Reklama

Praktyki pokutne w różnych zakonach dawniej i dziś (1)

Wielki Post u karmelitanek

Niedziela warszawska 9/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Karmelitanki Bose są zakonem mniszym i prowadzą życie ściśle kontemplacyjne w klauzurze, czyli całkowitym odosobnieniu. Od chwili wstąpienia do Zakonu nie opuszczają klasztoru, wyjąwszy konieczność podjęcia leczenia szpitalnego lub wyjazdu na nową fundację. Założycielka i reformatorka Karmelu Terezjańskiego, św. Teresa od Jezusa (1515-1582), wiele pisze na temat ascezy, łącząc ją z modlitwą i kontemplacją. Za jeden z podstawowych warunków kontemplacji uważa wyrzeczenie.

Karmelitanki praktykowały więc, bardziej niż inne zgromadzenia zakonne, surowość w ubraniu, jedzeniu i umeblowaniu cel, ograniczyły do minimum kontakty ze świeckimi, zachowywały ścisłe milczenie. Wszystko to miało pomagać siostrom w rozwijaniu modlitwy ku kontemplacji. A do niej - jak pisze o. Hieronim Cyrus, siedemnastowieczny teolog karmelitański - "nie może być duch podniesiony, aż ciało umartwione będzie".

Praktyki pokutne podejmowały karmelitanki także w celu wynagrodzenia Bogu za grzechy własne i innych ludzi, zwłaszcza dobrodziejów, w intencji rozwoju Kościoła katolickiego i uwolnienia dusz cierpiących w czyśćcu. Rodzaj i skala umartwień były w ciągu wieków bardzo różne, zależały w dużej mierze od zwyczajów panujących w danym klasztorze, woli przełożonych, spowiedników oraz osobistej pobożności konkretnej siostry.

Wiele sposobów umartwiania się, stosowanych przez karmelitanki na przestrzeni XVII, XVIII i XIX wieku, dziś wywołuje zdumienie. Wszystkie akty pokutne podejmowano za pozwoleniem przełożonej. Prywatne, dyskretne umartwienia polegały na noszeniu przez siostry pod habitem włosiennicy lub żelaznego łańcuszka, karmelitanki biczowały się w celi, rezygnowały ze smacznych potraw, dodatkowo czuwały na modlitwie. Publiczną pokutę praktykowały w refektarzu lub na chórze, na oczach zgromadzenia. Ich celem było publiczne, dobrowolne upokorzenie się wobec wspólnoty, wyznanie winy i prośba o modlitwę.

Zakonnica z cierniową koroną na głowie, z powrozem na szyi, trzymając w lewej ręce krzyż, a prawą uderzając się kamieniem w piersi lub dyscypliną w plecy, szła na kolanach od drzwi na środek refektarza. Uznawała w ten sposób swoją grzeszność, prosiła Boga o przebaczenie, a współsiostry o modlitwę.

"Osiołek" miał przede wszystkim upokorzyć. Mniszka ubrana w zniszczony fartuch, z zawiązanymi oczami, z czubem słomianym na głowie i powrozem na szyi, innym powrozem przywiązana do nogi ostatniego stołu, klęczała pochylona - naśladując osiołka - w czasie wchodzenia zgromadzenia do refektarza na posiłek.

"Uboga" ubierała się w stary kuchenny fartuch i zamiast welonu przewiązywała głowę kuchennym ręcznikiem. Następnie boso, z laską w jednej ręce, a koszykiem i starym garnkiem w drugiej wchodziła do refektarza po rozpoczęciu obiadu, klękała na środku i prosiła o jałmużnę. Następnie wstawała i podchodziła do zakonnic, które wkładały jej do garnka lub miski, co uważały.

"Wzgarda" rozpoczynała się bezpośrednio po Mszy św. Zakonnica ubrana w płaszcz przeznaczony do umartwień, z powrozem na szyi lub naszyjnikiem ze skorup glinianych, z czubem słomianym na głowie, z zawiązanymi oczami klękała przed drzwiami do chóru, gdy zgromadzenie wychodziło ze Mszy św. oraz gdy wchodziło do niego na południowy rachunek sumienia. Do refektarza szła przed zgromadzeniem, obiad spożywała siedząc na ziemi.

Duża część specjalnych praktyk pokutnych stosowana była w okresie Wielkiego Postu i bezpośrednio nawiązywała do męki Chrystusa oraz doznanych przez Niego upokorzeń. Zakonnica w cierniowej koronie na głowie, z powrozem na szyi i krzyżem na ramionach klękała na środku refektarza, wspierając się jedną ręką o posadzkę - w ten sposób naśladowała Chrystusa upadającego pod krzyżem. Inna, podobnie ubrana, stojąc na środku refektarza lub klęcząc w jego drzwiach, trzymała krzyż uniesiony nieco nad ziemię i prosiła wchodzące zakonnice o policzek lub sama policzkowała się sandałem.

Umartwienia te, tzw. wielkie, każda mniszka praktykowała zwyczajnie raz w miesiącu. Natomiast raz w tygodniu stosowała jedno z tzw. małych umartwień, np. stanie z rozłożonymi na krzyż rękami na środku refektarza, z wieńcem słomianym na głowie lub powrozem na szyi, leżenie krzyżem w drzwiach refektarza tak, żeby wychodzące zakonnice musiały leżącą przekroczyć, całowanie nóg zakonnicom wchodzącym do refektarza itp.

Wszystkie wymienione praktyki pokutne mogą nas dzisiaj dziwić, przerażać, a nawet gorszyć. Trzeba jednak pamiętać, że w XVII i XVIII wieku nie były one niczym nadzwyczajnym. Nierzadko nawet katolicy świeccy nosili włosiennice, biczowali się i zachowywali surowe posty. Umartwienia tego rodzaju nie budziły większych oporów. Większość życiorysów podkreśla gorliwość mniszek w ich praktykowaniu. Oczywiście łatwo w tych praktykach przesadzić. W pokucie chodzi przecież o umartwienie własnego ciała, a nie o jego kaleczenie, niszczenie czy nadwyrężanie zdrowia. Dlatego podjęcie każdej praktyki pokutnej musiało być konsultowane ze spowiednikiem oraz przełożoną.

Jak to wszystko wygląda dzisiaj? Trzeba przyznać, że współcześnie karmelitanki bose kładą raczej nacisk na umartwienia wewnętrzne. Są one bardziej cenione, jako trudniejsze. Pomagają w zaprowadzeniu ładu w sferze uczuciowej człowieka i nabyciu dobrych nawyków, czyli cnót. Co prawda zdarzają się jeszcze przypadki noszenia włosiennicy oraz samobiczowania, ale podejmowane są całkowicie prywatnie i za zgodą przełożonych. A ta nie zawsze jest wydawana. - W okresie Wielkiego Postu siostry podejmują też indywidualne zobowiązania, pokuty, wyrzeczenia i postanowienia. Panuje wtedy wzmożone milczenie i ścisły post. Na śniadanie jemy suchy chleb z czarną kawą, obiad składa się wyłącznie z niewielkich porcji nabiałowych, kolacja to jedynie pieczywo z konfiturami - wyjaśnia karmelitanka bosa z warszawskiego klasztoru przy ul. Wolskiej.

Praktyki pokutne nie są celem samym w sobie. Mają sens tylko wtedy, kiedy podejmowane są z miłości i dla miłości, w łączności z cierpiącym Chrystusem, dla zbawienia własnego oraz całego świata. W dodatku z biegiem czasu siostry przekonują się, że Bóg wymaga raczej pokut mniejszych, ale częstszych. - Wymaga treningu woli, która wychodzi Mu naprzeciw, kłoni się przed Nim jak drzewo, byle nie jak osika, z szelestem - tłumaczy jedna z sióstr zakonnych. - Bóg wymaga powstrzymania się od zbędnego słowa, niepotrzebnego spojrzenia, a przede wszystkim żąda usłużności wobec innych. Od tego nikt jeszcze nie umarł i na pewno nie umrze. Te drobne akty są doskonałym przygotowaniem do ofiary większej. Dzięki nim jesteśmy "w pogotowiu", nie dziwimy się, gdy spotyka nas coś nieprzewidzianego. Ponieważ trzymamy się krzyża, nie możemy go odtrącić, nie poznać. Bóg kocha drobne wyrzeczenia, bo przez nie okazujemy tę wielkoduszność, która Mu się podoba.

Przy powstaniu tekstu wykorzystałem książkę o. Czesława Gila OCD Życie codzienne karmelitanek bosych w Polsce w XVII-XIX w.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Poligon świata i pokój serca

2024-04-25 07:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Sporo jeżdżę po Łodzi: odwożę wnuczki ze szkoły do domu albo na zajęcia muzyczne. Dwa, trzy razy w tygodniu. Lubię to, chociaż korki i otwory w jezdniach dają nieźle popalić. Ale trzeba jakoś dzieciom pomóc; i na stare lata mieć z żoną poczucie przydatności. Poza tym: zakupy, praca – tak jak wszyscy. Zatem: jeżdżę, widzę i opisuję.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję