Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Pod górę z krzyżem

Na zaproszenie parafii św. Marii Magdaleny w Międzybrodziu Bialskim ok. 200 osób zebrało się przy grocie skalnej Matki Bożej z Lourdes, aby wziąć udział w Dekanalnej Drodze Krzyżowej na Hrobaczą Łąkę.

Niedziela bielsko-żywiecka 15/2022, str. V

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Łukasz Haręźlak

Z krzyżem na szczyt

Z krzyżem na szczyt

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo pasyjne odbyło się 25 marca pod znakiem modlitwy o pokój na świecie, a w szczególności w intencji zakończenia działań wojennych na Ukrainie. Dedykowane temu tematowi rozważania odczytał ks. Wojciech Grzegorzek, dekanalny duszpasterz młodzieży z parafii w Bulowicach. Każda z nachodzących po sobie XIV stacji męki Pańskiej zlokalizowana była na stoku góry. Uczestnicy nieco ponad pięciokilometrową trasę pokonali w dwie godziny, od 19 do 21. Od groty wpierw szli lokalnymi dróżkami, a później wkroczyli na szlaki turystyczne. Ich modlitwie towarzyszyły pieśni wielkopostne. Przemarsz odbył się w asyście płonących pochodni. W nabożeństwie obok parafian z Międzybrodzia Bialskiego i Żywieckiego wzięli udział mieszkańcy Bielska-Białej, Bulowic, Czańca, Czechowic-Dziedzic, Porąbki i Pszczyny. Wraz z nimi Drogą Krzyżową kroczyli ks. Piotr Rajda, ks. Piotr Zawarus oraz dwie siostry zakonne: orionistka i duchaczka. Pieczę nad bezpieczeństwem trzymali wolontariusze z PTG „Sokół” oraz strażacy z OSP Międzybrodzie Bialskie. Finalnym punktem nabożeństwa było odśpiewanie Apelu Jasnogórskiego pod krzyżem jubileuszowym.

Na koniec uczestnicy zaproszeni zostali na polanę przy schronisku turystycznym na poczęstunek. – Rok w rok przybywa osób, które włączają się w naszą modlitwę. Jeszcze pięć lat temu było nas 50, a teraz jest 200. Nawet w trudnym, pandemicznym 2021 r. zebrało się 160 osób, aby idąc na Hrobaczą Łąkę, rozważać mękę Pańską. Udało się to zrobić w pełni zachowując rygor sanitarny – mówi Piotr Harat, prezes PTG Sokół.

Ukraiński akcent na terenie gminy Czernichów nie tylko wybrzmiał podczas Drogi Krzyżowej. W liczącej 6 tys. mieszkańców gminie schronienie znalazło 600 uchodźców. Wśród miejsc, w których ich ulokowano, nie zabrakło obiektów kościelnych. I tak około 50 ukraińskich sierot zakwaterowano w ośrodku rekolekcyjnym „Orionówka”, piętnaście matek z dziećmi u orionistek, a kobietę z dwójką pociech u duchaczek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-04-05 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż Zbawiciela to zwycięstwo Zmartwychwstałego

[ TEMATY ]

Częstochowa

Droga Krzyżowa

bp Antoni Długosz

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wydarzenia, w których uczestniczyliśmy nie są okazją do wspominania, ale do ponownego przeżywania wydarzeń Jezusa, podejmując różne role tych ludzi, którzy idą za Jezusem, poczynając od Piłata poprzez podejmowanie swoich cierpień, krzyży, upadków, by widzieć potrzeby drugiego człowieka, mieć oczy Szymona z Cyreny, wyznać wiarę, a przede wszystkim naśladować Matkę Bożą, która wiernie idzie za Jezusem. Śmierć Jezusa nie kończy Jego misji, kończy ją zmartwychwstanie. Dlatego żyjemy nadzieją, jaką daje nam Jezus, mówiąc: „Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie. Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”.

Doświadczając tajemnic bolesnych naszego życia w rytm Różańca, żyjmy nadzieją, skoro Chrystus zmartwychwstał, my także zmartwychwstaniemy – mówił bp Antoni Długosz 5 kwietnia, w pierwszy piątek miesiąca, podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej w Częstochowie, w roku 40. rocznicy pierwszej pielgrzymki Papieża Polaka do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję