Reklama

Św. Piotr - chwiejna skała?

Szymon Piotr - osoba, która w gronie Apostołów od pierwszych do ostatnich rozdziałów Ewangelii wybija się na pierwszy plan. Jest to postać, która wydaje się nam bliska, bo nie zawsze jest chlubnym bohaterem. Piotr był rybakiem w Kafarnaum. Łowił ryby do dnia, gdy nad Jeziorem Genezaret zatrzymał się Jezus i skierował do niego wezwanie: „Pójdź za Mną”. Tak został „rybakiem ludzi”.

Niedziela płocka 13/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miał taką naturę, że nie potrafił być „najmniejszym”, „niepozornym” (zob. ks. Franciszek Mickiewicz, Krocząc śladami męki Chrystusa). Ludzie odczytywali go jako szczególnie bliskiego Jezusowi i posiadającego autorytet wśród uczniów. Jezus wiedział, że Piotr jest człowiekiem pełnym energii, urodzonym przywódcą. Przez całą wspólną drogę do zmartwychwstania wychowywał go do bycia „Skałą” Kościoła. To Szymon Piotr na pytanie Jezusa pod Cezareą Filipową odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16). I to do niego Jezus powiedział: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr (czyli Skała), i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 17-19).
Te słowa to wielkie wyróżnienie, bo Jezus mówi, że prawda o Synu Człowieczym objawiona została Piotrowi przez Boga. Te słowa to także wielkie zobowiązanie. Zmiana imienia Szymona na Piotr oznacza, że odtąd ma być twardy jak skała i odporny na wszelkie przeciwności, ma być mocnym fundamentem zakładanego przez Chrystusa Kościoła. Zanim Piotr stał się Opoką Kościoła, on też musiał przejść przez ciężką próbę oraz doświadczyć własnej, ludzkiej słabości.
W czasie paschalnej wieczerzy Jezus zapowiada rzeczy, które przenikają uczniów smutkiem i niepokojem. Ujawnia zdrajcę, ale mówi także: „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci” (Łk 22, 31-32). Piotr pewny siebie, może nawet pyszny upierał się: „Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć” (Łk 22, 33). Jezus karci go: „Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz” (Łk 22, 34).
Szatan będzie kusił także innych, lecz Jezus modlił się do Ojca tylko za Piotra, aby wyszedł zwycięsko z próby, nawrócił się, a później służył innym jako przykład i ostrzeżenie. Wspiera go swoją modlitwą, ponieważ Piotr będzie pełnił w Kościele szczególnie ważną funkcję. Chrystus umacnia go ze względu na innych uczniów, bo to on ma tak wielką moc i tak niezwykłą zdolność przekazywania innym światła wiary, że po odejściu Chrystusa będzie mógł, w pewnym stopniu, zastąpić na ziemi swego Mistrza.
Jezus wybrał Piotra, choć przewidywał, że ten się Go zaprze. Szymon Piotr był bowiem zbyt pewny siebie, zbyt porywczy i nie panował nad pochopnymi obietnicami, których spełnienie było o wiele trudniejsze niż ich wypowiedzenie. Trudnością staje się już dla niego czuwanie z Jezusem na modlitwie, którą zmęczony przesypia. Ale jakże bliski staje się nam, którzy całe życie czasami „przesypiamy” bez Jezusa i modlitwy. Dobrze jeszcze, jeśli „obudzimy” się przed końcem, żałując i wierząc w Boże Miłosierdzie.
Piotr, z natury człowiek odważny i waleczny, człowiek czynu, kiedy przychodzi zdrajca z kohortą i strażnikami świątynnymi, rzuca się ślepo na wroga i słudze arcykapłana Malchusowi odcina prawe ucho (J18, 10). Nie myśli o tym, że jeden lub dwóch ludzi z mieczami to za mało, by stawić czoło kohorcie rzymskich żołnierzy. Niewiele brakowało, by już tam stał się bohaterem i męczennikiem. Jezus uspakaja go, bo zbrojne działanie nie mogło przynieść żadnych dobrych owoców. Prosi, aby pozwolono odejść uczniom i zdumiewające, jak wiernie Apostołowie dostosowują się do Jego woli. Opuszczają Go i uciekają w popłochu.
I znowu możemy zauważyć w naszym zachowaniu wiele podobieństw do ich postawy, którą skądinąd potępiamy. Jesteśmy z Jezusem, dopóki nie trzeba ostro stanąć w Jego obronie - czy to kiedy toczy się dyskusja na tematy współczesne, groźne dla praw moralnych, których Jezus jest gwarantem, kiedy mowa jest o aborcji, eutanazji, „małżeństwach” homoseksualnych czy doświadczeniach na embrionach ludzkich. Wtedy my, katolicy, zachowujemy się tak jak owi uczniowie - uciekamy, nie przedstawiamy swego zdania, nie śmiemy się odezwać, a co gorsza, niektórzy z nas zastanawiają się może, że skoro ten czy inny „autorytet”, te czy inne media o tym mówią, to może to jest dobre. Zachowujemy się tak, jakbyśmy nie wiedzieli, co jest dobre, co na ten temat mówił nasz Mistrz i Nauczyciel. Zwyczajnie uciekamy - chowamy głowę w piasek.
Ze wszystkich uczniów tylko Piotr i Jan nie pogodzili się z losem umiłowanego Pana. Pozostali razem, dodając sobie wzajemnie odwagi, poszli za Jezusem na dziedziniec pałacu arcykapłana. Weszli, noc stała się jeszcze czarniejsza. Jej mroki rozpraszał księżyc i blask ogniska na dziedzińcu. W tej scenerii rozegrał się dramat Piotra. Nagle stracił całą odwagę, którą tak się szczycił w Wieczerniku. Na pytanie, właściwie zarzut odźwiernej - „I tyś był z Nazarejczykiem Jezusem” - gwałtownie i w sposób niekontrolowany odpowiada: „Nie wiem i nie rozumiem, co mówisz”. Za chwilę ponownie zaprzecza, a kiedy wszyscy stojący przy nim słudzy zaczęli go wytykać palcami - on „począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam tego człowieka, o którym mówicie” (Mt 26, 69-75).
Gdyby Piotr poznał Jezusa do końca, gdyby w Niego uwierzył, gdyby przyjął Jego naukę o krzyżu, zapewne dałby inne świadectwo wobec sług arcykapłana. Niektórzy teologowie twierdzą, że powodem takiego zachowania Piotra nie było tchórzostwo, a zdrowy rozsądek. Jego pojmanie i przesłuchanie mogło jeszcze pogorszyć sytuację Jezusa. Gdyby Piotr powiedział, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, podałby dowód Jego winy, wystarczający, by skazać Go na śmierć. Ileż to razy my wybieramy tzw. mniejsze zło. Tymczasem każda nieuczciwość, kłamstwo, oszczerstwo, obmowa, obłuda - jest zaparciem się Jezusa. Nie ma „mniejszego zła”: duże, czy małe - pozostaje grzechem.
Zaraz po ostatnim zaprzeczeniu uczeń słyszy pianie koguta. Przychodzi moment refleksji - i Piotr już wie, że postąpił nieuczciwie wobec swego Mistrza. Jak pisze św. Łukasz: gdy Piotr „jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra...” (Łk 22, 60-61). Jezus, jak z tego wynika, był w tym czasie na dziedzińcu i słyszał, jak zachował się Jego największy przyjaciel, który jeszcze kilka godzin temu przysięgał oddać za Niego życie. Nawet w tym poniżeniu i ciemnościach Jezus pozostaje Panem, który nawraca i obdarza przebaczeniem. To spojrzenie przeszyło serce Piotra: „Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał” (Łk 22, 62). I już nigdy nie zaparł się Jezusa. Pozostał niewzruszoną skałą Chrystusowego Kościoła.
Wielki Post to czas, kiedy Jezus spogląda w „oczy naszej duszy”. Czy chcesz spojrzeć w oczy swego Pana? Czy znajdziemy czas, odwagę, aby się z nim spotkać? Czy po tym spotkaniu gorzko zapłaczemy? Czy będą to łzy, które uleczą rany zadane Chrystusowi? Oby tak się stało…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś o godności Króla, Kapłana i Syna Bożego

2024-03-24 22:02

Archidiecezja Łódzka

O godności Króla, Kapłana i Syna Bożego mówił w pierwszym dniu rekolekcje wielkopostnych kard. Grzegorz Ryś. Msza Św. była sprawowana w Sanktuarium Imienia Jezus.

Jest już tradycją, że w Niedzielę Palmową rozpoczynają się wielkopostne rekolekcje dla łodzi, które głosił Metropolita Łódzki. W pierwszym dniu rekolekcji kard. Ryś mówił Jezusie Chrystusie i jego godności Króla, Kapłana i Syna Bożego.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

„Bądź wieczną lampką” - od 20 lat jasnogórskie bractwo szerzy kult Eucharystii

2024-03-28 16:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Bractwo Eucharystyczne

Karol Porwich/Niedziela

Od 20 lat, jak św. Jan Ewangelista, głoszą w swojej codzienności, że Chrystus jest „światłością świata, a kto za Nim idzie, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. To Jasnogórskie Bractwo Eucharystyczne, w którego misji jest szerzenie miłości do Jezusa w Eucharystii.

- Adorujmy Chrystusa, oddajmy Mu cześć, prośmy o powołania kapłańskie, o świętość kapłanów - zachęcają członkowie Jasnogórskiego Bractwa Eucharystycznego. - Adoracja jest potrzebna wierzącym, także kapłanom, jak tlen do życia - przekonują. Co miesiąc, w pierwszy czwartek, członkowie bractwa gromadzą się na Jasnej Górze na Mszy św., a następnie na adoracji Najświętszego Sakramentu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję