Reklama

Przed pieszą pielgrzymką

Naucz mnie chodzić twoimi świeżkami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lekcja logiki Bożej, czyli jak to jest z cierpieniem

Trzeci dzień pielgrzymki. Siostrzyczkę bolała zraniona stopa. Mimo to uparła się, że chce iść dalej. W końcu jej intencja była dla niej bardzo ważna. Po pewnym czasie zauważyła pewną rzecz. Ból tak jakby otwierał jej szerzej oczy na świat, ludzi, Boga... Bardzo była wdzięczna Stwórcy za to, że na brzeg drogi przywiódł nasionko, z którego wyrosło cudowne, zdrowe, piękne drzewo. Teraz właśnie to drzewo dało jej choć przez krótką chwilkę schronienie od żaru słońca. Dziękowała i za to, że tuż koło niej przefrunął barwny motylek. Był taki zwiewny, delikatny... Taki kruchy. Taki piękny i uroczy. Po raz kolejny zadziwił ją Stwórca swoją doskonałością. Bo czyż nie jest doskonały, skoro tak bardzo troszczy się o najdrobniejszą rzecz na świecie? „Bóg potrafi dostrzec czarną mrówkę na czarnym kamieniu w czarną noc” - przypomniała sobie stare przysłowie arabskie. Siostrzyczka szła dalej. Nagle bezwiednie zaczęła myśleć o Bogu. Zaczęła się modlić. To również było zasługą cierpienia. Gdy mocniej poczuła swoją słabość, gdy wiedziała, że sama nie dojdzie za daleko, wtedy jej myśli pobiegły w stronę Boga. Ale nie Boga sprawiedliwego i groźnego. Nie, nie takiego. Tylko takiego dobrego. Łagodnego, czułego, kochającego... Takiego, który zrozumie i przytuli, i pocieszy, i rozweseli. Równocześnie tak bardzo wyraźnie odczuła majestat i doskonałość Boga. Cóż, chyba tak to już jest, że każdy czuje w głębi serca, że w Ojcu Niebieskim może znaleźć ukojenie. I tak zwyczajnie, prosto z serca... prosi Boga o pomoc. Mówi, że jest mu ciężko, że nie ma siły do walki, czasem ponarzeka, wyżali się. A najbardziej wzrusza to, że On przychodzi. ZAWSZE. Przychodzi, siada obok, obejmuje ramieniem. Cierpliwie słucha. I jeśli Go poprosimy, to On nas pocieszy. A kiedy tylko pozwolimy Jezusowi wejść do naszego życia, On zaczyna nim kierować. I zaczynają dziać się cuda. Nie, nie chodzimy po wodzie. Nie znikają też problemy. Nie zmienia się nasze otoczenie. Zmieniamy się my. Powoli, z każdym dniem, nasze serce, dotąd ciemne, samotne i puste, staje się jasne i pełne Bożych darów. I pomyśleć, że całe to katharsis odbywa się właśnie przez cierpienie. Zdumiewa to bardzo. Jedyne, co można powiedzieć, to:

Reklama

„Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami,
prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń,
Boże, Zbawco, w Tobie mam nadzieję...”
(Ps 25, 4-5)

Siostrzyczka doszła na postój. Ten ostatni. Może nie było to nic nadzwyczajnego dla kogoś innego, ale dla niej to był ewidentny znak od Boga. Po raz kolejny doświadczyła Jego pomocy. Rozglądnęła się. Wokół zobaczyła piękne, ciemnozielone lasy. Było bardzo ciepło. W przestworzach szybował ptak. Dzień chylił się ku zachodowi. Do jej uszu dobiegł cudowny śpiew leśnych ptaków. Chciała jakoś zachować to nieuchwytne, chwilowe piękno wieczoru, utrwalić je, by pokazać innym ten piękny obraz, który tak bardzo ją poruszył. Jednak nie miała nic stosownego pod ręką, więc patrzyła i podziwiała. Nagle poczuła się szczęśliwa, że może zobaczyć ten cudowny widok, godny króla, że jest na pielgrzymce z tyloma wspaniałymi ludźmi, że wytrwała do końca tego dnia i, że poznała Boga troszkę bardziej przez to swoje małe cierpienie. Tak. Była bardzo szczęśliwa. I dla takiego uczucia również warto było iść na pielgrzymkę.

Uśmiech - coś co możesz podarować zawsze

Dzień czwarty. Jeśli ktoś zapytałby siostrzyczkę, jaki był najpiękniejszy widok w jej życiu, to podejrzewam, że bez wahania powiedziałaby „uśmiech”. I sama wyszczerzyłaby swoje kiełki. Bo faktycznie, jest to cudowny widok. Uśmiech dziecka, starowinki, dorosłego mężczyzny czy kobiety… Obojętne. Ważne, by był to uśmiech szczery, który sprawia, że i inni wokół uśmiechają się. Z czwartego dnia pielgrzymki to właśnie uśmiech siostrzyczka zapamiętała najbardziej. Pielgrzymka przechodziła przez bardzo długą wieś. W pewnym miejscu mijała mały, biedny domek. Jeszcze poniemiecki. I właśnie tam zdarzyło się coś, co siostrzyczka zapamiętała na bardzo długo. Przed furtką na podwórze tego domku stała starsza kobieta. W chustce na głowie, w niebieskim fartuchu w kwiatki. Była chyba w kapciach. Nie miała nic, czym mogłaby się podzielić. Ale stała i machała do przechodzących drogą pielgrzymów. Jej twarz zapadła siostrzyczce głęboko w pamięć. Była ciemna i poorana zmarszczkami. Znakami mówiącymi o jej strapieniach i troskach. Spod chusty wystawały ciemnosiwe włosy. Kobieta płakała ze wzruszenia. Płakała z radości, że widzi tych wszystkich ludzi młodych i w sile wieku, którzy idą do Maryi. I płakała, bo widziała ich tak wielu. Bo nagle miała przed sobą żywy dowód na to, jak mylne są głosy o społecznej znieczulicy. O tym, że ludzie odwracają się od Boga…, że króluje hedonizm, arogancja, agresja. W tym momencie jej serce napełniało się otuchą, że na świecie jest mnóstwo dobra, wielu dobrych ludzi, a jeszcze więcej takich, w których wystarczy to dobro wyzwolić. Siostrzyczka pamiętała też, że ta starsza kobieta uśmiechała się. A ten uśmiech wydał się jej tak bardzo szczery, chyba z samego dna serca. Kiedy siostrzyczka zobaczyła, jak starowinka ukradkiem ociera kolejną łzę z policzka, musiała odwrócić wzrok. Poczuła, że ma wilgotne oczy. Spuściła głowę i przeszła obok niej. Nie oglądając się za siebie. Bo wiedziała, że gdyby spojrzała na nią jeszcze choć jeden raz, to i ona zaczęłaby płakać. Ze wzruszenia. Siostrzyczka zachowała w swojej głowie wspomnienie owej kobiety… Czuła, że ta króciutka chwila bardzo, bardzo wiele ją nauczyła.
Tego dnia wędrówki Bóg przygotował siostrzyczce piękną Mszę św. Piękną, bo ołtarz stał na dworze, na górce, pośród drzew. Pośród bielutkich brzózek, tak bardzo ślicznych i pośród dębów pełnych powagi wieku i majestatu prawdziwie królewskiego. Ich korony były tak pięknie zielone i takie duże, i poruszały się z takim wdziękiem, tak uroczo. Kiedy siostrzyczka podniosła wzrok, tam gdzie listki drzew nie sięgały, tam widać było błękitne, czyściutkie niebo. Dostrzegła tam również promienie słońca, które tak ślicznie odbijały się na zwiewnym listku… Takimi jakby rozbawionymi refleksami, troszkę łobuzerskimi. Te same promienie odbijały się też i na źdźble trawy i na twarzy siostrzyczki. Dając uczucie takiego wspaniałego, delikatnego ciepła, które troszkę rozleniwiało. Te promienie uświadomiły siostrzyczce, jak bardzo Bóg ją kocha. Że kocha ją tak bardzo, że to wszystko stworzył dla niej. Dla każdego z nas, stworzył te brzózki bielutkie, te dęby sędziwe. Dla każdego z nas stworzył to niebo, tak odległe i fascynujące… Dla doświadczeń tego dnia również warto było pójść na pielgrzymkę na Jasną Górę.

Informacje o tegorocznej XII Pieszej Pielgrzymce z Legnicy na Jasną Góre

1. XII Piesza Pielgrzymka Legnicka wyruszy z katedry legnickiej w niedzielę 1 sierpnia br. (rozpoczęcie Mszą św. o godz. 6.00 rano)
2. W Pieszej Pielgrzymce może wziąć udział każdy, kto zobowiązuje się spełnić następujące warunki:
a) zapisze się w swojej parafii miejsca zamieszkania do dnia 27 lipca br.
b) w czasie trwania pielgrzymki powstrzyma się od palenia tytoniu i picia wszelkich napojów alkoholowych; przestrzegać będzie zakazu noclegów koedukacyjnych; będzie wypełniać polecenia brata przewodnika i jego współpracowników oraz przyjmie w duchu pokuty trudy i niewygody pielgrzymowania.
3. Młodzież obowiązkowo przygotowuje sobie namioty i śpiwory.
4. Grupy parafialne dążą do samowystarczalności w zakresie opieki pielęgniarskiej (prosimy o przygotowanie sobie podstawowych leków i środków opatrunkowych)
5. Dzieci do lat 16 muszą pielgrzymować pod opieką osoby dorosłej, młodzież natomiast od 16 do 18 roku życia powinna mieć zgodę rodziców podpisaną w Książeczce Pielgrzyma
6. Koszty tegorocznej XII PPL wynoszą:
a) dzieci do klasy VI włącznie 50 zł
b) młodzież od klasy II gimnazjalnej oraz dorośli 60 zł
c) rodzina (ojciec, matka, syn, córka) jeżeli pielgrzymują więcej niż trzy osoby: 80 zł
d) porządkowi i pielęgniarki zaangażowani w grupach: 30 zł.

W imieniu organizatorów
ks. Marian Kopko, ks. Sławomir Augustynowicz

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: niektórzy rządzący usiłują zafundować narodowi holokaust nienarodzonych

2024-03-29 10:20

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

kalwaria

Kalwaria Zebrzydowska

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski, zwracając się w Wielki Piątek do pielgrzymów w Kalwarii Zebrzydowskiej, apelował o ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Mówił, że niektórzy rządzący w imię wolności kobiet usiłują "zafundować narodowi kolejny holokaust nienarodzonych".

Metropolita krakowski, mówiąc do dziesiątków tysięcy wiernych, wskazywał, że nowożytna Europa nie chce mieć niż wspólnego z Chrystusem i Ewangelią, nie chce słyszeć o Bogu, który przejmuje się losem człowieka. W imię czystego rozumu potępia wiarę, ogłaszając ją jako zabobon.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. A. Przybylskiego: w Kościele spotykamy się ze Zmartwychwstałym pod postacią Chleba i Wina

2024-03-29 14:17

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

31 marca 2024, Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję