W ostatni czwartek listopada we wrocławskim kościele Ojców Bronifratrów w intencji zmarłych aktorów, artystów i dziennikarzy modlili się ich koledzy, współpracownicy i rodziny.
Inicjatorką Mszy św. za zmarłych ludzi kultury jest wrocławska dziennikarka Wanda Ziembicka, współorganizatorka wielu akcji charytatywnych, m.in. hospicjum dla chorych dzieci. Uroczystą Mszę św. uświetnili śpiewem zaproszeni przez panią Wandę artyści: śpiewaczki Aneta Góral (sopran) i Dagmara Miller (mezzosopran), solista Opery Kameralnej w Wiedniu tenor Tadeusz Pszonka oraz kompozytor i muzyk Mirosław Gąsieniec, który im akompaniował. Wykonywali fragmenty Requiem Verdiego, Petite Messe Rossigniego, Agnus Dei Bizeta, Domine Moniuszko - same perły muzyki instrumentalno-wokalnej.
Zaproszeni artyści z wielkim wzruszeniem uczestniczyli w tej Mszy św. - Dla mnie jest to oczyszczenie, bo w takich momentach człowiek myśli o sobie, ale przez pryzmat innych - zwierzył się „Niedzieli” Tadeusz Pszonka, który na tę Mszę przyjechał specjalnie z Wiednia (na co dzień jest solistą wiedeńskiej Opery Kameralnej). Chociaż jeździ z koncertami po całym świecie stara się być jak najczęściej we Wrocławiu. Ma tutaj, w Akademii Muzycznej, swoich podopiecznych. - Bardzo lubię i cenię młodych artystów - mówi Pszonka - i chciałbym zaszczepić w nich to wszystko, czego się nauczyłem. Nasze zawody dziennikarzy czy artystów są bardzo ulotne - dodaje. Ale w pamięci zawsze pozostaną artyści, którzy tworzyli piękno. Pszonka jest prezesem Towarzystwa Miłośników Muzyki Wokalnej Haliny Kalskiej, wspaniałej sopranistki wrocławskiej, która w latach 50. zakończyła swoją karierę. Obdarzoną niezwykłym głosem artystkę pamiętają jej uczniowie, chociaż nie zachowały się żadne jej nagrania, jedynie zdjęcia z występów, których niezwykły czar przenosi w piękny czas oper, muzyki poważnej. - Chcemy o niej pamiętać, by ją uhonorować i w tej pamięci uszlachetniać także młode pokolenie - tłumaczy Pszonka.
Artyści, ludzie kultury, mimo że nie są najzamożniejszą grupą społeczną, bardzo się angażują w akcje charytatywne - pomoc dla chorych, dzieci z najuboższych rodzin. Spełniają się wówczas nie tylko jako artyści, mogą po prostu po ludzku pomóc bliźnim. - Nigdy nie odmawiam koncertów charytatywnych, w ten sposób spłacam dług tym, od których się wiele w życiu nauczyłem - mówi Pszonka.
Piękna, mistyczna muzyka i modlitwa za tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do Pana skłaniają do chwili zadumy.
- Warto było tu przyjść i przypomnieć nazwiska artystów, którzy tworzyli wśród nas - mówiono po Mszy św.
Na kolejne spotkanie organizatorka zaprasza za rok o tej samej porze, w ostatni czwartek listopada.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem
Już w tę niedzielę, 5 października, parafia św. Andrzeja Apostoła na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na wyjątkowe spotkania z Dobromirem Makowskim – RapPedagogiem – pedagogiem, streetworkerem, wykładowcą i raperem, który dzieli się swoją historią życia, nawrócenia i działania Boga.
– To nie będzie typowy wykład. Będzie HIP-HOP, prawdziwe świadectwo i rozmowa – wszystko, co porusza i zostaje w sercu – zachęcają organizatorzy. O godzinie 16.00 rozpocznie się spotkanie RapPedagoga z rodzicami, a o godzinie 19.00 spotkanie z młodymi. Zaproszona jest młodzież od 7 klasy szkoły podstawowej. Wstęp na oba spotkania jest wolny!
Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy
W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.
W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.