Reklama

Cud iskierki nadziei

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Cud” iskierki nadziei przydarza się każdemu niejeden raz, towarzyszy niemalże nieustannie, tylko nie chcemy tego zauważyć. Czyżby nasza rzeczywistość była tak jasna, przejrzysta, rozświetlona, że iskierka nadziei ma zbyt mały, nie dający blasku płomień? W takim razie co potrafi tak skutecznie od niej odciągnąć? Płomień pychy, egoizmu, egocentryzmu, wzajemnego oskarżania i nieufności, płomień prymitywizmu i alienacji, izolacji i pesymizmu? Ciekawe, że blask tego płomienia jest krótkotrwały - świeci i zaraz gaśnie, a konsekwencją tego jest ciemność, której nic już nie może rozświetlić. Maleńki płomyk nadziei tlił się bardzo długo, ale nasza fascynacja teraźniejszością, ułudą była zbyt długa, zatem zniknął, zamienił się w popiół, przepadł bezpowrotnie. Czy nadzieja może przyjść kolejny raz? Zapewne przychodzi, ale jej mały znak dla świata, ów promyk jasności wciąż jest zdmuchiwany lub ginie w blasku tego, co nienaturalne, sztuczne, paradoksalnie ważne, bardziej lansowane... przychodzi zapewne bardzo często, ale się nie narzuca, stoi cierpliwie z boku i czeka. Na co? Aż znowu przemieni się w popiół, bo człowiek na tyle jest zapatrzony w swoją karierę, władzę, zaszczyty, wielkość, że jej nie widzi albo... nie chce jej widzieć.
Iskierko nadziei, krzycz głośno, manifestuj swoją obecność, daj znać o sobie w inny sposób, stań się pochodnią, ogniskiem, pożarem, którego ugasić nie można. Nie czynisz tego, wolisz swoją małość, niepozorność. Wielkość nie jest tobie potrzebna. Bo zawsze jest ktoś, kto ciebie odnajdzie, zauważy, z radością i dbałością przyjmie do siebie. Dlaczego jednak tych, którzy mają oczy i widzą, jest tak mało? Dlaczego tak wielu ubóstwia szczęście pełne pozorów, znikające niczym liście porwane przez wiatr? Może twoje towarzystwo jest zbyt trudne, wymagające zbyt wielkiego poświecenia, może rezygnacji z planów, marzeń? Tak, pewnie jesteś stratą czasu, bo cóż możesz dać - nie zdobędziesz fortuny, kariery, poważania, tylko dasz wewnętrzny pokój, że wszystko wróciło do pierwotnego porządku, że to życie nie ma końca, że jest „coś” jeszcze. A komu ów porządek, pewność pełna ufności są potrzebne?
Komu potrzebne? Tobie, mnie, wszystkim. Bez nadziei życie byłoby pozbawione naturalnego blasku, wyjątkowości, jedyności. Dlatego nadzieję można porównać do cienkiej nici w przepięknej tkaninie. Gdy się ją usunie, owa tkanina straci swój walor, piękno, wyjątkowość. Życie bez nadziei staje się smutne, bo wraz z kresem dni widzi się pustkę, przepaść, otchłań, nicość, zaczyna królować bezsens, rozpacz.
Nadzieja... Szalona uciekinierka od rzeczywistości, skruszona pocieszycielka, siostra wiary i miłości, delikatna niczym mgła, która potrafi zniknąć szybciej niż przychodzi, niezbędna niczym tratwa na oceanie problemów i kłopotów, która - choć mizerna i z dziurami - ocali i pozwoli dobić do brzegu. Nadzieja. Prawdziwie niezbędna!
A momentem, w którym najbardziej doświadczysz rzeczywistości nadziei, będzie czas, kiedy nie masz już nadziei... tej ludzkiej. Św. Paweł mówi nam, by mieć nadzieję wbrew nadziei... Gdy wydaje się, że znikła najmniejsza cząstka ludzkiej nadziei, co wtedy pozostaje? Myśl o Jezusie w Getsemani i mów sobie: Jezus zatriumfował w straszliwej walce z rozpaczą, więc cóż Mu przeszkadza, by odniósł to zwycięstwo dzisiaj, teraz - we mnie?...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sekundy, które zmieniają życie

Dariusz Kowaluk zdobył złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio w lekkoatletyce, w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Czytelnikom Niedzieli opowiada o swoim życiu, wierze, codziennych treningach, nauce i planach na przyszłość.

Krzysztof Tadej: Jak się żyje po zdobyciu olimpijskiego złota?

Dariusz Kowaluk: Radośnie, interesująco. Jestem rozchwytywany przez dziennikarzy i fotoreporterów – to bardzo miłe. Studiowałem dziennikarstwo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przygotowywałem się do wykonywania zawodu dziennikarza, a teraz mogę zobaczyć, jak to wygląda z drugiej strony, gdy odpowiadam na różne pytania.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję