Dziś zamykają się bramy trzech rzymskich bazylik, we wszystkich katedrach i sanktuariach, ale nie zamyka się brama Bożego Miłosierdzia. Nie mogą się także zamknąć bramy naszego serca, bramy miłosierdzia. Doświadczywszy Miłosierdzia Bożego, mamy za zadanie świadczyć je bliźnim - powiedział abp Stanisław Budzik 13 listopada podczas Mszy św. wieńczącej Rok Miłosierdzia w archidiecezji lubelskiej. Podczas uroczystej Liturgii Metropolita zamknął Bramę Miłosierdzia w archikatedrze.
W homilii, nawiązując do czytań mszalnych, abp Stanisław Budzik przypomniał, że chrześcijanie od samego początku podlegali prześladowaniom. Również czasy współczesne są pełne nienawiści wobec Chrystusa i Jego wyznawców. Metropolita Lubelski pytał, dlaczego reżimy i dyktatury boją się Dobrej Nowiny. - Wydaje się, że główną przyczyną jest obawa przed wyzwalającą mocą Chrystusowej nauki i Ewangelii. Człowiek, który twierdzi, że Chrystus jest drogą, nie pozwoli się sprowadzić na manowce złudnych obietnic, nie podda się mirażom zbudowania raju na ziemi - mówił abp Stanisław w nawiązaniu do przeżywanego Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym. - Ten, kto uwierzył, że Chrystus jest życiem, nawet w obliczu śmierci będzie przy Nim stał wiernie, ufając Bożemu Miłosierdziu - podkreślał.