W zimowej scenerii, tuż po pierwszym ataku zimy, 20 listopada br., rozpoczęła się w parafii Wysokie peregrynacja Ikony Matki Bożej Częstochowskiej. Maryja, tak długo oczekiwana, przychodzi do swoich dzieci. W parafialnym kościele św. Michała Archanioła zgromadziła przed swoim obliczem nieprzebrane rzesze wiernych. Niezwykłe chwile, pełne zadumy i modlitewnego czuwania. Na pozór jest podobnie, jak w innych parafiach, a jednak to tylko pozory. Każde miejsce ma swoją specyfikę, swój niezwykły i niepowtarzalny klimat, swoją wrażliwość, która szczególnie mocno uzewnętrznia się w takich właśnie chwilach.
Skrzyżowanie dróg w centrum Wysokiego, nieopodal świątyni parafialnej, szczelnie wypełniają wierni. Rozbłyskują lampiony, setki migających światełek wypełniają blaskiem centrum miasteczka. Kiedy w asyście wozów strażackich przybywa cudowna Ikona, tłum gęstnieje, wszyscy chcą być jak najbliżej. To niezwykłe, jak wielką siłę przyciągania ma ten obraz. „Czekaliśmy tak długo, a teraz, kiedy jesteś, jak Cię powitać, co mamy powiedzieć, by godnie przyjąć tak dostojnego Gościa?” - zastanawiał się w pierwszych słowach powitania proboszcz, ks. Krzysztof Maksymowicz. „Niebieska Matuleńko, dobrze że jesteś wśród nas. Przynosimy naszą trudną codzienność. Ty wiesz, co jest dla nas najlepsze. Przychodząc ze swoim słowem dajesz nam nadzieję i podtrzymujesz na duchu. Prosimy, przygarnij nas do swojego matczynego serca. Ty nigdy nikogo nie opuszczasz, każdego przygarniesz i pocieszysz” - dodawał z synowskim oddaniem Ksiądz Proboszcz.
Bp Mieczysław Cisło, który celebrował uroczystą Mszę św. w parafialnym kościele w Wysokiem, mówił w homilii o symbolicznej roli Jasnej Góry w historii naszego narodu. Wielokrotnie w naszych dziejach, kiedy wydawało się, że wszystko stracone, że dla naszego kraju nie ma już żadnej nadziei, Jasna Góra (Góra Zwycięstwa) pozostawała najważniejszym duchowym oparciem i najsolidniejszym fundamentem ojczyzny. Tak było w przeszłości - czasy potopu szwedzkiego, rozbiorów, kiedy Polskę wymazano z map Europy, w latach I i II wojny światowej, a także w powojennych latach zniewolenia komunistycznego - Jasna Góra pozostawała niewzruszonym symbolem zwycięstwa nad złem. „Tak też jest i dziś, kiedy wokół obserwujemy tyle zła, biedy, zagubienia i samotności. Nie możemy o tym zapominać” - podkreślał Ksiądz Biskup. Peregrynacja cudownej Ikony jest kolejną okazją, by sobie to wszystko jeszcze raz uzmysłowić. Matka Boża, przybywając nawet do najmniejszych parafii, przypomina wszystkim historyczne dziedzictwo, z którego wyrastamy. „Nawiedzenie parafii w Wysokiem przez Ikonę Matki Bożej tym mocniej pogłębia więź z tym miejscem; czas nawiedzenia parafii powoduje, że stajemy się symboliczną cząstką Jasnej Góry” - podkreślał Ksiądz Biskup. „Wszystkie te lęki i niepokoje dnia codziennego zawierzmy naszej Matce” - wzywał Kaznodzieja. Prosił też, by dni nawiedzenia stały się momentem przełomowym, od którego można na nowo budować życiową nadzieję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu