Kolorowe róże i tulipany wyglądają jak żywe. Są sztuczne, a może prawdziwe? Dopiero dotknięcie wyjaśnia wątpliwości. Kwiaty, odtworzone wręcz z botaniczną dokładnością, wykonane są z bibuły. Ludowi twórcy wciąż poszukują wzorów w naturze. Robienie kwiatów to doskonały pomysł na urozmaicenie długich, jesiennych i zimowych wieczorów, a także na szkolne zajęcia plastyczne.
Jak zakwitają papierowe kwiaty? Najpierw wycinamy z bibuły płatki, przy pomocy odpowiednich szablonów. Potem najważniejsze jest ich odpowiednie, ręczne skręcenie. Następnie płatki wyciąga się i formuje kwiaty tak, aby jak najbardziej przypominały prawdziwe. Można wykonać różne stadia rozwojowe kwiatów. Jeden może być w pączku, inny bardziej rozchylony. Po wykonaniu kwiatów należy zrobić z zielonej bibuły liście i łodygę. Za jej sztywny szkielet służy drut, np. „ósemka” (nr 0,08). Wszystkie części łączy się ze sobą za pomocą zwykłego kleju biurowego. Nie można się zrażać początkowymi niepowodzeniami, nikomu nie udaje się za pierwszym razem. Wszystko wymaga dłuższej nauki i ciągłego treningu. „Aby dobrze robić róże, trzeba ćwiczyć przez około 3 miesiące” - mówi Mariola Drapała z Sieniawy, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego. Podczas wakacji nauczyła wytwarzania bibułkowych kwiatów dwie turystki, mieszkankę Łęcznej i lubliniankę. Okazały się bardzo pojętnymi uczennicami. Jak się okazuje, bibuła bibule nierówna. Do wytwarzania kwiatów róży bardziej nadaje się bibuła gładka, do innych karbowana. Papierowe rośliny można łączyć w ciekawe obrazy - kompozycje z dodatkiem prawdziwych roślin, szyszek lub nawet skóry. Takie połączenia doskonale imitują suche bukiety. Wszystko zależy od pomysłu artysty. Wielu twórców stale obserwuje coraz to inne żywe rośliny po to, by opracować nowe szablony i pieczołowicie odtworzyć je z bibuły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu