...gdyby tylko zwierzęta uświadomiły sobie swoją siłę,
my, ludzie, utracilibyśmy nad nimi władzę.
(Z przedmowy Orwella do książki Folwark zwierzęcy)
Za dwa lata ogrody zoologiczne będą musiały spełniać tzw. standardy europejskie. Jednym z najważniejszych są przestronne wybiegi dla zwierząt. Tylko czekać, gdy brukselscy decydenci zajmą się wszelakimi
stworzeniami domowymi i zaczną wymierzać im przestrzeń do godnego życia w naszych pokojach i salonach. Co wtedy, gdy okaże się, że klatka dla kanarka nie spełnia wymogów prawa europejskiego? Gdy kąt dla
psa trzeba będzie powiększyć o przynajmniej jeden pokój? Gdy wersalka dla kota okaże się za wąska? A co z innymi stworzeniami, które chowają się pod szafą i na kredensie, w akwarium i w słoiku? Jak i
jaką przestrzeń wyznaczą winniczkowi? Ten popularny ślimak również zajmuje poczesne miejsce w niektórych domach i całkiem dobrze się czuje. U moich znajomych zdąża do drugiego kąta pokoju przez cały dzień
od świtu do zmierzchu. Na szczęście pokój nie jest duży, dosłownie klitka. Nazajutrz winniczek stąpa z powrotem. I to dokładnie w kierunku miejsca, z którego wczoraj wystartował. A może to dla niego za
mały odcinek?
Gospodarze polskich ogrodów już myślą o powiększeniu areałów. Brukselscy decydenci, czuli na krzywdę każdego stworzenia, mają wesprzeć ów wymóg unijny jakimś zasobnym funduszem. Gospodarze polskich
domów na razie wstrzymują się od naprawy i przeróbek swoich mieszkań. Nie przesuwają mebli, nie zabezpieczają podłogi, nie oskrobywują i nie gładzą ścian. Czekają cierpliwie na nowe przepisy co do przestrzeni
mieszkalnej należnej każdemu członkowi wielkiej „europejskiej rodziny”. Czekają na kawałek podłogi dla siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu