Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Dereźnia

Jubileusz 90-lecia OSP

„Strażacy są wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi” – wołał św. Jan Paweł II. W imię tych wartości druhowie strażacy, działający w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Dereźni, w przededniu wspomnienia św. Floriana, patrona strażaków, 3 maja na stadionie przeżywali jubileusz 90-lecia istnienia jednostki

Niedziela zamojsko-lubaczowska 21/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

jubileusz

straż pożarna

Joanna Ferens

Złoty Znak Związku OSP RP za wieloletnią służbę dla druha Franciszka Adamka

Złoty Znak Związku OSP RP za wieloletnią służbę dla druha Franciszka Adamka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jubileuszowe uroczystości były połączone z obchodami Gminnego Dnia Strażaka, co podkreśliła w powitaniu dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Biłgoraju, Celina Skromak. – Na terenie naszej gminy działa 17 jednostek OSP, w tym 2 włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. To pokaźna liczba ponad 600 druhen i druhów. Choć często mało widoczni, służą na co dzień społeczeństwu. Można na nich liczyć o każdej porze dnia i nocy. Strażacki dorobek, tradycje, mundur, dyscyplina, wola niesienia bezinteresownej pomocy i poświęcenie w obliczu zagrożenia stanowią wartości będące źródłem uznania i szacunku społeczeństwa. Ochotniczy ruch strażacki chlubnie zaznaczył swoje istnienie na kartach historii narodu i państwa polskiego. Przykłady poświęcenia w niesieniu ratunku i pomocy są udziałem rzeszy strażaków ochotników, którzy swoją działalnością zyskują uznanie społeczne. Te wysoce pozytywne przykłady postaw strażaków ochotników, a także osób ich wspomagających znajdują uhonorowanie m.in. w przyznawanych im przez władze państwowe odznaczeniach – wskazała Celina Skromak.

Modlitwa i dziękczynienie

Uroczystość rozpoczęła się od Eucharystii sprawowanej w intencji strażaków i ich rodzin, którą koncelebrowali: kapelan Ochotniczej Straży Pożarnej i proboszcz parafii Matki Bożej Bolesnej w Korytkowie Dużym ks. Krzysztof Gajewski, ks. Krzysztof Górniak oraz dziekan dekanatu Biłgoraj Południe i kustosz sanktuarium św. Marii Magdaleny ks. Witold Batycki, który przywitał zebranych strażaków i gości. – Gromadzimy się w przededniu św. Floriana, który jest wspaniałym patronem tych wszystkich, którzy ofiarują swoją młodość i swoje siły, a często i swoje zdrowie dla ratowania drugiego człowieka. Modlimy się dziś w intencji strażaków, szczególnie z jednostki w Dereźni, prosimy o błogosławieństwo dla ich rodzin, o opiekę Matki Bożej i wstawiennictwo św. Floriana, a dla zmarłych strażaków o łaskę nieba – podkreślił ks. Batycki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W okolicznościowej homilii ks. Gajewski podkreślał ogromną rolę strażaków dla małych społeczności lokalnych i całego systemu pożarnictwa. – Pragnę wyrazić wam, drodzy strażacy, swoją wdzięczność za to wszystko, co uczyniliście i nadal czynicie dla waszej lokalnej wspólnoty i dla Kościoła. Gratuluję wam odwagi w wyznawaniu wiary i czynnym zaangażowaniu się w życie parafii. Takich bohaterów nie powstydziłby się ani św. Florian, ani Chrystus. Ludzie religijni, w których jest Bóg, są ludźmi przyszłości. Dziękujmy Bogu za strażaków i prośmy Go, abyśmy takich druhów mieli zawsze. To dobrze, że są jeszcze ludzie, na których zawsze można liczyć, bo są tam, gdzie być powinni, bo ślubowali Bogu i ludziom. Wasza służba to nie tylko piękny mundur i wypinanie piersi do odznaczeń, ale to zaufanie, którym was obdarzyli inni, licząc na was. Pamiętajcie o tym zawsze, gdy zakładacie ten mundur. Niech ta dzisiejsza uroczystość pobudzi was do jeszcze bardziej intensywnej pracy nad swoją postawą i wrażliwością, byście w odpowiedzialny sposób kształtowali młode pokolenie strażaków, które, wychowane w duchu troski o dobro wspólne godnie przejęło po was sztafetę życia. Życzę wam, abyście cieszyli się szacunkiem i uznaniem społecznym, błogosławieństwem Boga, orędownictwem św. Floriana i dobrą kondycją fizyczną w dalszej służbie Bogu na chwałę i ludziom na pożytek – zwracał się do strażaków kaznodzieja.

Wdzięczność i odznaczenia

Po Mszy św. przyszedł czas na uroczyste odznaczenia. Część oficjalną rozpoczęło odegranie hymnu państwowego oraz zawieszenie polskiej flagi na maszcie. Następnie jednostka OSP w Dereźni Solskiej została odznaczona złotym medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa” za wieloletnią, ofiarną działalność w ochronie przeciwpożarowej dla dobra społeczeństwa i Rzeczypospolitej Polskiej, zaś uroczystego udekorowania sztandaru jednostki złotym medalem dokonał starszy brygadier w stanie spoczynku, druh Mieczysław Skura. Odczytał on również list, który skierował do strażaków prezes Zarządu Głównego OSP RP Waldemar Pawlak. Odznaczeniami złotymi, srebrnymi i brązowymi medalami, a także odznaką „Strażaka Wzorowego” zostali nagrodzeni najbardziej zasłużeni druhowie strażacy.

Reklama

Wszystkich zgromadzonych na uroczystości powitał prezes OSP w Dereźni Jan Kimak, który przybliżył także historię jednostki. – Nasza jednostka OSP w Dereźni powstała z inicjatywy nauczyciela Sylwestra Mydlewskiego z grupą piętnastu kolegów i druhów w 1927 r. Przechodziła czasy wzlotów i upadków, istniał przy niej nawet kabaret, co świadczy o zaangażowaniu strażaków nie tylko w niesienie pomocy ludziom, ale także w działalność artystyczną i kulturę. Przez te wszystkie lata naszą jednostkę reprezentowało dwunastu prezesów i dwunastu naczelników – podkreślił Jan Kimak.

Uznanie i gratulacje

W stronę strażaków popłynęło wiele ciepłych słów, pięknych życzeń i gratulacji. Głos zabrali m.in. posłowie na Sejm RP Piotr Olszówka i Sławomir Zawiślak. – Serdecznie gratuluję tego wspaniałego jubileuszu, podsumowania tej wielkiej pracy, jaką włożyliście w ciągu tych 90 lat. Warto podsumowywać dobrą służbę dla Ojczyzny i dobrą pracę dla drugiego człowieka, dlatego pragnę wam gorąco za to podziękować. Służba w Ochotniczej Straży Pożarnej to służba nie tylko obywatelska, ale również patriotyczna, gdyż OSP wyrosły wówczas, gdy Polski nie było jeszcze na mapach, więc, szkoląc strażaków ochotników, umacniano również miłość do ojczystego kraju.

Podziękowania i życzenia strażakom składał starosta biłgorajski Kazimierz Paterak. – Druhom strażakom z jednostki OSP w Dereźni przyszło służyć i pracować w różnych okresach dziejowych, różnych systemach politycznych i gospodarczych. Rok 1927 to był czas budowy niepodległego państwa, później przyszła II wojna światowa, Polska Ludowa, ograniczona wolność i od ponad 20 lat budujemy od nowa wolną Polskę. W tych okresach strażacy pełnili różne funkcje począwszy od oświatowej poprzez rolę budowniczych stawiających remizy, które stawały się ośrodkami kultury i postępu technicznego oraz pracowali dla lokalnej społeczności. Mimo zmieniających się sytuacji obecność i praca strażaków jest niezastąpiona i nieoceniona. I za to, drodzy druhowie, wam serdecznie w imieniu całego powiatu i swoim własnym dziękuję, życząc wam dużo zdrowia, udanych akcji i szczęśliwego powrotu z każdego wyjazdu. Należy pamiętać również o tych, którzy 90 lat temu znaleźli czas, odwagę i siły na to, by stworzyć jednostkę, która miała służyć dobru społeczności lokalnej. Wszystkim działaczom z tamtych lat, którzy już odeszli na wieczną wartę do Domu Ojca, należy się szacunek, wdzięczność i modlitwa – podkreślił Starosta biłgorajski.

Reklama

Swoją wdzięczność wyrażał również wójt gminy Biłgoraj Wiesław Różyński, który sam jest także strażakiem ochotnikiem. – Chciałbym złożyć w imieniu samorządu gminnego najserdeczniejsze życzenia za ten piękny jubileusz, za trwanie w dobrym, za to, że poświęcacie swój prywatny czas dla ratowania życia, zdrowia i mienia ludzkiego. Chciałbym podziękować wszystkim strażakom za dbałość o sprzęt i o powierzone im obowiązki i dobra materialne. Dziękuję za wasze dobro i serce, jakie macie dla drugiego człowieka. Dziękuję również waszym rodzinom, tym, którzy pozostają w domu, kiedy wy w jednej chwili porzucacie wszystko i ruszacie na ratunek innym ludziom, a w domu zostają wasze mamy, żony i córki, które z wyrozumiałością, troską i wsparciem rozumieją wasze poczucie obowiązku i odpowiedzialności, dlatego że w dużej mierze praktycznie w każdym domu są rodziny strażackie. Św. Jan Paweł II podczas Mszy dla strażaków powiedział: „Pożary gaście, tylko ducha nie gaście!” – dlatego apeluję, nie pozwólmy się zgasić jako cała rodzina strażacka – mówił wójt Różyński.

Reklama

Nie zabrakło życzeń od komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Biłgoraju Wiesława Kręta. – Serdecznie gratuluję wszystkim wyróżnionym i dzisiaj odznaczonym, a także całej jednostce, gdyż 90 lat to naprawdę spory okres. W imieniu swoim, jak i strażaków Państwowej Straży Pożarnej chcę zapewnić, że bardzo doceniamy waszą rolę w systemie bezpieczeństwa przeciwpożarowego, które tworzymy na terenie całego powiatu. Zawsze możemy na was liczyć, na waszą gotowość i ofiarność. Dziękuję również waszym rodzinom za wytrwałość, cierpliwość i tolerancję wobec waszej nieobecności. Życzę wszystkiego dobrego zarówno w życiu strażackim, jak i osobistym – zwracał się do strażaków Wiesław Kręt.

Po części oficjalnej przyszedł czas na radosne świętowanie. Na scenie zaprezentowała się Strażacka Orkiestra Dęta z Obszy pod batutą kapelmistrza Michała Gizy, zespół Zorza z Dereźni, kapela folkowa Kalina-Folk, zaś na zakończenie można było potańczyć pod gwiazdami w rytmach disco polo.

Rola strażaków w życiu każdego z nas jest nie do przecenienia, a żadne słowa nie oddają w pełni trudu i poświęcenia strażaków, którzy pomagają ofiarnie każdemu potrzebującemu – za co im wszystkim gorąco dziękujemy.

2017-05-18 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Strzelce Wielkie: Dziękowali za 400 lat!

[ TEMATY ]

parafia

jubileusz

Maria Fortuna-Sudor

Uroczystość dziękczynienia za dar wiary w 400. rocznicę erygowania parafii w Strzelcach Wielkich przeżywali parafianie i zaproszeni goście w niedzielę 16 lipca br.

W tutejszym sanktuarium Matki Bożej Strzeleckiej dziękowano za otrzymane przez wieki dary, za kapłanów, za dobroczyńców i wszystkich, którzy wspólnotę parafialną przez wieki tworzyli. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., w trakcie której poświęcono nowe organy.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję