Reklama

Dajecie pieniądze sobie

Niedziela warszawska 50/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ze smutkiem obserwuję, że Kościół utrzymują głównie ludzie najbiedniejsi. Ci bogatsi niejako nadużywają ich ofiar, korzystając na równi z usług Kościoła. I to jest jakaś nieuczciwość.

Rozmowa z ks. prał. Janem Sikorskim, proboszczem parafii św. Józefa na Kole

Piotr Chmieliński: - W ogłoszonej niedawno nowej wersji przykazań kościelnych nowością jest piąte przykazanie. Wzywa ono wiernych do troski o potrzeby wspólnoty Kościoła. Dlaczego wprowadzono to przykazanie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. prał. Jan Sikorski: - Myślę, że wprowadzono je z wielką obawą. Mówienie o pieniądzach jest zawsze kłopotliwe, ale trzeba o nich mówić. Przez wiele lat żyliśmy w ustroju, gdzie wszystko było państwowe, a więc niczyje. Nikt się z groszem nie liczył, pieniądze nie miały większej wartości. Te czasy na szczęście się skończyły. Dziś pieniądz ma ogromną wartość. Niektórym wiernym jednak nie przychodzi do głowy, że Kościół także ma ogromne wydatki. Inni uważają, że w Kościele pieniądze zawsze w jakiś sposób się znajdą. Pamiętam, że jak byłem dzieckiem nie mogłem zrozumieć, dlaczego w Kościele są jakieś opłaty. Myślałem, że księżom pieniądze z nieba spadają. Tak więc uważam, że to przykazanie wprowadzono po to, aby ludziom uświadomić ich odpowiedzialność za Kościół.
Księża trochę krępują się mówić o materialnych potrzebach parafii. Niektórym wiernym może się bowiem wydawać, że kapłani proszą o pieniądze dla siebie. Są pewne uprzedzenia, niejednokrotnie rozdmuchiwane przez ludzi niechętnych Kościołowi. Ja osobiście rzadko mówię o pieniądzach. Jeżeli już, to w formie podziękowania za ofiarność lub w sytuacjach naprawdę dramatycznych. Dzięki wprowadzeniu tego piątego przykazania na pewno łatwiej będzie apelować do wiernych, aby zatroszczyli się o potrzeby swojej wspólnoty kościelnej.

- Za co konkretnie Ksiądz musi zapłacić, aby utrzymać parafię?

- Wydatków jest mnóstwo. W mojej parafii samo ogrzewanie kościoła pochłania w zimie ok. 12 tysięcy złotych miesięcznie. Jak więc np. ktoś daje w niedzielę na tacę złotówkę, to niech wie, że jeszcze potrzeba tych złotówek 11 999, aby zapłacić za ogrzewanie. A przecież kosztuje jeszcze energia elektryczna, woda, utrzymanie w czystości kościoła i plebanii, pensje pracowników, bieżące remonty itd. Np. niedawno trzeba było ocieplić dach domu parafialnego. Zostało to zrobione dobrą techniką, firma dała duży upust, ale i tak musiałem zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Są to więc naprawdę ogromne sumy.
Dużo kosztuje nawet tak prozaiczna rzecz, jak wywóz śmieci. Grupa parafialna ma spotkanie na sali i zostawia po sobie śmieci. Jeżeli tych grup spotyka się kilkadziesiąt, to suma za wywóz tych śmieci rośnie nieprawdopodobnie.
Nie zapominajmy także o parafialnym oddziale Caritas, który regularnie, w rozmaity sposób, pomaga potrzebującym i na to też potrzebne są środki finansowe. Latem organizujemy akcje wakacyjne. Wiele dzieci w ogóle nie wyjechałoby na wakacje, gdyby im parafia tych wyjazdów nie sfinansowała.

Reklama

- Skąd Ksiądz bierze pieniądze na te wszystkie opłaty?

- Po to jest właśnie np. niedzielna taca. Zawsze tłumaczę parafianom, że zbieram tak naprawdę dla nich. Z tacy księdzu nie wolno zabrać dla siebie ani grosza. Pieniądze zbierane w niedzielę są przeznaczone na potrzeby wspólnoty parafialnej. Wierni powinni więc pamiętać, że dają te pieniądze sobie. Skoro korzystają z Kościoła, powinni o ten Kościół się troszczyć, tym bardziej, że wiele z tych pieniędzy do nich wraca.
Niestety, ze smutkiem obserwuję, że Kościół utrzymują głównie ludzie najbiedniejsi. Ci bogatsi niejako nadużywają ich ofiar, korzystając na równi z usług Kościoła. I to jest jakaś nieuczciwość. Oczywiście nie można uogólniać, bo na szczęście bywają chlubne wyjątki.

- Czyli nie wypełnianie przykazania nakazującego troskę o potrzeby Kościoła jest grzechem i należy się z tego spowiadać?

- Oczywiście! Jest to grzech przeciwko miłości bliźniego. Każdy powinien zrobić sobie z tego rachunek sumienia.

- Jakiś czas temu pojawiły się pomysły wprowadzenia obowiązkowego opodatkowania na Kościół. Czy to dobry pomysł?

- Uważam, że nie. Choćby dlatego, że obecnie nikt z naszych wiernych nie może powiedzieć, że nie chodzi do kościoła, bo nie ma pieniędzy. Poza tym w Polsce ksiądz jest traktowany jako swój, ktoś z rodziny, kto jest bliski ludziom, razem z nimi przeżywając sukcesy i porażki. Tymczasem podatki płaci się urzędom. Pozycja księdza w Polsce wobec wiernych wydaje się być bardziej ojcowska niż na Zachodzie. Według mnie nasz model jest lepszy. Zresztą sprawy pieniędzy nigdy nie da się rozwiązać idealnie. Każde rozwiązanie będzie miało swoje minusy. I uważam, że w naszym polskim modelu tych minusów jest stosunkowo najmniej.

- Wspomniał Ksiądz, że z niedzielnej tacy nie wolno kapłanowi wziąć ani grosza na swoje utrzymanie. Z czego więc księża żyją?

- Osobiste dochody księdza pochodzą z intencji mszalnych oraz ofiar składanych przez wiernych przy okazji chrztów, ślubów, pogrzebów. Nie są to opłaty za to, że ksiądz chrzci czy asystuje przy ślubie. Są to raczej gesty wdzięczności za całość posługi księdza, składane raz na kilka czy kilkanaście lat, a czasami raz w życiu. Osobiście ofiary te traktuję zupełnie dobrowolnie i nigdy nikomu nie powiedziałem ile ma dać, chociaż wiem, że niektórzy woleliby usłyszeć sumę. Nie robię tego jednak, gdyż wiem, że dla jednej osoby ta suma może okazać się zbyt wygórowana, a dla drugiej śmiesznie niska. Dlatego wysokość ofiary zostawiam po prostu sumieniu i domyślności wiernych.
Jeżeli chodzi o intencje mszalne, to z tym bywa różnie. W dużych parafiach intencji raczej nie brakuje, choć zdarzają się okresy, że jest ich mniej. W małych parafiach intencji jest bardzo mało, a zdarza się, że nie ma w ogóle. I to jest poważny problem dla księdza, bo ofiary z intencji są głównym jego utrzymaniem, a trzeba pamiętać, że utrzymanie księdza należy także do obowiązków wiernych.

- Niektórzy wierni uczęszczają nie do swojego kościoła parafialnego, ale do jakiegoś innego. Załóżmy, że tam regularnie składają ofiary. Czy wypełniają w ten sposób piąte przykazanie? A może powinni łożyć także na swoją parafię?

- Parafia jest częścią Kościoła powszechnego. I jeżeli ktoś obowiązek troski o potrzeby Kościoła wypełnia, to jest w porządku. Mniej istotne jest do jakiego kościoła uczęszcza. Natomiast w takiej sytuacji, kiedy uczęszcza się do innej parafii, wypadałoby interesować się od czasu do czasu życiem swojej parafii i jej potrzebami. Może właśnie prowadzony jest jakiś ważny remont lub potrzebne są środki na inne cele. Wtedy, podczas wizyty kolędowej, jest okazja, aby wesprzeć finansowo swoją parafię. Będzie to ważny gest przynależności i odpowiedzialności za Kościół.
Obecnie ofiary kolędowe zmniejszają się. Ludziom żyje się bowiem coraz ciężej. I tak to jest, że materialny status duchowieństwa to odbicie ogólnego poziomu życia społeczeństwa. Jeżeli wierni biednieją, odczuwają to również księża.
Trudności mnożą się wówczas, kiedy trzeba wybudować nowy kościół. Wtedy z pomocą przychodzą biskupi opodatkowując inne parafie. Np. moja parafia ma już od dawna kościół wybudowany. Dlatego raz na trzy miesiące przeznaczam pewną sumę pieniędzy do dyspozycji biskupa, a on rozdziela je pomiędzy parafie, które obecnie w diecezji budują kościoły.

- Czy to prawda, że kapłani szczególnie często proszeni są przez różnych ludzi o pieniądze?

- Prawie codziennie. Staram się im pomóc w różnoraki sposób, ale nie w formie pieniężnej. Najczęściej są to bowiem prośby nieuzasadnione, mające na celu wyłudzenie pieniędzy. Mam jednak bolesne poczucie, że czasem, jeden na kilkudziesięciu, może rzeczywiście potrzebować takiej pomocy, ale gdybym uległ jednemu, to musiałbym ulegać setkom, a temu nikt nie sprosta. Parafialny oddział Caritas, mając dobre rozeznanie potrzeb, udziela systematycznej pomocy najbardziej potrzebującym.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była dniem modlitwy w obronie życia poczętego

2024-04-12 12:12

[ TEMATY ]

aborcja

abp Tadeusz Wojda SAC

BP KEP

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

Zachęcam gorąco, aby najbliższą niedzielę uczynić dniem szczególnej modlitwy w obronie życia poczętego. Proszę, aby we wszystkich kościołach w Polsce, na każdej Mszy Świętej, modlić się w tej intencji – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w Apelu o modlitwę w intencji ochrony życia osób nienarodzonych.

„W nawiązaniu do opublikowanego wczoraj Stanowiska ws. poszanowania życia ludzkiego w fazie prenatalnej i w związku z toczącą się debatą nad polskim ustawodawstwem, ograniczającym prawo do życia dzieciom nienarodzonym”, Przewodniczący Episkopatu zachęcił, „aby najbliższą niedzielę uczynić dniem szczególnej modlitwy w obronie życia poczętego. Proszę, aby we wszystkich kościołach w Polsce, na każdej Mszy Świętej, modlić się w tej intencji”.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Heleny Kmieć

2024-04-15 13:06

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

W piątek 10 maja o godz. 10.00 w Kaplicy pałacu Arcybiskupów Krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, który tym samym zostanie oficjalnie rozpoczęty. Podczas tego wydarzenia zostanie zaprzysiężony trybunał, który będzie przesłuchiwał świadków i zbierał inne dowody wymagane do przeprowadzenia rzetelnie postępowania. Od tego momentu Helena Kmieć będzie nazywana Służebnicą Bożą.

Choć samo rozpoczęcie procesu nie oznacza, że zakończy się on beatyfikacją, to jest to ważny etap na długiej drodze do ogłoszenia przez Kościół młodej misjonarki błogosławioną. Był on poprzedzony powołaniem postulatora, ks. dr. Pawła Wróbla SDS, który przy współpracy z wieloma osobami przygotował niezbędną dokumentację, zebrał świadectwa oraz różnego rodzaju materiały.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: przemiana serca uzdrawia ciało

2024-04-16 19:09

[ TEMATY ]

bp Mirosław Milewski

nowaewangelizacja.com.pl

- Przemianie ludzkiego serca często towarzyszy uzdrowienie fizyczne. Pokarmem, który może najlepiej nasycić naszą duszę, jest sam Jezus Chrystus, który zmartwychwstał i który jest obecny w Eucharystii - powiedział bp Mirosław Milewski w parafii Wieczfnia Kościelna, w diecezji płockiej. W dniu wizytacji pasterskiej udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Mirosław Milewski podkreślił w homilii, że w Wieczfni Kościelnej ludzie od wieków chcieli żyć pobożnie, czyli po - Bożemu. Wiedzieli, że przykazania Boże są potrzebne i ważne, „że to nie jakiś wymysł plebana, ale fundament, na którym trzeba budować swoje życie”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję