W Janowicach Wielkich niedaleko Jeleniej Góry od 1do 15 lipca br. przebywała 60-osobowa grupa dzieci na kolonii zorganizowanej przez legnicką Caritas.
We wtorkowe przedpołudnie do Szkoły Podstawowej w Janowicach Wielkich przybyły dzieci z Boguszowa-Gorc oraz z Siedlec koło Lubina z ks. Ryszardem Dąbrowskim,
kierownikiczką kolonii Magdaleną Gotowałą, opiekunkami: Małgorzatą Hoffmann, Jolantą Kaluch, Iwoną Kędzierską i Agnieszką Szuhart oraz trzema klerykami legnickiego Wyższego Seminarium Duchownego:
Arturem, Łukaszem i Pawłem. Kolonię rozpoczęto spotkaniem z przemiłym proboszczem ks. kan. Rudolfem Ziołą, wspólną modlitwą i posiłkiem, a następnie "pogodnym
wieczorem" i wieczorkiem zapoznawczym.
Janowice Wielkie są dość dużą wsią, która położona jest głównie na lewym brzegu Bobru, na północnym obrzeżu Rudaw Janowickich. Rudawski Park Krajobrazowy utworzony został w 1989 r.
Swym obszarem na powierzchni prawie 9 ha obejmuje Rudawy Janowickie wraz z Górami Sokolimi oraz Góry Ołowiane, Wzgórza Karpnickie i Góry Lisie. Chroni naturalne górskie geokompleksy
przyrodnicze. Przez park płynie rzeka Bóbr tworząca koło Ciechanowic i Janowic Wielkich malownicze przełomy. Tak malownicza okolica sprzyjała wielu krótszym pieszym wycieczkom i całodziennym
wyrawom. Niezapomniane także było wyjście do pobliskiego zamku w Bolczowie. Co prawda były to tylko ruiny zamku nad urwiskiem północno-zachodniego krańca Grzbietu Zamkowego, pod którym znajduje
się Dolina Janówki, na południe od Janowic Wielkich.
Każdy kolonijny dzień zaczynał się o godz. 8.00. Centrum i szczytem każdego dnia była wspólna Msza św. sprawowana w miejscowym kościele parafialnym. Każdą Eucharystię
obecny z kolonistami siedlecki proboszcz ks. kan. Ryszard Dąbrowski ubogacał homilią i scenką wykonywaną przez dzieci, która przedstawiała i przybliżała zgromadzonym kolejną
z różańcowych tajemnic, gdyż na nich oparto ten piętnastodniowy turnus kolonijny. Przedłużeniem Uczty Eucharystycznej były wspaniałe wspólne posiłki, które spożywano z dobrotliwej
i hojnej ręki Boga, a także dzięki życzliwości wielu ludzi. Koloniści byli podzieleni na kilka grup, toteż wakacyjny dzień upływał także pod znakiem spotkań i zajęć w poszczególnych
grupach. Zajęcia takie to przede wszystkim wyprawy wspaniałymi szlakami Rudaw, zwiedzanie zabytków i muzeów, gry, zabawy, konkursy... Każdego wieczora - w łączności z Ojcem
Świętym, Biskupem Legnickim Tadeuszem i Biskupem Stefanem, księżmi i całymi rodzinami - koloniści stawali przed kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, by wspólnie odśpiewać
Apel Jasnogórski. O godz. 22.00 nastawał czas spoczynku, by każdy mógł już o świcie, z pełnią sił wkroczyć w następny dzień, jaki ofiaruje mu Pan.
Podczas pobytu w Janowicach zawiązało się wiele znajomości, przyjaźni, a nawet sympatii. Nie mogło tu też zabraknąć tak powszechnych "kolonijnych ślubów przyjaźni", podczas których
obiecywano sobie szczególną życzliwość. Po uroczystym ślubowaniu nakładano sobie symboliczne obrączki przyjaźni i wykonywano pamiątkowe zdjęcie. Na koniec jeszcze rozbrzmiewał marsz pieśń Mendelssonna
w wykonaniu wychowawców.
Kolonijne dni obfitowały w wędrówki i górskie wyprawy (m. in. w pobliskie ruiny zamków Chojnik i Bolczów) oraz w gry i zabawy na świeżym
powietrzu. Były też konkursy biblijne dla kolonistów i wychowawców... Dzieci zażywały także kąpieli słonecznych i wodnych w janowickich basenach i rzece. Organizowano
wiele rozgrywek i zawodów sportowych. Przeprowadzano różne konkurencje, w zależności od wieku uczestników. Były mecze piłki nożnej (dla chłopców i dla dziewcząt), gra
w dwa ognie, a także wiele innych zabaw sprawnościowych dla najmłodszych. Uczestnicy mieli także możliwość korzystania z sali gimnastycznej. Było wielkie ognisko z ogromną
ilością pieczonych kiełbasek, chleba i ziemniaków. Wszyscy zaś zobowiązani byli do wzięcia udziału w konkursie czystości. Specjalnie powołana komisja sprawdzała każdego dnia pokoje,
a na koniec kolonii zapewniła wspaniałe nagrody.
Kolonia Caritas w Janowicach Wielkich to także wycieczki autokarowe. Koloniści byli w Cieplicach, gdzie zwiedzali Muzeum Przyrodnicze, które należy do największych atrakcji turystycznych
miasta i regionu.
Na kolonii dbano i o ducha i o ciało. Dzieci zawdzięczają to przede wszystkim proboszczowi ks. Rudolfowi Zioła, gospodyni Herminie Rybi (maliny i inne owoce - jak
co roku - były wspaniałe!), kierownik Magdalenie Gotowała, wielu dobrodziejom, szczególnie Firmie Fromako z Komarna, która - jak każdego roku - obdarowywała kolonistów wspaniałymi jogurtami
i oczywiście cudownym paniom kucharkom Grażynie i Krystynie, dzięki którym nigdy nikomu nie burczało w brzuszku - ani z głodu, ani z pragnienia...
Wszyscy otrzymali drobne upominki, z którymi zapewne będą kojarzyć Janowice i kolonię. Dzięki legnickiej Caritas, a także wielu ofiarodawcom, instytucjom, firmom,
ludziom dobrej woli, mieszkańcom goszczących kolonistów Janowic, pracownikom szkoły i wielu, wielu innym, dzieci spędziły dwa wspaniałe tygodnie wakacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu