„Jednym z zadań synodu jest to aby w dynamicznie zmieniającym się świecie pokazać stałość małżeństwa i to, że jesteśmy zdolni kochać, brać za siebie odpowiedzialność, budować trwałe bezinteresowne relacje” – zaznaczył o. Lubowicki. Wskazał, że choć wiele rodzin chrześcijańskich żyje z trudem, to opierając się na Bogu są pełne radości. „Stanowią one fundament Kościoła” - zaznaczył.

Przypomniał, że małżeństwo nie jest pomysłem człowieka ale Boga. Zwrócił uwagę, że nie jest ono tylko rzeczywistością socjologiczną ale przede wszystkim nadprzyrodzoną i sakramentalną. „Małżeństwa się nie zrozumie z punktu widzenia socjologii ani nie będzie się mu dobrze służyć posługując się metodami psychologii i innych nauk humanistycznych” – zaznaczył o. Lubowiecki.

Z żalem wyznał, że także duszpasterze mało mówią o nadprzyrodzoności małżeństwa. „Mówimy często: kochać jak Bóg. Nie znaczy to aby o własnych siłach naśladować Boga ale żeby kochać mocą Bożą. Musimy mieć tę świadomość, że jeśli małżonek kocha, przebacza, walczy o wierność, rodzi dzieci i wychowuje to robi to gdyż działa w nim wielka moc Boża” – zaznaczył o. Lubowicki.

Wskazał też na potrzebę prowadzenia stałego i systematycznego duszpasterstwa rodzin i małżeństw, które nie mogą być czymś tymczasowym, ale „mają być stylem życia każdej parafii. Nasze działania wobec rodzin nie mogą się ograniczać tylko do pojedynczych akcji, pielgrzymek czy marszów w obronie życia itp. Podkreśla to zresztą ważny dokument KEP pt. „Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie” – powiedział o. Lubowicki.

Wskazując na istnieje wiele rozbitych i poranionych małżeństw zauważył, że „nie jest sztuką tylko ich leczenie ale należy tym zranieniom zapobiegać”. Jego zdaniem pierwszym lekarstwem jest odpowiednie i poważne przygotowanie do sakramentu małżeństwa i do życia w rodzinie na co dzień. Przypomniał, że episkopat polski w liście przed synodem napisał o dowartościowaniu narzeczeństwa.

Za niezwykle ważne zakonnik uznał to, aby po zawarciu małżeństwa Kościół towarzyszył im przez kolejne lata. Dodał: „Oczekuję, że na ten temat synod wypowie się pozytywnie”.

O. Lubowicki wskazał też na konieczność prowadzenia autentycznych kursów przedmałżeńskich. Jego zdaniem przygotowanie do przyjęcia sakramentu małżeństwa powinno przypominać drogę przygotowania do katechumenatu. „Nie można robić kursów instruktażowych” – zaznaczył i zwrócił uwagę, że przychodzi na nie wiele ludzi nie wierzących w Boga. „W swej pysze i zarozumiałości nic nie chcą oprócz otrzymania dokumentu jego ukończenia. Trzeba zacząć od wprowadzenia w doświadczenie wiary. Jeśli jej nie ma to trzeba ją obudzić, jeśli została utracona to trzeba ją ożywić a jeśli istnieje to trzeba ją pogłębić” – powiedział o. Lubowicki.

Przypomniał zalecenie Benedykta XVI, który w przemówieniach do Roty Rzymskiej podkreślał aby zadbać o świętość i godność sakramentu odpowiednio przygotowując małżonków do jego zawarcia. Podał przykład episkopatu Włoch, który opracował nowe obrzędy przyjęcia sakramentu małżeństwa przypominające strukturalnie święcenia kapłańskie.

O. prof. Kazimierz Lubowicki, oblat jest dyrektorem Instytutu Teologii Duchowości Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu i sekretarzem Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich. Od 24 lat pełni funkcję opiekuna założonej przez siebie a liczącej ponad 250 osób, wspólnoty rodzin katolickich i małżeństwa „Umiłowany – Umiłowana” we Wrocławiu. Jest autorem książek m. in.: „Duchowość małżeńska w nauczaniu Jana Pawła II”, „Elementy duchowości małżeńskiej w obrzędach sakramentu małżeństwa w Kościele łacińskim”, „Życie małżeńskie uczynić Eucharystią”, „Tajemnice życia rodzinnego”, „Wasze małżeństwo to o wiele więcej niż myślisz”.