Reklama

Refleksje chicagowskie

Śladami Biblii: Wiara Biblijna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kwestionariuszach badań nad religijnością spotykamy prawie zawsze pytanie o motywacje wiary: Dlaczego wierzysz w Boga? Najczęstszym motywem, którym uzasadniają respondenci swoją wiarę, jest odwołanie się do tradycji i wychowania w rodzinie (45%). Motyw ten można nazwać tradycjonalnym. „Wierzę, bo tak zostałem wychowany; wierzę, bo tak nauczyła mnie matka albo wiarę wyniosłem z domu” - tego rodzaju motywowanie swojej wiary nie powinno zasługiwać na lekceważenie lub dezaprobatę, jak to, niestety, spotyka się u wielu krytyków religii. Wiary musimy się uczyć. Jest ona dana nam z zewnątrz. Św. Paweł powie: „Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10, 17).
Mówiąc o wierze, najczęściej mamy na myśli taki stan naszej świadomości, w którym uznajemy pochodzącą z zewnątrz nas jakąś prawdę. Jest to taki rodzaj świadomości, w której odczuwamy przylgnięcie do tego, co twierdzi ktoś inny. Czujemy wtedy pewność, że jakaś osoba wie, co mówi, i nie oszukuje nas. Takie przekonanie co do szczerości i umiejętności osoby mówiącej prawdę nazywamy pewnością moralną. Tę pewność określamy czasami słowem „zaufanie”. Ufam mu, wiem, że mówi prawdę. Bez takiego zaufania życie ludzkie nie byłoby możliwe, nie byłoby ani cywilizacji, ani kultury.
Na tych samych pokładach ludzkiej świadomości opiera się wiara religijna. Oto co Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o wierze: „Wiara jest osobowym przylgnięciem całego człowieka do Boga, który się objawia. Obejmuje ona przylgnięcie rozumu i woli do tego, co Bóg objawił o sobie przez swoje czyny i słowa” (KKK, nr 176). Racją wiary nie są argumenty rozumowe. Wierzymy z powodu „autorytetu samego objawiającego się Boga, który nie może ani sam się mylić, ani nas w błąd wprowadzić” (Jan Paweł II Fides et ratio). Bóg zechciał, aby to posłuszeństwo w wierze, czyli zaufanie, było zgodne z rozumem. Stąd zadbał o znaki wiarygodności, którymi były dzieła zbawcze w Starym Testamencie, a w Nowym - cuda Chrystusa.
Na jakich to znakach opierała się wiara Starego Testamentu? Spróbujmy się przyjrzeć opisowi z 2 Księgi Kronik:
Oto król Jozafat jest przerażony z powodu niebezpieczeństwa zagrażającego mieszkańcom Judei. Sąsiadujący królowie zawiązali koalicję przeciw Jozafatowi i ze wszystkich stron okrążyli jego królestwo. Jozafat zwrócił się o pomoc do Jahwe. Wtedy Duch Boży przemówił przez lewitę Jachajzela: „Nie bójcie się i nie lękajcie tego wielkiego mnóstwa, albowiem nie wy będziecie walczyć, lecz Bóg” (2 Krn 20, 15). Jozafat, wyruszając w bój, powiedział: „Zaufajcie waszemu Bogu Jahwe, a ostaniecie się, zaufajcie Jego prorokom, a będzie się wam powodziło” (zob. 2 Krn 20, 1-4.14-15.17b 20.) Izraelici zwyciężyli. Nie musieli nawet wcale walczyć, bowiem Jahwe sprawił, że powstało zamieszanie w obozie wrogów i zwycięstwo zostało po stronie Izraela. Fakty historyczne tego opowiadania stały się tłem innego zdarzenia, którego nie da się wytłumaczyć rozumem, ale „interwencją z góry”, czyli wkroczeniem Boga Jahwe.
Opowiadanie to zostało tak skonstruowane w Biblii, aby uwypuklić, że to nie zabiegi i bohaterstwo wojska izraelskiego miało znaczenie i przeważyło o zwycięstwie, ale interwencja Jahwe. Warunkiem ze strony Jozafata była wiara. Takiej wiary nie opartej na rozumie, ale na akcie zawierzenia - zaufania uczył Bóg swój Naród Wybrany. Naród ten ciągle jednak powracał do swoich zabezpieczeń i jedynie rozumowego, opartego na własnych kalkulacjach myślenia. Akt wiary zakłada sytuację osaczenia, w której człowiek czuje się bezsilny. U Jozafata powstał lęk z powodu zagrożenia ze strony koalicji jego sasiadów, którzy dysponowali silnieszym wojskiem niż on. Był to negatywny warunek ułatwiający zrodzenie się wiary. W sytuacjach zagrożenia człowiek potrafi wzbudzić wiarę. Mówi się: jak trwoga, to do Boga. Ale jest to dopiero początek drogi. Właściwa wiara zaczyna się wtedy, gdy człowiek zwraca się do Boga czy to w modlitwie - jak to zrobił Jozafat i cały lud izraelski - albo w jakimś innym geście oddania. W opisanym wydarzeniu przez słowo skierowane ustami lewity Bóg nawiązał kontakt ze swoim ludem. Słowo to zapowiadało interwencję Boga: Nie bójcie się! Bóg będzie walczył za was. Wtedy zrodziła się wiara i zaufanie do Bożej obietnicy. Można powiedzieć, że wiara rodzi się w momencie, kiedy człowiek zaczyna liczyć jedynie na Boga i zdaje się na Jego obietnicę. Warunkiem wiary biblijnej było wzięcie na poważnie obietnicy Bożej i oczekiwanie jej spełnienia. To całkowite zdanie się na Boga, którym jest wiara, stwarza w nas przestrzeń, gdzie Bóg może rozwinąć swoją wszechmoc. A Jego działanie jest zawsze skierowane ku naszemu dobru. Jest powtarzający się w Biblii schemat wiary biblijnej, występujący nieustannie na kartach Starego Testamentu. Jest on powtarzany we wszystkich inerwencjach Boga Jahwe. Czytając historie starotestamentowe dzisiaj, odkrywamy ich głębię odnoszącą się do naszego życia oraz życia różnych narodów, które wierzą w prawdziwego Boga. Wszystkie te historie prowadzą nas do źródła zbawienia, którym jest jedynie Bóg. Jesteśmy nieustannie pod wpływem złego. Ten stan prowadzi nas do śmierci duchowej. Człowieka znajdującego się pod wpływem zła Biblia nazywa umarłym albo fałszywie istniejącym. Bóg może nas wyprowadzić z tego stanu, odradzając nas do nowego życia. Dokonuje się to bez naszych zasług. Jedynym warunkiem jest - jak to było w historii Jozafata - wiara.
Nowy Testament przynosi nam zbawienie od zła wszelkiego. To zbawienie ofiarowuje Chrystus, który przez śmierć i zmartwychwstanie przywrócił nam na nowo życie. Św. Augustyn w dziele De civitate Dei (O państwie Bożym) mówi, że na ziemi istnieją i będą istniały aż do końca dziejów dwa wielkie królestwa. Ich granice nie dzielą ludzi ani społeczeństw, ponieważ przebiegają wewnątrz każdej duszy ludzkiej. Dwie miłości tworzą te dwa królestwa: miłość siebie posunięta aż do wzgardy Boga i miłość Boga posunięta aż do wzgardy siebie. W toku dziejów ludzkich odbywa się budowanie tego Królestwa Boga, rozpoczęte już w Starym Testamencie, a wypełnione w Chrystusie. Przyjęcie Boga w Chrystusie, czyli zawierzenie Mu, to odnoszenie z Nim zwycięstwa. Zawierzenie Bogu domaga się radykalnej wiary, tzn. nawrócenia serca do tego, co mówi Bóg, do Jego obietnicy i trwanie w niej niezależnie od ataków wrogów. „Nie wystarczy - pisze Jan Paweł II - odnawiać metody duszpasterskie, ani lepiej organizować i koordynować instytucje kościelne, ani też z większą przenikliwością studiować biblijne i teologiczne podstawy wiary: trzeba wzbudzić nowy zapał Świętości” (Redemptoris missio, 90). Taka wiara biblijna nigdy się nie starzeje, zawsze jest młoda i pozostanie siłą budowania Królestwa Chrystusowego tu, na ziemi. Taką wiarę przekazują nam nasi rodzice, którzy przejęli ją od naszych praojców w bogatej polskiej tradycji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga krzyżowa wg ks. Piotra Pawlukiewicza - Stacja czterdziesta – śmierć kogoś bliskiego...

Przyjacielu, po coś przyszedł?...

To Chrystusowe pytanie skierowane do Judasza było ostatnimi słowami Zbawiciela, jakie wypowiedział przed swoim pojmaniem i uwięzieniem. Zanim rozpoczniemy Drogę Krzyżową w tym uświęconym miejscu, stańmy wobec tych słów: Przyjacielu, po coś przyszedł? Dlaczego podjąłeś trud podróży?
Krzyż jest zgorszeniem, głupstwem, porażką. Na pewno chcesz iść za zgorszeniem, głupstwem i porażką? Nosimy krzyżyki na łańcuszkach, wieszamy je w domach, szkołach, szpitalach i nierzadko potem pod tymi krzyżami przeklinamy, że coś się nam nie powiodło, że nie poszło po naszej myśli, że ktoś nas odrzucił. Mówimy o krzyżu, śpiewamy o krzyżu, a kiedy przychodzi, często jesteśmy zaskoczeni i oburzeni.

CZYTAJ DALEJ

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Prezydent zawetował nowelizację prawa dotyczącą tabletki "dzień po"

2024-03-29 13:23

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

Pigułka „dzień po”

PAP/Łukasz Gągulski

Prezydent RP Andrzej Duda, na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu RP z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy (tzw. weto).

Podstawowym uzasadnieniem decyzji Prezydenta RP jest wola poszanowania konstytucyjnych praw i standardu ochrony zdrowia dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję