Pielgrzymowanie wpisane jest w istotę chrześcijaństwa. Po co ludzie opuszczają domy, zamiast siedzieć w wygodnych mieszkaniach? Dlaczego wybierają trud podróży, by pielgrzymować przed cudowne wizerunki Matki Bożej? Aby dziękować za otrzymane łaski, prosić o opiekę i uczcić Jezusa! Podobnie było z pielgrzymami z Będzina
Pielgrzymi, którzy wyjechali z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Będzinie za cel swego wędrowania obrali sobie sanktuarium Cudu Eucharystycznego w kościele św. Antoniego w Sokółce. Celem ich wizyty była chęć uczczenia Jezusa w Eucharystii, objawiającego swoje Serce w agonii, obecne w konsekrowanej hostii (komunikancie) w sokólskiej świątyni. Organizator tej i wielu innych pielgrzymek ks. Rafał Kaszuba ze Zgromadzenia Oblatów Świętego Józefa odprawił dla pielgrzymów Mszę św., potem wszyscy odmówili Koronkę do Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i adorowali wystawioną tam cząstkę Ciała Pańskiego.
Kolejnym miejscem na trasie pielgrzymki był Supraśl z pięknym Monasterem Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Jana Teologa. Pielgrzymi odwiedzili również sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Świętej Wodzie. Przed wizerunkiem Matki Siedmiu Boleści uczestniczyli we Mszy św. i w Drodze Krzyżowej, rozpoczętej na Górze Krzyży, wzorowanej na tej litewskiej niedaleko miejscowości Szawle. Pozostawili tam duży krzyż i kilka małych. Dzięki niesamowitej pracy kustosza tego miejsca ks. Alfreda Butwiłowskiego Święta Woda staje się ważnym miejscem na religijnej mapie polskich sanktuariów maryjnych. Duże wzruszenie wywołała wizyta w Warszawie. – Na Żoliborzu przy grobie i w Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki wspominaliśmy męczeńską postawę Kapelana „Solidarności”, a na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach uczciliśmy pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie mogliśmy pominąć kwatery zwanej Łączką – miejsca pochówku pomordowanych przez organy bezpieczeństwa publicznego w latach 1945-56. To tu komuniści wrzucili do bezimiennych dołów śmierci, zamordowanych wcześniej, Żołnierzy Wyklętych – opowiada Katarzyna Maciejewska.
Ostatnim miejscem, które odwiedzili pielgrzymi, była Świątynia Opatrzności Bożej z Panteonem Wielkich Polaków nazywanym Wawelem Trzeciego Tysiąclecia.
Do Matki Bożej Częstochowskiej zawsze chce się wędrować
Wstają skoro świt i wędrują w upale kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilometrów. Pod stopami rosną im bąble, z nosa schodzi opalona skóra, a głośnik albo gitara z każdym krokiem robią się coraz cięższe. A gdyby ich spytać, czy warto iść na pielgrzymkę?
Można być pewnym: odpowiedź będzie twierdząca. Oczywiście, że czasem doświadczają zmęczenia. – To niezwykły czas ćwiczenia się w cnocie pokory, a takie wzmocnienia – opowiada Kamil, ceremoniarz z Grudziądza – Na pielgrzymce widzimy, że jesteśmy słabi, a jednak się podnosimy i trwamy dalej w tej drodze, na której prowadzi nas Pan Jezus.
„Wczoraj” – to słowo pada jak grom w rozmowie z Franceską Sgobby, gdy pytam o ostatnią wizję ks. Jerzego. „ Widziałam go tak, jak widzę męża, tylko Popiełuszki nie mogłam dotknąć. Modliliśmy się razem”.
Gdy zegar wybije północ z 18 na 19 października, znów staniemy w ciszy tamtej nocy. Czterdzieści jeden lat mija od chwili, gdy został uprowadzony ks. Jerzy Popiełuszko. Był rok 1984, a ten młody, zaledwie 37-letni kapłan –głos sumienia narodu – stał się symbolem niezłomności wiary. Pamiętamy jego słowa: „Zło dobrem zwyciężaj”. Pamiętamy też Wisłę, gdzie po tygodniu poszukiwań znaleziono jego zmasakrowane ciało, z kamieniami przywiązanymi do nóg – świadectwem bestialstwa oprawców, którzy chcieli utopić nie tylko człowieka, ale i nadzieję milionów. Ale dziś nie chcę powtarzać znanych faktów. Chcę opowiedzieć o tajemnicy, która wyłania się z cienia jego śmierci jak echo modlitwy – o objawieniach, które wstrząsnęły nawet sceptykami i które zostały ujawnione w książce „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” (współautorem jest ks. prof. Józef Naumowicz). To historia, która trwa do dziś, przypominając, że święci nie odchodzą na zawsze.
Uroczystości odpustowe ku czci bł. Jerzego Popiełuszki w Bełchatowie
– Ksiądz Jerzy jest tym, który zaprasza nas do nieustannej modlitwy i odniesienia do Boga, zwłaszcza wtedy, gdy człowiek zostaje skonfrontowany ze złem – mówił kard. Grzegorz Ryś.
Złożeniem kwiatów pod tablicą upamiętniającą błogosławionego kapelana „Solidarności” oraz modlitwą w intencji Ojczyzny rozpoczęły się obchody ku czci patrona bełchatowskiej parafii – bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Uroczystej liturgii w kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i bł. Jerzego Popiełuszki przewodniczył metropolita łódzki, kard. Grzegorz Ryś, który także wygłosił kazanie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.