Reklama

Wakacje z KSM

Niedziela lubelska 32/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży prowadzi dwa ośrodki rekolekcyjno-wypoczynkowe: jeden w Józefowie nad Wisłą, drugi w Częstoborowicach. Pierwszy z nich przeznaczony jest dla dzieci i gimnazjalistów, w drugim zazwyczaj wypoczywają licealiści i studenci. Co ciekawe, mogą tam wybrać się nie tylko osoby wierzące. Ktoś "spoza" Kościoła również znajdzie tam swoje miejsce, oczywiście pod warunkiem przestrzegania katolickiego charakteru spotkań. Jak wspominają organizatorzy, bywało, że mieli do czynienia nawet z osobami, które znalazły się na owych koloniach nie wiedząc, że są to przedsięwzięcia katolickie, prowadzone przez KSM. Bywało tak chociażby w przypadku podopieczych z domów dziecka, kierowanych przez wychowawców. Nie wszystkim powiedziano co to za obóz i na czym polega jego specyfika. Reklamacji jednak nie było i tacy wychowankowie całkiem dobrze odnaleźli się w tej formie spędzania wakacji.
Interesującym pomysłem był obóz polsko-czeczeński. Zamierzenie udało się zrealizować dzięki pomocy Centrum Wolontariatu, które prowadzi świetlicę dla uchodźców z Czeczenii. Wyjątkowo w obozie brały udział matki wypoczywających dzieci. Pozwolono na to, bo - jak mówi Lucyna Borek z KSM - biorąc pod uwagę wszystko to, co ci ludzie przeszli, nie jest dziwnym, że matki nie chciały pozostawiać swoich pociech pod cudzą opieką. Nie przeszkadzało nawet to, iż w praktyce był to obóz katolicko-muzułmański. Czeczeni uczestniczyli w nabożeństwach i Mszach św., mając okazję zobaczyć, jak wygląda mało dla nich znana chrześcijańska liturgia. Obóz polsko-czeczeński nie był jedynym międzynarodowym; podobne odbyły się w Częstoborowicach, a brali w nim udział Ukraińcy, Litwini i Francuzi.
Na turnus przyjmuje się ok. 30 osób. Jeśli chętnych jest dużo więcej niż miejsc, to powstaje lista rezerwowa. Zapisani mają szansę na wyjazd wówczas, gdy ktoś z uczestników w ostatniej chwili zrezygnuje z wyjazdu. O zapisie warto więc pomyśleć trochę wcześniej, nawet na miesiąc przed wakacjami. Jedynie w czasie pielgrzymek do Częstochowy zdarzają się "luźniejsze" grupy. Kolonie prowadzone są przez dwa wakacyjne miesiące. Obozy są jedno- i dwutygodniowe. W sumie KSM organizuje około 5-6 wakacyjnych turnusów. Każdy turnus ma zapewnioną opiekę księdza i kadry pedagogicznej. Dzień zorganizowany jest według liturgii godzin. Ma to ten pozytywny aspekt, iż jest okazją do zapoznania się z podstawowymi modlitwami Kościoła. Oprócz tego organizowane są konferencje - co roku na inny temat. To jest ta "poważniejsza" część KSM-owskich wakacji. Oprócz tego uczestnikom zapewnia się zwykłą zabawę: od wspólnych spacerów poprzez ogniska po podchody czy innego rodzaju zabawy.
KSM organizuje tego typu obozy od 1995 r. Początki nie były łatwe, szczególnie kiedy była potrzeba wyremontowania przekazanych na ten cel budynków. Niektóre prace trzeba było wykonywać samemu. Oznaczało to również staranie się o pieniądze na remonty czy o inną pomoc. To, czy się opłacało, z pewnością najlepiej ocenić mogą ci, którzy na obozy zdecydowali się pojechać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Ponieważ nowenna do Ducha Świętego przypada w maju i czerwcu, dlatego łączy się ją z nabożeństwami majowymi czy też czerwcowymi w następujący sposób:

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję