii Pogadaj z Czarnym pt. „Ksiądz a media społecznościowe”. Gościem Koła Akademickiego KSM był ks. Waldemar Kostrzewski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję