Niezwykle ruchliwe życie, jakie obecnie prowadzi wielu z nas, wydaje się nie sprzyjać życiu wewnętrznemu, ani rachunkom sumienia. W takich warunkach łatwiej jest nam dostrzec grzechy świata niż swoje
własne.
Słusznie mówi się dziś tak wiele o naszej współodpowiedzialności za wszelkie zło i niesprawiedliwości na świecie (głód i niedożywienie, AIDS, wojny, nierówności społeczne, rasizm, tortury itd.). Jednakże
te grzechy zbiorowe, za które rzeczywiście ponosimy pewną odpowiedzialność, nie powinny przesłaniać nam grzechów osobistych. Nie ma nic bardziej zniechęcającego niż ciągłe mówienie o grzechach całego
świata, z którym nie łączyłoby się realistyczne widzenie tego, co my sami możemy zrobić już teraz, dzisiaj, sami czy razem z innymi, aby świat stał się lepszy. Żadne zbrodnie, wojny, terroryzm, wszelkie
zło na świecie nie jest usprawiedliwieniem naszych grzechów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu